Poznańskie lotnisko tak samo jak i poznański lounge ma dla mnie pewną wartość sentymentalną. To z tego lotniska odbyłem swoją pierwszą w życiu podróż samolotem, a poznański lounge jest pierwszym lounge, który odwiedziłem po zdobyciu statusu GOLD w Star Alliance.
Lounge znajduje się tuż przy kontroli paszportowej, przy bramce numer sześć. Wejście do saloniku jest dobrze oznaczone, choć nie jest to specjalnie trudne na tak małym lotnisku jak w Poznaniu. Salonik jest czynny co dzień w godzinach od 04:00 do godziny 21:30, czyli od pierwszego do ostatniego samolotu linii LOT do Warszawy.
Dostęp do saloniku przysługuje pasażerom:
- posiadającym dowolną kartę Star Alliance GOLD, którzy podróżują liniami Lufthansa lub LOT;
- podróżującym w klasie biznes linią Lufthansa;
- posiadającym karty Priority Pass, Airport Angel, Diners Club International – niezależnie od linii i klasy podróży
Dodatkowo istnieje możliwość opłacenia wstępu w saloniku gotówką – koszt jednorazowy wstępu to 50zł netto.
Lounge jest przeszklony i z zewnątrz wygląda bardzo atrakcyjnie. Przed wejściem można ocenić stopień zapełnienia saloniku. Szczęśliwie zazwyczaj jest on stosunkowo niewielki, przynajmniej w weekendy. Gościłem w tym miejscu kilka razy, zawsze w niedzielę i jeszcze nigdy nie widziałem więcej niż 5 osób w nim. W każdym razie na stronie saloniku można znaleźć informację, że pomieścić może jednoczesnie 75 osób.
Po zeskanowaniu kart pokładowych w recepcji mijamy niewielką strefę przeznaczoną do pracy, która w moim odczuciu jest kompletnie bezużyteczna. Na niewielkim podwyższeniu i niezbyt wygodnych podwyższonych stołkach bez oparć dostępny jest jeden laptop i jeden komputer stacjonarny oraz prasa. Wybór prasy jest dość szeroki, co z pewnością jest sporym plusem, ale sama ta część nie cieszy się wielkim zainteresowaniem. I ciężko się dziwić – jest po prostu niewygodnie.
Tuż obok, w dalszej części przy korytarzu mieszczą się bardzo wygodne fotele. Świetne zarówno do odpoczynku jak i pracy. Niestety są one umiejscowione od strony szklanej ściany, więc poczucie prywatności w tym miejscu może być stosunkowo niskie. Zwłaszcza, że przy tej ścianie często zdarza się, że oczekują podróżni.
W pozostałej części lounge mamy do dyspozycji równie wygodne (choć może nie tak jak te fotele na początku) kanapy i mniejsze fotele, rozłożone wokół bardzo nietypowych i niewygodnych stolików.
Same kanapy są świetne, bardzo długie, wygodne, z wielkimi poduszkami. Są bardzo wygodnym miejscem do pracy czy oglądania TV – jako, że w dwóch strefach przy kanapach dostępne są właściwie oddzielne telewizory.
Wybór przekąsek jest bardzo ubogi. W regularnej ofercie znajdują się głównie słodkie przekąski w postaci ciastek, cukierków i wafelków. Z oferty słonych – tylko orzeszki. W miarę możliwości obsługa przygotowuje kanapki z wędliną i serem, ale ich obecność jest raczej okazyjna niż regularna. Dodatkowo, są one zwyczajnie mikroskopijne, ale trzeba przyznać, że są świeże i smaczne.
Oferta napojów prezentuje się trochę lepiej, bo mamy do wyboru napoje gazowane, bardzo smaczne napoje niegazowane, wodę. Napoje dostępne są na wyspie w temperaturze neutralnej oraz z lodówki, w wersji schłodzonej. Do tego oczywiście standardowy wybór herbat, a także ekspres do kawy. Dziwić może jednak jego umiejscowienie, bo jest umiejscowiony na ścianie z napojami alkoholowymi.
Sama ściana z napojami alkoholowymi, brandowana marką Wyborowa wygląda naprawdę efektownie i może się podobać. Niestety, zawartość jest dość skromna.
Dodatkowo mamy do dyspozycji bardzo małą, schowaną lodówkę z bezalkoholowymi piwami Lech. Chyba nie cieszyła się wielkim zainteresowaniem, patrząc na jej położenie.
Podsumowując, o ile oferta kateringowa czy oferta napojów z pewnością nie należy do najlepszych to z pewnością Business Executive Lounge w Poznaniu jest bardzo przyjemnym miejscem do spędzenia czasu przed podróżą. Bardzo wygodne kanapy i fotele, „prywatny” telewizor w niektórych sektorach to główne zalety tego miejsca. Dodatkowo spora przestrzeń i brak tłumów z pewnością jest ważnym aspektem. I choć jesteśmy świadomi, że ta kwestia od kilku lat wygląda właściwie dokładnie tak samo to jednak nadal liczymy na poprawę w zakresie serwowanych przekąsek czy innych potraw.
Witam podobno nie ma głupich pytań, kanapki i napoje są gratis ?
Trudne pytanie, bo zawsze ktoś się może semantycznie przyczepić do tego co to w rzeczywistości znaczy gratis, więc napiszemy tak – bez dodatkowych kosztów po wejściu do saloniku. To, czy ktoś do niego wejdzie płacąc, czy okazując status linii lotniczej, czy inny powód do wejścia, to już inna sprawa 🙂