Warto zadbać o pierwsze wrażenie, bo często ma ono bardzo duży wpływ na ocenę w przyszłości. Zasadę tę powinni znać wszyscy, a osoby pracujące w branży usługowej – szczególnie.
Do Szczecina wybieramy się specjalnie, aby zobaczyć zmiany w Radisson Blu Szczecin, którymi hotel tak się chwali. Byliśmy tu wcześniej i trzeba przyznać, że trudno było się tym obiektem zachwycać. Czasy świetności miał już dawno za sobą, bardziej przypominając hotelowy skansen niż część światowej sieci hotelowej, oraz jeden z najlepszych hoteli w mieście. Podstawę gości szczecińskiego Radissona stanowili turyści z Niemiec i Danii zatrzymujący się tu na noc czy dwie jako przystanek przed dalszą drogą.
W sobotni ranek lądujemy na lotnisku w nieodległym Goleniowie i busem z lotniska podjeżdżamy pod sam niemal hotel. Stawiamy się na recepcji około godziny 9:30, aby dowiedzieć się jak się sprawy mają. Recepcjonistka prosi nas o dokumenty, znajduje rezerwację i informuje nas, że pokój nie jest jeszcze gotowy. Liczyliśmy się z tym, więc informacja nas nie zaskakuje, choć zaskakuje nas, gdy dowiadujemy się, że możemy dostać numer telefonu do hotelu, pod którym możemy dowiedzieć się czy pokój jest już gotowy. Po hotelu chwalącym się czterema gwiazdkami oczekiwalibyśmy raczej proaktywnego poinformowania klienta (bo nie gościa) telefonem do niego, że pokój jest już gotowy, albo po prostu braku jakiejkolwiek wzmianki na ten temat. Zakładając, że jest wcześnie i może Pani Recepcjonistka nie do końca się jeszcze obudziła, staramy się dopytać o szczegóły dotyczące naszego pokoju. Otrzymujemy informacje, że zostaliśmy zameldowani w pokoju typu superior. Dopytujemy o pokoje klasy biznes – niestety, według Pani Recepcjonistki brak jest dostępności tego typu pokoi na dzisiejszą noc. Pytamy więc o możliwość zostawienia bagaży i wybieramy się skorzystać ze świetnej pogody, spędzając czas w pobliżu szczecińskich evergreenów – Wałów Chrobrego, Filharmonii, Zamku i Rynku.
Wracamy do hotelu około godziny 14. W czasie spaceru, szukając informacji na temat różnic między pokojem standardowym a superior z konsternacją stwierdzamy, że w systemie rezerwacyjnym, wbrew wcześniej uzyskanym informacjom dostępne są pokoje klasy biznes. Podczas trwania formalności meldunkowych jeszcze raz pytamy o ten rodzaj pokoju, ponownie otrzymując informację o ich braku. Pytamy również o informacje dotyczące różnicy między pokojem standardowym a superior. Pani Recepcjonistka informuje nas, że pokój superior jest pokojem odnowionym, na wysokim piętrze, większym niż pokój standardowy, z dostępem do pakietu płatnych programów telewizyjnych wliczonym w cenę pokoju. Pełni wątpliwości i nieco zmieszani odbieramy klucze do pokoju 711 i udajemy się w kierunku wind.
Pokój 711 znajduje się na 7 (z 9 z pokojami mieszkalnymi) piętrze hotelu. W pokoju znajdujemy w większości standardowe wyposażenie w tego typu hotelach – łóżko typu king wraz z szafkami nocnymi, dwuosobowy fotel-ławkę, stolik-biurko wraz z fotelem do pracy, fotel/sofkę/mebel, na którym rozłożyć można walizkę. Pokój jest na pewno odnowiony. Dominują ciemne kolory w tonach od wiśniowego do brązu. Z okna rozpościera się widok na dziedziniec hotelu.
W pokoju znajdziemy również szafki, minibar, zestaw do przygotowywania herbaty. Znajdziemy także ekspres do kawy, schowany na najniższej półce szafki. Dość nietypowe miejsce jak na tego typu urządzenie. Z drugiej strony taka forma ukrycia ekspresu jest o tyle zrozumiała, że kombinacja czynników takich jak niewielki stolik zastawiony różnego rodzaju reklamówkami, mała liczba gniazdek elektrycznych i rozmiar pokoju sprawiają, że skorzystanie z niego wymagałoby dużego samozaparcia i sporej ekwilibrystyki. Ale zapewne było to wyposażenie obowiązkowe pokoi typu superior, lub z jakichś innych powodów musiało się znaleźć w pokoju, mimo tego, że nie da się z niego wygodnie (jeśli wcale) skorzystać.
Łazienka z toaletą, umywalką i wanną jest bardzo mała. Ciekawym i wartym szerszego rozpropagowania jest pomysł z wyraźnym zaznaczeniem gościom w formie małej tabliczki, że woda z kranu jest jak najbardziej pitna. Mimo naszej standardowej prośby o dwa komplety kosmetyków w łazience zastajemy tylko jeden zestaw.
Ciekawa jest za to wstawka przywitalna, którą zostaliśmy uraczeni. W pierwszej kolejności zwróciliśmy uwagę na świeże kwiaty – nie wiemy, czy to część standardowego wyposażenia pokoi, czy też część wstawki powitalnej, niemniej był to bardzo miły gest i bardzo przyjemny element ocieplający wnętrze. Dalej, mamy talerz owoców, dwie butelki wody (gazowaną i niegazowaną), oraz ciastko przypominające w smaku ciastka korzenne, z nadrukiem elementu godła Szczecina – głową orła w koronie.
Niekwestionowanym atutem Radisson Blu Szczecin jest fakt, że cena każdego pokoju zawiera możliwość skorzystania z oferowanego w formie bufetu śniadania. Serwowane jest ono w restauracji Europa, do której wejście znajduje się w lobby hotelu, a cieszyć się nim możemy co dnia od godziny 6:30 do godziny 10:30, lub 11:00 w soboty i niedziele. Ciekawą opcją jest też możliwość zamówienia śniadania do pokoju, co wiąże się jedynie z opłatą serwisową (20 zł), lub jest wliczone w cenę pokoi wyższych kategorii.
Serwowane zgodnie z Radissonowskim modelem ‘Super Breakfast’ śniadanie jest jedną z najłatwiej zauważalnych zmian hotelu na przestrzeni lat. Wszystkie serwowane dania (a jest ich sporo) wyglądają apetycznie, są świeże, smaczne i dobrej jakości. Do wyboru mamy przekrój śniadaniowych dań ciepłych – jajka na dowolny niemal sposób, w tym przygotowywane na indywidualne zamówienie przez kucharza, naleśniki, owsianki, kiełbaski i temu podobne. Mamy też szeroki wybór płatków do mleka z dodatkami, serów, wędlin, warzyw i owoców. Suszone i świeże owoce, gotowe kanapki z szynką bądź rybą, soki, mleka, jogurty, dżemy – można by wymieniać bardzo długo.
Warto też zaznaczyć, że w słoneczny, niedzielny ranek sala restauracji serwującej śniadania, szczególnie część oddzielona od ulicy wielką ścianą szkła prezentuje się wyśmienicie. Ale miejsce to ma też inny bardzo ważny atut – pracowników. Są to ludzie często doświadczeni, ale cały czas wykonujący swoją pracę z uśmiechem i szczerym zaangażowaniem. I to mimo wczesnej pory w czasie weekendu. Pozostaje jedynie życzyć, aby pracowali tam jak najdłużej.
W hotelu do dyspozycji gości pozostaje basen oraz siłownia. Warto jednak zaznaczyć, że oba te obiekty operowane są w chwili obecnej przez podmiot zewnętrzny, który udostępnia je również otwartej publiczności. Powoduje to wiele kłopotów, szczególnie w przypadku basenu, w którym odbywają się często zorganizowane zajęcia, co uniemożliwia korzystanie z niego przez gości hotelowych. Sala ćwiczeń otwarta jest od godziny 6:00 do 23:00 w tygodniu, a od godziny 8:00 do 22:00 w weekend. Basen natomiast otwarty jest od 6:00 do 22:00 w tygodniu, a od 8:00 do 21:00 w weekend. Goście mają również dostęp do sauny. Nam udało się skorzystać z basenu, który mimo małych rozmiarów, robił dobre wrażenie. Wartym odnotowania jest fakt, że nad bezpieczeństwem użytkowników basenu czuwa ratownik. To rzadkość w obiektach hotelowych.
Radisson Blu Szczecin to specyficzny obiekt, który jednoznacznie ukierunkował się na określony typ gościa z zagranicy – głównie z Niemiec i Danii. Na przestrzeni lat, dostrzec można zmiany w substancji hotelu (odnowione pokoje na wyższych piętrach) oraz serwisie śniadaniowym. Z drugiej strony bezosobowa obsługa procesu check-in, mijająca się z prawdą co do stanu faktycznego zarówno dostępności pokoi jak i ich charakterystyki przywodzi na myśl standardy obsługi z czasów, kiedy hotel powstawał.
Plac Rodła 10
Szczecin
