Nasz powrotny lot z Bangkoku na pokładzie Airbusa 380 odlatuje przed godziną 14.00, więc na lotnisku pojawiamy się około południa. Do Bangkoku podróżowaliśmy w klasie pierwszej Emirates a teraz lecimy w klasie biznes. Stanowiska check-in dla naszej linii mieszczą się w strefie T.
Po otrzymaniu kart pokładowych udajemy się fast trackiem do kontroli bezpieczeństwa, a następnie do kontroli paszportowej. Chwilę poźniej zmierzamy już do The Emirates Lounge, który mieści się na 3 pietrze, w strefie D (west) lotniska.
Dość łatwo tam trafić, gdyż po drodze od windy są ustawione roll-upy wskazujące właściwy kierunek. Salonik opuszczamy parę minut przed rozpoczęciem boardingu. Nasz gate to E4. Gdy do niego docieramy, jest juz dużo podróżnych czekających na wejście do samolotu.
Boarding rozpoczyna się praktycznie o czasie i wchodzimy na górny pokład A380. Obok naszego Emirata stoi zaparkowany Boeing linii Ethiopian, którą polecimy niedługo do RPA.
Przy wejściu na pokład sprawdzane są ponownie nasze boarding passy i jesteśmy skierowani na prawo od wejścia na nasze miejsca 23A i 25A. Wybraliśmy te konkretne z dwóch powodów – po pierwsze znajdują się w drugiej, mniejszej, części kabiny klasy biznes i liczymy na sprawniejszy serwis, a po drugie to stamtąd jest już krok od Onboard Lounge, dokąd planujemy udać się po starcie.
Pierwsza kabina biznes Emirates to 58 miejsc w układzie 1-2-1 a znajdująca się tuż za nią druga cześć ma już tylko 18 miejsc. Pakujemy swoje bagaże podręczne do przestronnych schowków i zajmujemy miejsca.
Miejsca o symbolu A (podobnie jak K) mieszczą się bezpośrednio przy oknie, a od przejścia oddziela je szeroka półka. Umieszczono w niej mini barek z woda mineralna, napojami gazowanymi i szklanką oraz podstawkę, w której mieści się urządzenie przypominające tablet, którym możemy między innymi sterować systemem rozrywki pokładowej (ICE). Standardowy pilot jest również dostępny, znajdziemy go pod ekranem LCD a obok niego są gniazda do ładowania sprzętów elektronicznych.
Przyglądamy się też z bliska słuchawkom do IFE, ale nie stanowią one zaskoczenia, są praktycznie identyczne jak te w klasie pierwszej. Inne są natomiast fotele. Te w biznesie są zauważalnie węższe, ale nadal rozkładają się do pozycji leżącej. Na wprost fotela znajduje się ekran LCD a pod nim schowek na obuwie.
Toalety w klasie biznes nie różnią się rozmiarami od tych w klasie ekonomicznej. Dodatkowym wyposażeniem są perfumy, balsam do rąk i dodatkowe przybory jak szczoteczki do zębów i golarki.
W trakcie boardingu otrzymujemy drinki powitalne oraz wydrukowane menu. Przed startem załoga zbiera zamówienia na lunch. Wybieramy rybę i stek wołowy.
Po starcie i wyłączeniu sygnalizacji zapiąć pasy udajemy się do baru, gdzie załoga przygotowuje przekąski i drinki. Zamawiamy koktajl Kir Royal (creme de cassis z szampanem) i zasiadamy na kanapie przy oknie.
W międzyczasie bar się zapełnia, nieznajomi podróżni nawiązują nowe znajomości, rozmawiamy o życiu i podróżach, miło spędzamy czas.
Gdy rozpoczyna się serwis w naszej kabinie wracamy na miejsca i oddajemy się konsumpcji. Na początek otrzymujemy standardowo gorący ręczniczek do odświeżenia. Następnie stewardessa otwiera stolik i układa na nim obrus. Po chwili rozkłada zastawę: solniczkę i pieprzniczkę, maselniczkę, kieliszek do wina i szklankę do wody oraz sztućce. Ryba jest przepyszna, pełna smaku i absolutnie nie jest wysuszona. Jedyne zastrzeżenie mamy do poziomu wysmażenia steka wołowego, który jest przesmażony, ale wszystkie pozostałe elementy posiłku są idealne. Plus za ciepłe i chrupiące pieczywo czosnkowe!
W trakcie lotu przytrafiają nam się spore turbulencje, na chwile nawet załoga jest proszona o zajęcie miejsc, ale wszystko kończy się dobrze.
W pochmurnym Hongkongu lądujemy o czasie.
PODSUMOWANIE:
Są pewne niezaprzeczalne plusy – smaczne jedzenie, podniebny bar w A380, najlepsze IFE na wysokościach, przyjemna i serdeczna załoga.
Pewne uwagi mamy do samego fotela – o ile odgrodzenie od przejścia w niektórych rzędach generuje dużą prywatność, to jednak siedzenia są dość wąskie i w ostateczności nie tak komfortowe jak można by się spodziewać. Dodajmy do tego bardzo długo trwający serwis w większej kabinie biznes i mamy pewne rysy na szkle.
Gdybyśmy lecieli w klasie biznes tylko na pokładzie Emirates to pewnie uznalibyśmy ich za świetną linię, jednak w zderzeniu z innymi przewoźnikami z zatoki, czy też azjatyckimi mają trochę do nadrobienia.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.