- Inne teksty z tej podróży:
Malta była na naszej „bucket list” od pewnego czasu. Od znajomych słyszeliśmy same pozytywne opinie, a będąc na ostatnich wakacjach przed pandemią, w hotelu Conrad Bali, poznaliśmy rodowitych Maltańczyków, którzy opowiadali nam barwnie o swoim kraju. Na dodatek, w warstwie noclegowej mieliśmy wybór hoteli z naszych dwóch ulubionych programów lojalnościowych.
Jedyne czego nam brakowało, to okazja. Ta pojawiła się znienacka. Na Maltę zaprowadziły nas bowiem drogi zawodowe. Mieliśmy spędzić tam kilka dni w lutym, a nasz wybór padł na pięciogwiazdkowy hotel Radisson Blu Resort Malta St. Julian’s, położony we wschodniej części wyspy, z bezpośrednim dostępem do Morza Śródziemnego.
Przed przyjazdem
Na Maltę przylatujemy przed południem rejsem Lufthansy z międzylądowaniem w Monachium. Podróżujemy na lekko, więc po okazaniu wymaganego wówczas kodu QR, który otrzymaliśmy rejestrując nasz przylot na Maltę, udajemy się prosto na przystanek komunikacji miejskiej. Do hotelu czeka na niespełna godzinna podróż z przesiadką.
Przystanek autobusowy znajduje się niedaleko naszego hotelu, niespełna trzysta metrów, ale Kierowca autobusu nie zauważa wciśniętego przycisku STOP i zatrzymuje się dopiero na kolejnym. Czeka nas trochę dłuższy spacer, ale zupełnie nam to nie przeszkadza, gdyż pogoda jest piękna i nawet w miesiącu lutym możemy gdzieś w Europie chodzić w krótkim rękawku.
Przed wejściem do hotelu dostrzegamy bankomat Euronet, co w trakcie dalszego pobytu przyda nam się jak znalazł.
To, o czym trzeba pamiętać wypłacając gotówkę w takim bankomacie, to opłaty pobierane przez operatorów. W przypadku Euronetu na Malcie była to kwota 3.95 Euro.
Po przyjeździe
Parę tygodni przed wizytą wiemy już z aplikacji Radisson Rewards, że hotel przyznał nam upgrd do pokoju typu junior suite z balkonem i widokiem na morze. W dniu przyjazdu widzimy, że to pokój niemalże najwyższej kategorii dostępnej na czas naszego pobytu. Bardzo dziękujemy. W tym miejscu warto wspomnieć, że swego czasu zdarzyło nam się widzieć w naszych rezerwacjach przyznane upgrd do suite w dwóch polskich hotelach, ale w trakcie zameldowania zaliczyliśmy downgrade. Tym bardziej nam miło, że Załoga Radisson Blu St. Julien wywiązała się z obietnicy i faktycznie otrzymaliśmy apartament typu junior w trakcie check-in.
Sama procedura zameldowania przebiega sprawnie i w miłej atmosferze. Pan Recepcjonista, o imieniu Julian, na wstępie dziękuje nam za naszą lojalność w programie Radisson Rewards, później zabawia nas rozmową, aby po chwili płynnie przejść do udzielania informacji o hotelu. Zanim się spostrzegliśmy wręcza nam również klucze i proponuje, że odprowadzi nas do windy. W całym tym ferworze meldunkowym nie omieszkujemy zauważyć, że Pan Julian jest wspierany przez Panią Sofię, która szkoli się na stanowisko Recepcjonistki. To właśnie dzięki niej zauważamy mały niepozorny sprzęt stojący na bocznym stoliku Recepcji, który okazuje się być urządzeniem do dezynfekcji kart-kluczy.
W drodze do windy, odprowadzani przez Pana Juliana, rozglądamy się szybko po lobby, które wydaje nam się piękne na swój sposób. W niczym nie przypomina dzisiejszych, nowoczesnych wnętrz, ale jest w nim coś, co przyciąga wzrok i powoduje, że gość czuje jakby przeniósł się w czasie, i zamieszkał w luksusowym hotelu z poprzedniej epoki. Jednak po wejściu do windy i wjechaniu na właściwe piętro gość szybko wraca z bajki na ziemię. Korytarze hotelowe są zupełnie zwyczajne i niczym nie nawiązują do wyglądu lobby.
Pokój – apartament junior z balkonem i z widokiem na morze 341
Pokój, w którym spędzimy najbliższe kilka dni znajduje się na trzecim piętrze. Po przekroczeniu progu nasze zdumienie sięga zenitu. Naszym oczom ukazuje się bowiem bardzo duży, składający się z dwóch oddzielnych pomieszczeń pokój, który śmiało w wielu hotelach mógłby nosić miano standardowego apartamentu. Z jakiegoś powodu, w Radisson Blu Resort Malta St. Julian’s postanowiono, że będzie to apartament typu junior.
Przyglądamy się naszemu lokum dokładniej. Tuż za drzwiami wejściowymi znajduje się mały przedpokój, z którego można wejść bezpośrednio do salonu, sypialni lub łazienki. Salon z sypialnią również jest połączony, ale w razie potrzeby, oba pomieszczenia można rozdzielić, zamykając między nimi drzwi.
Zarówno sypialnia jak i salon posiadają oddzielne balkony z bezpośrednim, niczym niezakłóconym widokiem na Morze Śródziemne. Każdy z nich wyposażony jest w stolik i krzesełka.
Ale wróćmy do pomieszczeń mieszkalnych. Ku naszej ogromnej uciesze, w obu izbach do dyspozycji gości oddano pełnowymiarowe biurka. Od czasu pobytu w Hotelu J.J. Darboven nie mieliśmy nigdzie tak wygodnych warunków do pracy.
Poza biurkiem, w salonie znajduje się wygodna kanapa, na której można również spać, a także dodatkowy fotel i niski stolik. Całość dopełnia komoda z telewizorem (a w nim dostępny jest Chromecast – super!) oraz wygodny bagażnik na walizkę. Niczego nam tu nie brakuje z wyposażenia, a jednak pokój wydaje się trochę pusty, głównie ze względu na jego rozmiar.
Przejdźmy dalej, do sypialni. Już przy samym wejściu z salonu, napotykamy stolik, na którym czeka na nas zestaw powitalny dla członków programu Radisson Rewards oraz herbata earl grey, o którą prosiliśmy w życzeniach specjalnych w trakcie dokonywania rezerwacji. Sam podarunek bardzo przypada nam do gustu, gdyż składa się z owoców oraz lokalnego wina. Dziękujemy!
W sypialni dominuje duże, jak się później okaże, bardzo wygodne, łóżko typu king-size. Poza nim i wspomnianym wcześniej biurkiem oraz stolikiem mamy też komodę identyczną do tej z salonu.
Należy pamiętać, że na Malcie stosowane są gniazdka elektryczne z wtyczkami typu brytyjskiego. Wprawdzie zabraliśmy jakieś przejściówki z domu, jednak szybko okazało się, że przy dwóch oddzielnych biurkach, warto zaopatrzyć się w jeszcze dodatkowe egzemplarze. W tym celu odwiedziliśmy recepcję, gdzie miła Recepcjonistka delikatnie, ale słusznie, zauważyła, że może od razu weźmiemy dwie przejściówki, abyśmy nie musieli niepotrzebnie chodzić ponownie. Widać, przemawiały przez nią dyżury pełne doświadczeń!
W łazience praktycznie nic nas nie zaskakuje. Jest standardowa wanna z prysznicem, toaleta oraz dwie umywalki. Nasz wzrok przykuwa jednak mały element wyposażenia, a mianowicie patyczki zapachowe. Nie jest to często spotykany detal w hotelowych łazienkach.
Apartament w całości jest komfortowy i odpowiada na nasze wszystkie potrzeby.
Łyżkę dziegciu może stanowić jednak stan techniczny i utrzymanie tego miejsca. W jednym z pomieszczeń nie zamykały się drzwi na balkon, połowa krzeseł była mocno nadgryziona zębem czasu, a w toalecie świszczał wiatr, a trzeba dodać, że podczas naszego pobytu na Malcie panowały sztormowe warunki w całej Europie, paraliżujące nawet ruch lotniczy.
Te pewne niedogodności schodziły jednak na dalszy plan, gdy tylko budziliśmy się i zasypialiśmy przy szumie morza. Lokalizacja tego hotelu to zdecydowanie jego ogromny atut dla wielbicieli morza.
Rekreacja, wypoczynek
W hotelu Radisson Blu Resort, Malta St. Julian’ do dyspozycji gości oddane są baseny zewnętrzne i wewnętrzny.
W trakcie naszego pobytu, w lutym, baseny zewnętrzne były czynne, ale nie znalazł się żaden śmiałek, który spróbowałby kąpieli, mimo ładnej pogody. Wyobrażamy sobie, że w sezonie to miejsce tętni życiem, a przy basenie dodatkowo uruchamiany jest zewnętrzny bar.
My korzystaliśmy z basenu wewnętrznego, który nie jest zbyt duży ale zapewnia dodatkowe atrakcje w postaci biczy wodnych, czy jacuzzi.
Poza basenami, goście mogą też korzystać z udostępnionej, dobrze wyposażonej siłowni, dwóch kortów tenisowych, a także umawiać się na wizyty w hotelowym SPA (odpłatnie).
Business Lounge
W hotelu Radisson Blu Resort, Malta St. Julian’ znajdują się pomieszczenia określane mianem “business lounge”.
W trakcie naszej wizyty lounge nie był dostępny dla gości. Parę razy pomieszczenie było otwarte ze względu na prowadzone w nim prace porządkowe.
Z rozmów z Panem Julianem z Recepcji wynikało, że salonik został zamknięty na początku pandemii i nie jest pewne, czy zostanie otwarty dla gości zgodnie ze swoją pierwotną funkcjonalnością.
Śniadanie
W maltańskim Radissonie śniadanie serwowane jest od godziny siódmej rano w restauracji Kon Tiki, która znajduje się na poziomie pierwszym, poniżej lobby.
W trakcie naszego pobytu, restrykcje obowiązujące na Malcie sprawiły, że śniadanie mimo, że dostępne w formie bufetowej, obsługiwane jest w całości przez Kelnerów i Kucharzy.
Większość dań osłonięta jest pleksi, co czasami sprawia mały kłopot komunikacyjny, gdy zarówno goście jak i Obsługa nie słyszą się nawzajem.
Mimo tych niedogodności, pierwszy posiłek dnia upływa nam w bardzo miłej atmosferze. Cała Załoga restauracji Kon Tiki dba o komfort wszystkich gości, często pytając ich czy niczego im nie brakuje, a także prowadząc krótkie, niezobowiązujące rozmowy jak mija pobyt, czy goście dobrze spali i czy potrzebują jakiejś pomocy w zaplanowaniu ewentualnych wycieczek po Malcie. Mimo tych dodatkowych czynności, wykraczających poza standardowe zadania kelnerskie, nie zapominali, aby bufety śniadaniowe były zawsze uzupełnione.
Jednego dnia nie ma nas na liście gości uprawnionych do skorzystania ze śniadania, ale Pani Kierownik Sali wydaje się tym zupełnie nie przejmować, wprowadza nas do restauracji, prosząc, abyśmy zaczęli już korzystać ze śniadania, w trakcie, gdy ona wyjaśni szybko sprawę z Recepcją. Po paru minutach podchodzi do naszego stolika i informuje, że wszystko jest w porządku, jak najbardziej śniadanie jest dla nas dostępne bez opłat, i niejako przeprasza za mały kłopot, jakim był brak naszych nazwisk na liście.
Sam bufet śniadaniowy nie jest zbyt rozbudowany i codziennie jest identyczny. W większości dania są standardowe, jakie można spotkać w wielu innych europejskich hotelach sieciowych, ale zdarzają się też regionalne przysmaki jak na przykład grillowana kiełbaska maltańska, lokalne sery, czy sycylijska caponata. Koniec końców, było różnorodnie, a przede wszystkim smacznie.
Okolice hotelu
Hotel Radisson Blu Resort, Malta St. Julian’s mieści się w małej miejscowości niedaleko Valetty, którą można w zasadzie zwiedzić na piechotę. Z kolei, jeśli ktoś chce dostać się do stolicy Malty to spod hotelu, można dojechać autobusem na główny dworzec autobusowy w niespełna godzinę. Wykorzystaliśmy tę okazję i udaliśmy się na zwiedzanie najdalej wysuniętej na południe europejskiej stolicy.
Podsumowanie
Radisson Blu Resort, Malta St. Julian’s to jeden z tych hoteli, w którym Personel po stokroć rekompensuje swoim podejściem braki w produkcie twardym.
Co tu dużo kryć, obiekt jest już trochę zużyty, a nieregularny maintenance wcale nie pomaga zmienić tego stanu rzeczy.
Jednak zarówno lokalizacja jak i bardzo serdeczna obsługa na wysokim poziomie decydują o tym, że ten hotel wskakuje na listę naszych ulubionych obiektów nadmorskich. Zdecydowanie wrócimy tu, kiedy tylko znowu zawitamy na Maltę.
Dane kontaktowe
Radisson Blu Resort, Malta St. Julian’s
St George’s Bay, St. Julian’s, STJ3391, Malta