Skip to main content

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy La Valette Club Lounge, Malta

Jednym z ciekawszych benefitów dla posiadaczy wysokich statusów w programach linii lotniczych lub podróżujących w klasach premium przewoźników jest możliwość skorzystania z saloniku biznesowego na lotnisku tuż przed podróżą. 

Od wielu lat korzystamy z tego perku dość aktywnie i szczerze mówiąc trochę zapomnieliśmy już jak to jest przyjechać na lotnisko, przejść odprawę bagażową oraz kontrolę bezpieczeństwa i nie móc skorzystać z lounge’a przed odlotem.

Powrót z Malty miał być jednym z takich przypadków, bowiem w połowie 2020 roku grupa Lufthansa postanowiła o zawieszeniu umów z salonikami kontraktowymi na wielu lotniskach na świecie. 

Salonik kontraktowy to poczekalnia prowadzona przez firmę niezwiązaną z linią lotniczą. Każdy przewoźnik ma możliwość zawarcia bezpośredniej umowy z firmą trzecią, zarządzającą loungem, ale nie musi. 

Międzynarodowe lotnisko na Malcie (MLA) oddaje do dyspozycji podróżujących dwa saloniki La Valette Club Lounge – jeden w hali Odlotów, a drugi w strefie Przylotów. W trakcie naszego lutowego pobytu, do żadnego z nich grupa Lufthansa nie oferowała wstępu swoim pasażerom premium ani statusowym.

Wstęp do La Valette Club Lounge

Mimo braku informacji na stronach Lufthasa o możliwości skorzystania z lotniskowego saloniku w trakcie check-in’u pytamy Obsługę, czy dla posiadaczy kart Star Alliance Gold jest oferowany lounge. Ku naszemu zaskoczeniu, odpowiedź jest twierdząca i po chwili Pracownica wypisuje dla nas imienne zaproszenia do La Valette Club Lounge. Wręcza je nam wraz z kartami pokładowymi i pokrótce tłumaczy, że salonik znajduje się za kontrolą bezpieczeństwa, na trzecim poziomie terminalu. 

Po przejściu security kierujemy się zgodnie ze znakami w terminalu i odnajdujemy dedykowaną windę, którą udajemy się do saloniku.

W recepcji przekazujemy zaproszenia, które otrzymaliśmy w check-in i już po chwili rozglądamy się po saloniku. 

Rozkład La Valette Club Lounge

Lounge składa się z trzech wyraźnych części – bufetu, strefy wypoczynkowej z licznymi kanapami i fotelami oraz z tarasu zewnętrznego. Na pierwszy rzut oka jest dość przestronny, jednak to co nas najbardziej zaskakuje to fakt, że jest praktycznie w całości zajęty. Wprawdzie kilkanaście miejsc siedzących zostało wyłączonych z użytku ze względu na restrykcje pandemiczne, ale poza tym, nie ma gdzie wcisnąć przysłowiowej szpilki. Próbujemy swoich sił na zewnętrznym tarasie widokowym, przylegającym do saloniku, stanowiącym dużą atrakcję dla wielbicieli lotnictwa, ale również tam wszystkie miejsca są zajęte. 

Kręcimy się chwilę po lounge’u, po czym postanawiamy zająć jedyne wolne miejsce, tuż przy stanowisku komputerowym, które właśnie zostało zwolnione przez wychodzącego pasażera. 

Na kolejne, wygodniejsze już miejsca przyjdzie nam poczekać sporo ponad kwadrans. 

Praktycznie do końca naszej wizyty, salonik był oblegany bardziej niż mniej, a kolejni przychodzący pasażerowie przemieszczali się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegokolwiek miejsca do siedzenia. Z tego też powodu nie posiadamy praktycznie żadnych zdjęć ze strefy wypoczynkowej, które nadawałyby się do publikacji w naszej recenzji.

Bufet w La Valette Club Lounge

Przejdźmy do strefy bufetowej saloniku, która w przeciwieństwie do części wypoczynkowej nie jest duża. Nie znajdujemy tu żadnych ciepłych dań, jest za to sporo kanapek i sałatek, a także słonych oraz słodkich przekąsek. 

Bar jest dobrze zaopatrzony w mocne alkohole, jak również wina i piwa oraz soft drinki. W zasadzie, w kwestii napojów niczego nam nie brakuje.

Obsługa w La Valette Club Lounge

Z racji stuprocentowego zapełnienia saloniku bardzo ważne było, aby porządek był utrzymywany na bieżąco i w tym zakresie Obsługa spisała się wyśmienicie. W trakcie gdy jedni pasażerowie zbierali się do wyjścia, Pracownice saloniku już sprzątały miejsca, które goście zwalniali, aby kolejni chętni mogli je zająć jak najszybciej. W trakcie naszego pobytu kilkukrotnie nasz stolik był opróżniany i czyszczony, za co bardzo dziękujemy, bo miejsca było mało, i już nawet dwie butelki wody i dwa kieliszki to było za dużo.

Podsumowanie

Po niespełna godzinnym pobycie w lounge’u na maltańskim lotnisku udajemy się do bramki, z której odlatywać będzie nasz samolot. 

Z jednej strony cieszymy się, że mimo wszystko udało się nam spędzić czas w saloniku, ale z drugiej czujemy pewien niedosyt, w szczególności z powodu braku miejsca na zewnętrznym tarasie, gdzie w trakcie naszego pobytu panowała wspaniała aura.

Aktualnie, według informacji na stronie Lufthansy La Valette Club Lounge jest dostępny dla pasażerów klasy biznes oraz posiadaczy kart o statusie co najmniej Senator/ Star Alliance Gold.

Liczymy, że przy kolejnej wizycie w tym saloniku będzie nam dane wypocząć w nim w nieco bardziej komfortowych warunkach, a także oferta bufetu będzie trochę bardziej zróżnicowana.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!