Podczas krótkiego pobytu w Londynie wiosną tego roku postanowiliśmy zatrzymać się w obiekcie Radisson przy lotnisku Londyn Heathrow (LHR).
Parę lat wcześniej nocowaliśmy w tym samym budynku, który działał pod innym szyldem – Park Inn by Radisson London Heathrow. Wówczas był to największy Park Inn by Radisson na świecie – posiadał prawie dziewięćset pokoi. Obecnie tytuł ten należy do hoteli Park Inn by Radisson w Mekce w Arabii Saudyjskiej, mających kilka tysięcy pokoi.
O naszym ówczesny pobycie w londyńskim Park Innie chcielibyśmy zapomnieć, ale gdzieniegdzie w bibliotekach telefonów odnajdujemy wciąż zdjecia z tamtego wyjazdu.
W trakcie pandemii zadecydowano o rebrandingu hotelu. W miejsce Park Inn’a miał powstać duo-hotel z markami Radisson i Radisson RED. Następstwem tej decyzji był też długo oczekiwany i potrzebny remont obiektu.
Park Inn by Radisson London Heathrow – poprzednia marka hotelu
Po przyjeździe
Do hotelu dojeżdżamy bezpośrednim autobusem z lotniska w niespełna kwadrans. Warto wspomnieć, że przed pandemią w rejonie portu lotniczego London Heathrow można było jeździć autobusami bezpłatnie. Podczas pandemii – wiadomo – wszyscy zaczęli liczyć koszty i ta usługa została skasowana.
W trakcie podróży zagranicznych zawsze bardzo doceniamy możliwość płacenia kartami kredytowymi zapisanymi w telefonach (Apple Pay, Google Wallet) w transporcie publicznym. Nie trzeba wówczas kupować kart komunikacji miejskiej, rozpracowywać jakie bilety są potrzebne, ani nerwowo szukać gotówki po kieszeniach. Londyn jest jednym z miejsc, gdzie w naszej ocenie transport publiczny jest przyjazny dla podróżnych.
W recepcji duo-hotelu wita nas Pani Recepcjonistka, grzecznie, acz lekko asertywnie dając do zrozumienia, że południe to nie jest pora standardowego check-inu w hotelu i pojawiamy się dużo za wcześnie. Z uśmiechem prosimy o sprawdzenie naszej rezerwacji i informację, kiedy uda się nam zameldować.
Czekamy dłuższą chwilę, w trakcie której Recepcjonistka na bieżąco nas informuje, że system działa im dziś bardzo powolnie i nadal czeka na pojawienie się danych naszego bookingu.
Nigdzie się nie spieszymy, więc nie stanowi to dla nas problemu. Po paru minutach w końcu program rezerwacyjny zaczyna działać i Recepcjonistka nagle się ożywia. Zaczyna dzwonić do Housekeepingu pytając o postępy w sprzątaniu poszczególnych pokoi. W międzyczasie wyjaśnia nam, że ze względu na nasz najwyższy status w programie Radisson Rewards jak najbardziej zaoferuje nam wcześniejsze zameldowanie, a dodatkowo chciałaby również przyznać nam bezpłatny upgrd do pokoju wyższej kategorii.
W trakcie gdy Recepcjonistka na zmianę wystukuje na klawiaturze jakieś komendy i dzwoni do Housekeepingu, my rozglądamy się po znacznie zmienionym lobby. W poprzednim obiekcie było ono ciasne i ciemne, a teraz aż chce się tu przebywać. Oczywiście najbardziej interesujemy się “brytyjskim maluchem”, zresztą jak każdy kto przebywa w lobby. Uchwycenie momentu, gdy samochód nie jest okupowany przez licznych fanów graniczy z cudem. Na szczęście, na drugie imię mamy cierpliwość i w końcu udaje się zrobić sesję foto, z której jesteśmy zadowoleni.
Po parunastu minutach Recepcjonistka zaprasza nas do swojego stanowiska i wręcza nam karty-klucze do pokoju typu superior – najlepszego dostępnego tego dnia. Jesteśmy wdzięczni za możliwość wcześniejszego zameldowania, więc tak naprawdę przyjęlibyśmy jakikolwiek pokój, tym bardziej serdecznie dziękujemy Recepcjonistce za jej starania.
Razem z kartami do pokoju otrzymujemy garść informacji o nowym hotelu. Dowiadujemy się o godzinach serwowania lunchu i kolacji w barze, dostępie do strefy fitnes i basenu, a także możliwości skorzystania z hotelowego wifi. Recepcjonistka sama nie wspomina nic o śniadaniach, więc jest to jedyne pytanie, które zadajemy. W tym momencie pomagająca nam Pracownica trochę z rozpędu mówi, że przecież mamy rezerwację bez śniadania, po czym przypomina sobie, że pierwszy posiłek dnia jest jednym z benefitów dla posiadaczy statusu Platinum w programie Radisson Rewards. Szybko koryguje swoją wypowiedź i informuje nas, że śniadania serwowane są w restauracji RBG następnego dnia od godziny szóstej do dziesiątej trzydzieści.
Z kompletem danych udajemy się w kierunku wind, a następnie na poszukiwanie naszego pokoju. Z poprzedniej wizyty pamiętamy, że może nam to chwilę zająć.
Pokój – superior 3619
Po wyjściu z windy na trzecim piętrze udajemy się w drogę do pokoju długim korytarzem. Po minięciu pierwszego skrzydła hotelu śmiejemy się, że nasz pokój jest chyba na drugim końcu lotniska Heathrow. Ostatecznie, po dłuższej chwili spaceru, stajemy przed drzwiami naszego lokum.
Na pierwszy rzut oka pokój wygląda na wyremontowany w całości. Jest przestronny, ale nie zagracony. Mimo to nie brakuje ani wygodnego miejsca do spania (super materac!), ani miejsca do wypoczynku czy pracy. Z minusów dostrzegamy, że krzesło przy biurku jest tylko obrotowe, ale nie posiada kółek. Osoby przyzwyczajone do jeżdżących foteli przy miejscach do pracy mogą być rozczarowani.
Nie jest to jedyny minus. Telewizor, mimo obietnic, że można na nim wyświetlać własne treści, nie posiada działającego chromecasta. W pokojowym minibarze zastajemy wody mineralne, ale brakuje szklanek, w których można by się jej napić. Niby szczegół, ktoś powie, że można przecież pić z butelki, ale jednak jest to niekomfortowe.
O nieuprzątniętych opakowaniach pod łóżkiem szybko zapominamy po wizycie w toalecie, gdzie zastajemy ręczniki dla tylko jednej osoby i brak jakiegokolwiek papieru toaletowego.
To tyle w temacie przyspieszonego przygotowania pokoju do wizyty kolejnych gości.
Brakujące ręczniki i papier zamawiamy na Recepcji i są dostarczone w ciągu godziny.
Rekreacja, wypoczynek
W hotelu dostępna jest sala do ćwiczeń, sauna oraz stosunkowo duży basen. Z chęcią korzystamy z tego ostatniego, w formie relaksu po długim dniu. Basen czynny jest w godzinach od ósmej do dwudziestej i dla gości hotelu jest on bezpłatny.
Gdy wracamy ze strefy wellness do pokoju, w windzie dostrzegamy archiwalne już oznaczenia poprzedniego hotelu – wówczas pod nazwą Park Inn Heathrow.
Śniadanie
Śniadanie w przylotniskowym hotelu zazwyczaj rozpoczyna się dość wcześnie rano. Nie inaczej jest w Radisson Hotel & Conference Centre London Heathrow. Restauracja otwarta zostaje o godzinie szóstej i już o tej porze w kolejce do wejścia stoi kilka osób.
Brak naszych nazwisk na liście śniadaniowej jakoś nas nie dziwi, jesteśmy do tego przyzwyczajeni, co nie oznacza, że czujemy się z tym komfortowo.
Pani obsługująca salę śniadaniową pyta, kiedy płaciliśmy za śniadanie. Gdy w odpowiedzi słyszy, że posiadamy status Platinum w programie Radisson Rewards, bez dalszych pytań zaprasza nas do restauracji RBG.
Restauracja jest w niewielkim stopniu odnowiona w stosunku do tego co pamiętamy z czasów Park Inn by Radisson. Bufet zlokalizowany jest wprawdzie w tym samym miejscu, co kiedyś, ale mamy wrażenie, że jest trochę bardziej różnorodny. Mamy kilka dań na ciepło, w tym specjały kuchni indyjskiej i azjatyckiej. Zimna płyta jest mniej bogata. Niestety jakość wielu dań i napojów jest rozczarowująca. Gdy pół godziny później wychodzimy z restauracji, panuje w niej spory rozgardiasz, a do wejścia ustawiona jest spora kolejka.
Podsumowanie
Za każdym razem, kiedy nocujemy w hotelach przy lotniskach nie mamy zbyt wygórowanych oczekiwań. Zapewne dlatego nigdy jakoś bardzo nie byliśmy rozczarowani, ale także nie jesteśmy zadowoleni z jakości jaką otrzymujemy.
Hotel Radisson Hotel & Conference Centre London Heathrow wprawdzie przeszedł remont i wyglądem wpisuje się w obecne trendy hotelowe, ale czystość i przygotowanie pokoi dla gości pozostawia dużo do życzenia.
Powodów dla tego stanu rzeczy jest zapewne kilka. Jednym z nich (jak sądzimy) są problemy kadrowe po pandemii, ale z perspektywy gościa płacącego niemało, a na pewno więcej niż przed pandemią za niższą jakość usług to nie tak powinno wyglądać.
Większość obsługi była obojętna w stosunku do gości, trudno było zauważyć gościnność. Z drugiej strony, w hotelu, który posiada kilkaset pokoi, z których większość jest zajęta, trudno oczekiwać, aby okrojona Załoga miała czas na nawiązywanie relacji z gościem, podczas gdy kolejka w lobby do meldunków nie maleje.
W przyszłości, jeśli będziemy potrzebować noclegu przy lotnisku Heathrow, przy dobrej ofercie cenowej, zapewne ponownie skorzystamy z tego hotelu ze względu na jego niedawny remont i łatwość dojazdu, ale nie będzie to nasz preferowany obiekt przylotniskowy.
Dane kontaktowe
Radisson Hotel & Conference Centre London Heathrow
Bath Road (Building A), West Drayton, Heathrow, London, UB7 0DU