Szybka Recenzja: IHG Rewards Club – Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union, Seattle

Recenzja: Salonik biznesowy Mastercard Business Lounge – Kijów Boryspol

Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Airbus A320 Kijów – Nur-Sułtan i Ałmaty – Kijów

Recenzja: Hilton Honors – Hilton Astana, Nur Sułtan

Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Airbus A320 Nur-Sułtan – Ałmaty

Recenzja: Salonik biznesowy Business Class Lounge Almaty International Airport, Ałmaty

Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Boeing B767 Ałmaty – Bangkok – Ałmaty

Szybka Recenzja: Thai Airways – Klasa Ekonomiczna w Airbus A330 Bangkok – Hanoi – Bangkok

Recenzja: Hilton Honors – Hilton Garden Inn Hanoi, Hanoi

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Song Hong Business Lounge, Hanoi

Recenzja: Cathay Dragon – Klasa Biznes w Airbus A320 i Airbus A321 Hanoi – Hong Kong – Hanoi

Recenzja: Cathay Pacific – Klasa Pierwsza w Boeing B777 Hong Kong – Vancouver – Hong Kong

Szybka Recenzja: IHG Rewards Club – Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union, Seattle

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Cathay Pacific Lounge, Vancouver

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy NIA Business Lounge, Hanoi

Wybierając hotel na naszą kilkudniową wizytę w Seattle kierowaliśmy się przede wszystkim lokalizacją jak najbliżej centrum, możliwością opłacenia pobytu punktami z programów lojalnościowych oraz dostępnością parkingu hotelowego, co w dużych amerykańskich metropoliach nie jest takie oczywiste.

Nasz wybór padł na otwarty rok wcześniej hotel Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union z sieci IHG. Znaliśmy tę markę już z poprzednich podróży po USA i wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Co do zasady Staybridge Suites oferuje noclegi w apartamentach wzorowanych na mieszkaniach – najczęściej z oddzielnymi sypialniami, wygodnym miejscem do odpoczynku i pracy oraz w pełni wyposażonym aneksem kuchennym. Marka jest skierowana głównie do osób podróżujących na dłuższe  pobyty (zarówno pracownicy podróżujący służbowo, jak i rodziny z dziećmi).

Dla nas Staybridge atrakcyjny jest z kilku powodów – apartamenty są przestronne, wyraźnie dzielą przestrzeń sypialni i pokoju dziennego, pełniącego często za dnia rolę biura, oferując ponadto w pełni wyposażoną kuchnię. Dodatkowym plusem jest także dostępna na terenie obiektu samoobsługowa pralnia. Stawka punktowa za Staybridge w największym mieście w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych w wysokości 15 000 za nocleg, darmowe śniadanie, oraz wspomniana wcześniej pralnia i dostępny parking na terenie hotelu (odpłatny) ostatecznie zdecydowały, że zarezerwowaliśmy tam pokój.

Do Seattle przyjeżdżamy prosto z Vancouver. Wjazd na hotelowy parking w formie dwupoziomowego garażu jest czytelnie oznaczony. Parkujemy i łącznikiem między garażem a hotelem przechodzimy do lobby. Uprzejmy Pracownik recepcji szybko wyszukuje naszą rezerwację, weryfikuje tożsamość na podstawie paszportów i przystępuje do zameldowania. W międzyczasie prowadzimy small-talk, tak bardzo charakterystyczny dla Amerykanów.

Po paru chwilach otrzymujemy karty-klucze wraz z garścią podstawowych informacji o hotelu. Śniadania serwowane są w tygodniu od godziny 6.30 do 9.30, a w weekendy od godziny 7.30 do 10.30. Dodatkowo, od poniedziałku do środy hotel oferuje bezpłatne poczęstunki dla gości w godzinach popołudniowych, od 17.30-19.30. Nam nie udało się na nie dotrzeć, gdyż mieliśmy inne plany na wieczór, ale znając ten format z poprzednich hoteli Staybridge, wiemy, że jest to rodzaj ‘happy hour z drobnym poczęstunkiem’, w trakcie których goście często nawiązują nowe znajomości. Coś na kształt wieczorków zapoznawczych znanych z dawnych domów wczasowych.

W ramach usług dodatkowych hotel oferuje bezpłatną pralnię dla wszystkich gości, co było dla nas wybawieniem, gdyż po tygodniu podróży, przez kilka stref klimatycznych, jedynie z bagażem podręcznym, potrzebowaliśmy odświeżyć po raz kolejny garderobę.

Czynne 24 godziny na dobę ‘Pantry’ oferuje zróżnicowany asortyment – poczynając od dań gotowych, przez przekąski słone i słodkie, kończąc na podstawowych lekarstwach i artykułach kosmetycznych. Jeśli mielibyśmy je do czegoś porównać, to chyba najbliżej mu do “Pavilion pantry” znanych z hoteli Hilton Garden Inn.

Z kartami – kluczami udajemy się do naszego pokoju na piątym piętrze, o numerze 1515. Apartament składa się z pokoju dziennego z kanapą i biurkiem do pracy, aneksem kuchennym oraz oddzielną sypialnią z łóżkiem typu king, a także łazienką z prysznicem.

W obu pomieszczeniach dla gości dostępne były duże telewizory, a dodatkowo w sypialni swoje miejsce znalazła szafa i komoda. Aneks kuchenny wyposażony jest w dużą lodówkę z zamrażalnikiem, zmywarkę, kuchenkę mikrofalową, płytę grzewczą i ekspres do kuchni. Naturalnie, w szafkach znajdujemy również wszelkie kuchenne utensylia, których moglibyśmy potrzebować podczas pobytu.

Śniadania serwowane są w restauracji obok lobby. W trakcie naszego pobytu, który, jak się okazało, przypadał na pierwszą rocznicę otwarcia hotelu (!) na śniadaniu serwowana była niespodzianka. Można było przygotować jajka po benedyktyńsku według własnego upodobania. Wszelkie podstawowe produkty były dostępne w bufecie, wystarczyła odrobina kreatywności.

Musimy przyznać, że bufet w Staybridge Suites Seattle zaskoczył nas pozytywnie. Przyzwyczajeni do typowo amerykańskich, czyli mało urozmaiconych, sztampowych, wysokokalorycznych i złożonych głównie z wysokoprzetworzonych produktów śniadań w hotelach 3* i 4*, w Staybridge uraczeni zostaliśmy szerokim asortymentem. W bufecie znaleźć można było: sery żółte i białe, serki do smarowania pieczywa, jajka na twardo, salsę pomidorową, tortille, wędliny, warzywa, owoce świeże i sałatkę owocową, jogurty, napoje mleczne, musli, owsiankę, gofry, bajgle, ciasta oraz wspomniane wcześniej jajka po benedyktyńsku. Napoje ciepłe, czyli herbata i kawa z milionem dodatków (niestety, najczęściej wysokokalorycznych) oraz zimne, czyli soki i napoje gazowane, dopełniały całości. Było to chyba jedno z najbardziej urozmaiconych śniadań, jakie jedliśmy w średniej klasy hotelach amerykańskich.

Wymeldowanie przebiegło równie sprawnie jak zameldowanie. Ostatecznie, za parking nie zapłaciliśmy, w ramach, jak się okazało, promocji rocznicowej dla klubowiczy IHG. 

Ze Staybridge pojechaliśmy prosto do fabryki Boeinga, po raz kolejny podziwiać samoloty, oraz sprawdzić postępy w produkcji maszyn dla naszego narodowego przewoźnika.

Pobyt w Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union był poprawny. Komfortowy pokój z wygodnym miejscem do wypoczynku i spania stanowił podstawę tego doświadczenia. Dodatkowa usługa w postaci pralni oraz zaskakująco dobre śniadanie podniosły ocenę. Trochę żałujemy, że ominął nas “wieczorek zapoznawczy”, ale może następnym razem. Przyjemna obsługa i prezent w postaci stuprocentowego rabatu na miejsce parkingowe dla naszego bolidu spowodowały, że jeśli będziemy jeszcze kiedyś w Seattle, to z pewnością Staybridge będzie wysoko na liście rozważanych hoteli. 

Niedługo, według zapowiedzi, powstać ma pierwszy Staybridge w Polsce. Planowany termin otwarcia hotelu w Warszawie zaplanowany był na przełom roku 2020 i 2021. Z niecierpliwością czekamy na jego uruchomienie i możliwość sprawdzenia, jak ten, niewątpliwie typowo amerykański format zakwaterowania zostanie zaadaptowany w kraju nad Wisłą. Materiał porównawczy, w postaci niniejszej recenzji już mamy.

Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union

1119 Mercer St, Seattle, WA 98109, Stany Zjednoczone