Od chwili otwarcia, byliśmy w Park Inn Poznań wiele razy. Sam fakt, że wracamy tu tak często, sporo mówi na temat naszej oceny jakości hotelowego doświadczenia, jakie funduje swoim Gościom poznański przedstawiciel programu lojalnościowego Radisson Rewards. Swoją recenzję opieramy na wszystkich naszych dotychczasowych wizytach, choć kanwą na której ją oprzemy, będzie jeden z letnich wyjazdów do Poznania, podczas którego zatrzymaliśmy się w tym miejscu.
W związku z zaplanowanymi spotkaniami, przylecieliśmy do Poznania porannym samolotem, a do hotelu zawitaliśmy na długo przed rozpoczęciem doby hotelowej. Dość powiedzieć, że w czasie, kiedy podchodziliśmy do kontuaru Recepcji, Goście cieszyli się jeszcze ofertą serwowanego w restauracji śniadania. Byliśmy w pełni świadomi tego, że nasz pokój może być jeszcze niegotowy, ale doświadczenie uczy nas, że zawsze warto sprawdzić to na Recepcji – bez wygórowanych oczekiwań, a już na pewno bez roszczeń i pretensji, o których często słyszymy od Recepcjonistów w takich sytuacjach, ze strony niezadowolonych Gości.
Niestety dla nas, na szczęście dla hotelu, poprzednia noc była tu całkowicie wyprzedana, w związku z czym na pokój przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jak się później okaże, będzie to w konsekwencji bardzo szczęśliwa sytuacja – siedząc w wygodnych fotelach w lobby, mamy szansę obserwować piątkową krzątaninę Pracowników hotelu i być świadkami kilku ciekawych zdarzeń.
Zanim jeszcze zajmiemy miejsca w lobby, zauważamy, że w restauracji śniadaniowej pojawiła się nowość – mini bufet dla dzieci. Spotkaliśmy się z takimi rozwiązaniami już kilkukrotnie, szczególnie często można je znaleźć w hotelach wypoczynkowych, gdzie grupa goszczonych dzieci jest zazwyczaj znaczna. Jak zawsze, cieszymy się z takich nowości – czasami się one przyjmują, czasami nie, ale zawsze są oznaką tego, że hotel próbuje różnych rozwiązań, mających umilić lub ułatwić życie Gościom. A o to przecież chodzi w gościnności, prawda?
Zajmując się swoimi sprawami, zauważamy również wzmożony ruch w okolicach drzwi wejściowych do hotelu. Okazuje się, że to General Manager własnoręcznie nadzoruje i „buduje” nowość w ofercie Park Inn Poznań – tym razem nie dla Gości, a dla czworonożnych przyjaciół Gości. Mały kącik zawiera wszystkie podstawowe artykuły mogące się przydać, jeśli postanowimy do hotelu zawitać z psem. Są smycze, zabawki, butelki i podajniki na wodę, miski, karma i wiele innych rzeczy, które trudno by wymieniać. Dość powiedzieć, że jeszcze w czasie „komponowania” tego miejsca, wzbudzało ono duże zainteresowanie i zaciekawienie Gości, a jak dowiedzieliśmy się przy wieczornych pogaduszkach z Pracownikami Recepcji – jeszcze tego samego dnia kilku z nich skorzystało z tej oferty, umilając tym samym swoim czworonogom pobyt poza domem.
Około południa, kiedy bufet śniadaniowy był już dawno zamknięty, w jego okolicach zaczęło się coś dziać. Z zainteresowaniem obserwowaliśmy jak Szef Kuchni wraz z GM’em i innymi Pracownikami pieczołowicie układają coś na bufetowej „wyspie”. Nie da się ukryć – wzbudziło to nasze zainteresowanie, więc wykorzystując okazję, podeszliśmy pogratulować pomysłu z bufetem dla najmłodszych, jednocześnie próbując się zorientować czego dotyczy obecne zamieszanie. Okazało się, że hotel startuje z ofertą koszy piknikowych, a to co mieliśmy okazję obserwować, to przygotowania do sesji zdjęciowej dla tej oferty. Ponieważ weekend zapowiadał się pięknie, widząc co przygotował Szef Kuchni, w ciemno zgłosiliśmy chęć skorzystania z tej oferty. Z Park Inn Poznań do brzegów Warty można dojść w mniej niż kwadrans. Jeśli mieliśmy kiedyś przetestować to rozwiązanie, to właśnie teraz. Jako pierwsi klienci, mieliśmy możliwość podyskutowania z Szefem Kuchni na temat zawartych w koszu wiktuałów, co było bardzo ciekawym doświadczeniem. Ostatecznie zdaliśmy się całkowicie na jego pomysł i wyczucie. Była to bardzo dobra decyzja. Pyszne jedzenie, schłodzone wino, smaczny, domowy kompot, wszystko w efektowej oprawie, ze wszystkimi niezbędnymi do piknikowania elementami, łącznie z kocykiem i kompletem do gry w Boule zapewniły nam świetne popołudnie nad brzegiem Warty.
Gdyby tego było mało na jedno piątkowe przedpołudnie, zanim nasz pokój został przygotowany, na kontuarze baru pojawił się ciekawy zestaw alkoholi, sygnowanych marką znanego zespołu Motörhead. Zdobycz stanowiła wyraźny powód do dumy General Managera, który osobiście zachęcał Gości przebywających w lobby do bliższego zapoznania się z tym zestawem.
Obserwacja życia hotelu od tej strony jest dla nas rzadkością. Zazwyczaj przyjeżdżamy, meldujemy się i ruszamy w swoją drogę. Tu, dzięki przypadkowi, mieliśmy szansę zaobserwować cały szereg zmian i nowinek, które pojawiają się w Park Inn Poznań, zobaczyć w pracy dużą część zespołu, oraz na własne oczy obserwować osobisty udział kadry zarządzającej hotelu w zwykłych, technicznych niemal działaniach. Zapewne nie jest to praktyka uskuteczniana w każdym hotelu. Ale być może dzięki takiej właśnie postawie, a w konsekwencji integracji zespołu, obsługa w Park Inn Poznań jest tak przyjazna Gościom. Takie jest w każdym razie nasze doświadczenie, od czasu pierwszego kontaktu, związanego z koniecznością przesunięcia naszej rezerwacji na dzień otwarcia, przez wszystkie kolejne wizyty, do dnia dzisiejszego.
Wczesnym popołudniem nasz pokój został przygotowany. Procedura meldowania jak zwykle przebiega sprawnie i bezproblemowo. Tym razem będziemy mieli okazję po raz pierwszy odwiedzić hotelowe apartamenty. Z kartą – kluczem w ręce wsiadamy do windy i podążamy na piąte piętro.
To tutaj, w głębi korytarza znajdują się drzwi do pokoju 532, czyli apartamentu z balkonem. Trochę dziwił nas rzut tego pokoju na planie ewakuacyjnym – był on niewiele większy od innego pokoju, na tym samym piętrze, w którym nocowaliśmy podczas innej wizyty. Dlaczego zatem pokój zaledwie odrobinę większy miałby być apartamentem? Wszystko wyjaśniło się po otwarciu drzwi. Apartamenty w Park Inn Poznań to dupleksy – czyli pokoje piętrowe.
Na dole, czyli tam, gdzie wejście, do dyspozycji Gości oddano małą kuchnię (która przy naszej pierwszej wizycie nie była jeszcze w pełni wyposażona), z lodówką, czajnikiem, kapsułkowym ekspresem do kawy oraz kuchenką mikrofalową, a także wygodnym zlewem. Jest tu też stół z czterema krzesłami, a w głębi pokoju fotel i kanapa, oraz szafka z wielkim telewizorem. Pomieszczenie jest jasne, bo ściana na przeciw wejścia składa się z trzech kompletów drzwi na balkon, oraz trzech wysokich okien. Na przeciw kanapy znajdują się, prowadzące do sypialni schody. Sprytnie i funkcjonalnie zaaranżowano przestrzeń pod schodami – postawiono tam wieszak z półkami, podobny do tego w innych pokojach, co tworzy z tego miejsca namiastkę garderoby.
Wysokie, drewniane schody prowadzą nas na górę, gdzie znajduje się sypialnia oraz łazienka. W sypialni króluje wielkie, wygodne łóżko typu king, któremu towarzyszą nocne lampki oraz gniazdka elektryczne w okolicy wezgłowia, umożliwiające ładowanie elektronicznych gadgetów podczas wypoczynku. Jest tu też kolejna szafka z wieszakami. Największą zaletą tego miejsca, oprócz wszystkich innych pozytywnych cech jest dla nas… brak telewizora. Świetna recepta na ograniczenie bodźców przed snem, ułatwiająca powstrzymanie się od pokusy „jeszcze jednego odcinka”.
Za ścianą z mlecznego szkła znajdziemy tu też wygodną łazienkę z prysznicem, umywalką i toaletą. Do dyspozycji Gości apartamentów są również dodatkowe kosmetyki, oprócz standardowych dozowników na ścianach, jak to w hotelach marki Park Inn. Na szafce w sypialni znajdują się również szlafroki oraz kapcie.
Podczas ciepłych dni, Gościom na pewno spodoba się możliwość wyjścia na niewielki balkon. Są tu krzesła, stolik – wszystko czego potrzeba do zaczerpnięcia odrobiny świeżego powietrza, oraz komfortowej lektury książki przy porannej kawie lub wieczornym drinku.
Jak zwykle w Park Inn Poznań, czeka tu na nas wstawka powitalna – za każdym razem inna, za każdym razem pyszna i kreatywna.
Po kilku wizytach w apartamencie możemy z dużą dozą pewności powiedzieć, że jest to miejsce bardzo wygodne i funkcjonalne. Naszą jedyną sugestią na temat tego, co można by tu zmienić lub poprawić jest zmiana hotelowego telefonu, który znajduje się na górze, w sypialni, na słuchawkę bezprzewodową, umożliwiającą korzystanie z niego również na dole pokoju.
W apartamencie w sposób wygodny nocować mogą cztery osoby – jedynym elementem, który może sprawiać nieco kłopot jest ewentualna koordynacja dostępu do toalety, znajdującej się na piętrze, ale w przypadku wypadów rodzinnych, nie powinno to stanowić wielkiego problemu.
Ryzykując nieco zmniejszenie swoich szans na przyszłe upgrd do jednego z trzech apartamentów w Park Inn Poznań, możemy to miejsce polecić wszystkim, szczególnie biorąc pod uwagę zwyczajową, bardzo rozsądną cenę takiego pokoju. Nieco dziwi nas też fakt, że nie jest on oblegany przez instagramowych maniaków – jest to miejsce bardzo fotogeniczne i plastyczne. Jedynym wytłumaczeniem tego faktu może być brak chęci Park Inn Poznań do „współprac” z bloggerami, bądź zbyt małe rozpropagowanie faktu istnienia tych pokoi. Dla nas, póki co, taki stan rzeczy jest bardzo korzystny.
Podczas pierwszego popołudnia naszej wizyty, skorzystaliśmy po raz kolejny z oferty hotelowej restauracji. Warto pamiętać, że hotele Park Inn nie posiadają klasycznej usługi serwowania posiłków w pokojach (in room dining), ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamówione w restauracji dania samodzielnie zabrać do pokoju. Hotel ułatwia Gościom tę możliwość maksymalnie, udostępniając w pokojach menu „call & collect”.
My wolimy skorzystać z oferty restauracji na miejscu. Tym razem decydujemy się na pyszny, lekko słodkawy, pełen warzyw chłodnik, pyszne pappardelle ze świeżymi kurkami, oraz pierś z kurczaka z bobem i kurkami. Wszystkie dania są wyśmienite, porcje ogromne, a będące wtedy w sezonie kwiaty jadalne stanowią piękną ozdobę i wykończenie wszystkich naszych dań.
Kolejnego dnia, zamiast klasycznego obiadu, zdecydowaliśmy się skorzystać ze wspomnianej już wcześniej oferty kosza piknikowego. Wybraliśmy wersję klasyczną (dostępna jest też wersja wegetariańska), a po konsultacjach z Szefem Kuchni, oddaliśmy całą kompozycję potraw w jego ręce, mimo, że ten był bardzo otwarty na nasze propozycje i sugestie co do naszych preferencje w zakresie przekąsek i napoi. W konsekwencji, po krótkim spacerze nad Wartę, spędziliśmy świetne popołudnie w promieniach letniego słońca, ze wspaniałym wyborem przekąsek i napojów. Na pewno nie jest to oferta całoroczna, ale przy odrobinie szczęścia, kiedy pogoda dopisuje, czas pozwala, a przyjaciele są w pobliżu, jest to świetny sposób na spędzenie leniwego, spokojnego popołudnia na łonie natury. Bardzo nas taka unikalna i ciekawa oferta ze strony hotelu cieszy.
Każdego poranka, w hotelowej restauracji, serwowane jest też śniadanie w formie bufetu. Ze względu na niewielką ilość miejsca, nie jest to najbardziej rozbudowany bufet jakiego doświadczyliśmy, ale jest tu wszystko, czego moglibyśmy po hotelowym śniadaniu oczekiwać – zarówno dania na ciepło jak i zimny bufet, do tego pieczywo, słodkie wypieki, warzywa, owoce, napoje ciepłe i zimne. Dużą zaletą śniadania w Park Inn Poznań jest zmienność zawartości bufetu, a szczególnie jego ciepłej części – mimo stosunkowo częstych wizyt, rzadko kiedy zdarzało nam się doświadczyć dwukrotnie pod rząd tego samego zestawu.
Druga wielka zaleta śniadania w tym miejscu to fantastyczne podejście Szefa Kuchni do Gości – oprócz częstych wizyt w lobby i pogaduszek, jest on w stanie wyczarować na zamówienie, podczas pierwszego posiłku dnia niemal dowolne śniadaniowe danie, jeśli tylko ma pod ręką dostępne odpowiednie składniki, a prośba jest rozsądna. Z czystym sercem możemy polecić każdemu wychodzące z tej kuchni typowe naleśniki – są przepyszne, za każdym razem nieco inaczej przystrojone, za każdym razem wyśmienite. Podobnie ma się sprawa z prostymi zdawało by się, ale przygotowywanymi na sposób idealny jajkami sadzonymi – ścięte białko, chrupiąca skórka wokół, a w środku pyszne, płynne żółtko. Prostota i perfekcja wykonania.
W Park Inn Poznań funkcjonuje też kilka sal, które można wynająć na szkolenia czy spotkania. Cieszą się one sporym powodzeniem. Wiemy to tylko dzięki temu, że znajdują się one na poziomie lobby i wielokrotnie byliśmy świadkami odbywających się tam wydarzeń.
Na poziomie -1 w hotelu funkcjonuje mała, ale całkowicie adekwatna strefa ćwiczeń. W siłowni znajdują się wszystkie niezbędne przyrządy i maszyny, umożliwiające niemal każdy rodzaj ćwiczeń. Goście lubiący w czasie podróży zadbać o swoją kreatywność fizyczną powinni być zadowoleni.
Trudno w jednym artykule opisać wrażenia i spostrzeżenia z bardzo wielu wizyt. Najłatwiejszą część stanowi opis elementów fizycznych hotelu – pokoju, siłowni, baru czy restauracji. Najtrudniej jest pisać o wrażeniach i odczuciach, związanych z obsługą, a to jeden z najważniejszych elementów dzisiejszego doświadczenia hotelowego. Mimo tego, spróbujemy. Ekipa Park Inn Poznań to ludzie rzeczywiście zaangażowani w swoją pracę. Abstrahując od tego jak traktuje się tu wielokrotnie powracających Gości z najwyższym statusem w programie Radisson Rewards, byliśmy wielokrotnie świadkami różnych mniej lub bardziej przyjemnych sytuacji, szczególnie w okolicach kontuaru recepcyjnego. Każda z trudnych sytuacji, które jako bezstronni świadkowie, mieliśmy okazję obserwować, obsługiwana była przez Pracowników hotelu z rzeczywistą troską i empatią. Nie jest to łatwe zadanie, szczególnie w sytuacji, gdy niezadowolony Gość krzyczy i unosi się, dając upust swoim emocjom. Dlatego zapewne, przyjazny i empatyczny stosunek Pracowników hotelu do Gości jest jednym z ważnych czynników, który powoduje, że wracamy do Park Inn Poznań po wielokroć i czujemy się w tym miejscu niemal jak w domu.
Z czystym sumieniem, wszystkim, którzy szukają nie tylko noclegu, ale też doświadczenia hotelowego na bardzo wysokim poziomie, możemy polecić poznański Park Inn.
6 thoughts to “Recenzja: Radisson Rewards – Park Inn by Radisson Poznań, Poznań”
Coś nie do końca to wygląda na szczerą relację – przylatujecie rano niby w związku ze spotkaniami, a później siedzicie do popołudnia w hotelu czekając na pokój?
Co konkretnie miało by być nieszczere w naszej relacji? Krótkie poranne spotkanie, po którym udaliśmy się do hotelu, w którym czekaliśmy na pokój, który dostępny był dopiero po południu. Nieszczere jest odbywanie porannych spotkań, czy czekanie aż pokój zostanie przygotowany?
Policzmy zatem:
Samolot z Warszawy przylatuje o 8:35 (a często jest to później z uwagi późniejszy wylot – poranna fala wylotowa z Warszawy)
Kołowanie i wyjście z lotniska to 8:45
O tej porze dojazd do centrum taxi to ok. 20-25 min.
Czyli w centrum jesteście ok. 9:10. Spotkanie musiałoby być naprawdę bardzo krótkie, żeby zdążyć jeszcze dojść w kilkanaście minut do hotelu i być tam przed końcem śniadania o 10tej.
Naprawdę nie mam nic przeciwko takim artykułom, ale jak kolega niżej napisał – dużo uczciwiej wobec czytelników byłoby, gdybyście wprost napisali, że artykuł jest sponsorowany czy napisany na zlecenie hotelu.
Czy nie wstyd Wam wymyślać takie historie i naciągane fakty? To naprawdę za sztucznie brzmi, żeby mogło być prawdziwe i oszustwo czuć tu na kilometr porównując do stylu pisania Waszych poprzednich recenzji.
I powiem więcej – mnie takie 'oszukane’ recenzje bardziej zniechęcają, niż zachęcają do hotelu, chociaż do Poznania latam często.
Adam, dziękujemy za bardzo wnikliwą analizę linii czasu. Nie do końca jest ona zgodna z naszym rozkładem tamtego dnia, ale daje nam pojęcie na temat źródła Twojej podejrzliwości. Rozumiemy to, niemniej, jak pisaliśmy już wcześniej – udowodnienie, że nie jesteśmy wielbłądami nie będzie proste. Jeszcze raz – nie współpracujemy z obiektami które recenzujemy. Nigdy tego nie robiliśmy i nie mamy takich działań w planach. Jeśli szukasz takich treści – do dyspozycji pozostaje wielu krajowych tuzów linków afiliacyjnych i tego typu „twórczości”. Nie współpracowaliśmy z Park Inn Poznań. Nie piszemy artykułów sponsorowanych. Nie piszemy artykułów na zlecenie. To nie nasza bajka. Trudno nam dyskutować z Twoją oceną relacji zdarzeń z naszego dnia – jeśli brzmi sztucznie, być może rzeczywiście powinniśmy popracować nad warsztatem – przyjmujemy tę uwagę z pokorą i na przyszłość będziemy starać się bardziej. Mimo wszystko, miej proszę na uwadze fakt, że teksty na upgrd.pl piszą różne osoby, a zbyt głęboka ingerencja w styl ich tekstów mogłaby, w dłuższej perspektywie, być niekorzystna dla różnorodności pojawiających się u nas tekstów. Rozumiemy niechęć do odwiedzania miejsc, które dla bloggerów tworzą nierzeczywisty obraz swoich usług. Sami od dłuższego czasu, jeśli to możliwe, staramy się ich unikać. Z naszych obserwacji na miejscu wynika, że sposób, w jaki jesteśmy tam traktowani nie odbiega od tego, jak traktowani są tam wszyscy inni goście. Przy którejś z Twoich licznych podróży do Poznania możesz samodzielnie, incognito zweryfikować naszą ocenę hotelu. Chętnie dowiemy się, czy to, czego doświadczamy my, będzie również Twoim udziałem, jeśli tylko zechcesz podzielić się swoimi wrażeniami.
Tak sobie czytam ten artykuł i myślę, że generalnie podejrzane to wszystko, przylot rano, oczekiwanie w hotelu i tak przypadkowo akurat widzicie bufet dla dzieci, koszyki piknikowe i jeszcze menedżera przygotowującego kącik dla psów.
Naprawdę za dużo zbiegów okoliczności – nie lepiej wprost napisać że to artykuł sponsorowany?
Hej Adam, świetnie, że tak sobie czytasz nasz artykuł 🙂 Świetnie rozumiemy Twoją podejrzliwość, nam też nie podobają się nieujawniane współprace i artykuły sponsorowane. Mimo to, będzie nam niezmiernie trudno udowodnić Ci, że nie jesteśmy wielbłądami. Nie piszemy artykułów sponsorowanych, nie współpracujemy z recenzowanymi obiektami, sami płacimy za swoje noclegi, posiłki, loty, wycieczki. Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach, czasach roszczeniowych „dej blogerów” jest to ewenement, ale nie jesteśmy ani blogerami, ani najwidoczniej z dzisiejszych czasów. Co do podejrzeń – nie do końca wiemy, co dokładnie wzbudza Twoją wątpliwość – to, że przylecieliśmy rano, czy to, co zobaczyliśmy podczas oczekiwania na pokój? Nie przesiadujemy w hotelowych lobby zbyt często i zbyt długo, więc trudno nam powiedzieć, czy to typowe czy nietypowe działania dla piątkowych, letnich poranków w hotelach. Opisaliśmy po prostu to, czego byliśmy świadkami. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości bądź dodatkowe pytania, chętnie odpowiemy. O jakości obsługi w Park Inn Poznań możesz się przekonać samodzielnie i niezależnie, po prostu odwiedzając to miejsce.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Coś nie do końca to wygląda na szczerą relację – przylatujecie rano niby w związku ze spotkaniami, a później siedzicie do popołudnia w hotelu czekając na pokój?
Co konkretnie miało by być nieszczere w naszej relacji? Krótkie poranne spotkanie, po którym udaliśmy się do hotelu, w którym czekaliśmy na pokój, który dostępny był dopiero po południu. Nieszczere jest odbywanie porannych spotkań, czy czekanie aż pokój zostanie przygotowany?
Policzmy zatem:
Samolot z Warszawy przylatuje o 8:35 (a często jest to później z uwagi późniejszy wylot – poranna fala wylotowa z Warszawy)
Kołowanie i wyjście z lotniska to 8:45
O tej porze dojazd do centrum taxi to ok. 20-25 min.
Czyli w centrum jesteście ok. 9:10. Spotkanie musiałoby być naprawdę bardzo krótkie, żeby zdążyć jeszcze dojść w kilkanaście minut do hotelu i być tam przed końcem śniadania o 10tej.
Naprawdę nie mam nic przeciwko takim artykułom, ale jak kolega niżej napisał – dużo uczciwiej wobec czytelników byłoby, gdybyście wprost napisali, że artykuł jest sponsorowany czy napisany na zlecenie hotelu.
Czy nie wstyd Wam wymyślać takie historie i naciągane fakty? To naprawdę za sztucznie brzmi, żeby mogło być prawdziwe i oszustwo czuć tu na kilometr porównując do stylu pisania Waszych poprzednich recenzji.
I powiem więcej – mnie takie 'oszukane’ recenzje bardziej zniechęcają, niż zachęcają do hotelu, chociaż do Poznania latam często.
Adam, dziękujemy za bardzo wnikliwą analizę linii czasu. Nie do końca jest ona zgodna z naszym rozkładem tamtego dnia, ale daje nam pojęcie na temat źródła Twojej podejrzliwości. Rozumiemy to, niemniej, jak pisaliśmy już wcześniej – udowodnienie, że nie jesteśmy wielbłądami nie będzie proste. Jeszcze raz – nie współpracujemy z obiektami które recenzujemy. Nigdy tego nie robiliśmy i nie mamy takich działań w planach. Jeśli szukasz takich treści – do dyspozycji pozostaje wielu krajowych tuzów linków afiliacyjnych i tego typu „twórczości”. Nie współpracowaliśmy z Park Inn Poznań. Nie piszemy artykułów sponsorowanych. Nie piszemy artykułów na zlecenie. To nie nasza bajka. Trudno nam dyskutować z Twoją oceną relacji zdarzeń z naszego dnia – jeśli brzmi sztucznie, być może rzeczywiście powinniśmy popracować nad warsztatem – przyjmujemy tę uwagę z pokorą i na przyszłość będziemy starać się bardziej. Mimo wszystko, miej proszę na uwadze fakt, że teksty na upgrd.pl piszą różne osoby, a zbyt głęboka ingerencja w styl ich tekstów mogłaby, w dłuższej perspektywie, być niekorzystna dla różnorodności pojawiających się u nas tekstów. Rozumiemy niechęć do odwiedzania miejsc, które dla bloggerów tworzą nierzeczywisty obraz swoich usług. Sami od dłuższego czasu, jeśli to możliwe, staramy się ich unikać. Z naszych obserwacji na miejscu wynika, że sposób, w jaki jesteśmy tam traktowani nie odbiega od tego, jak traktowani są tam wszyscy inni goście. Przy którejś z Twoich licznych podróży do Poznania możesz samodzielnie, incognito zweryfikować naszą ocenę hotelu. Chętnie dowiemy się, czy to, czego doświadczamy my, będzie również Twoim udziałem, jeśli tylko zechcesz podzielić się swoimi wrażeniami.
Tak sobie czytam ten artykuł i myślę, że generalnie podejrzane to wszystko, przylot rano, oczekiwanie w hotelu i tak przypadkowo akurat widzicie bufet dla dzieci, koszyki piknikowe i jeszcze menedżera przygotowującego kącik dla psów.
Naprawdę za dużo zbiegów okoliczności – nie lepiej wprost napisać że to artykuł sponsorowany?
Hej Adam, świetnie, że tak sobie czytasz nasz artykuł 🙂 Świetnie rozumiemy Twoją podejrzliwość, nam też nie podobają się nieujawniane współprace i artykuły sponsorowane. Mimo to, będzie nam niezmiernie trudno udowodnić Ci, że nie jesteśmy wielbłądami. Nie piszemy artykułów sponsorowanych, nie współpracujemy z recenzowanymi obiektami, sami płacimy za swoje noclegi, posiłki, loty, wycieczki. Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach, czasach roszczeniowych „dej blogerów” jest to ewenement, ale nie jesteśmy ani blogerami, ani najwidoczniej z dzisiejszych czasów. Co do podejrzeń – nie do końca wiemy, co dokładnie wzbudza Twoją wątpliwość – to, że przylecieliśmy rano, czy to, co zobaczyliśmy podczas oczekiwania na pokój? Nie przesiadujemy w hotelowych lobby zbyt często i zbyt długo, więc trudno nam powiedzieć, czy to typowe czy nietypowe działania dla piątkowych, letnich poranków w hotelach. Opisaliśmy po prostu to, czego byliśmy świadkami. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości bądź dodatkowe pytania, chętnie odpowiemy. O jakości obsługi w Park Inn Poznań możesz się przekonać samodzielnie i niezależnie, po prostu odwiedzając to miejsce.