Nie da się tego napisać inaczej. Unikaliśmy Park Inn Katowice przez dłuższy czas. Powodów tego stanu rzeczy było kilka. Po pierwsze, hotel pojawił się na mapie uczestników programu Radisson Rewards znienacka, w miejsce dawnego Best Western Premier Forum, po bardzo krótkiej przerwie na rebranding. Kolejnym argumentem przeciw, była jego lokalizacja – mimo kilku wizyt w Katowicach, nigdy nie było nam do niego po drodze. Ciągle mało? Fatalne wrażenie zrobiło na nas podejście hotelu do gości już podczas procesu rezerwacyjnego. Park Inn Katowice, jako jedyny znany nam hotel w programie Radisson Rewards uznaje, że pokojem standardowym, przy rezerwacji noclegu za punkty, jest pokój jednoosobowy. Pokój dwuosobowy jest już w katowickim Park Inn produktem premium! To absurd. Czarę goryczy w postrzeganiu hotelu przelała napotkana przypadkiem, fatalna kampania reklamowa z jedną z milionów „gwiazdek” Youtube.
Po ponad roku funkcjonowania hotelu, nadeszła jednak pora, aby przy okazji podróży w góry, spędzić noc w tym miejscu. Zarezerwowaliśmy więc podstawowy pokój dla dwóch osób, pocieszając się usłyszanymi, dobrymi opiniami na temat hotelowej restauracji, jako przysłowiowym światełkiem w tunelu.
Na kilka dni przed planowanym pobytem, otrzymaliśmy pocztą elektroniczną wiadomość z Park Inn Katowice, w której proponowano nam dodatkowe usługi, z których będziemy mogli skorzystać w hotelu. Spośród nich wybraliśmy możliwość zarezerwowania stolika w hotelowej restauracji, oraz kupon do tejże o wartości nominalnej stu złotych, w cenie osiemdziesięciu złotych. Tak przygotowani, gotowi byliśmy na wizytę w hotelu.
Do Park Inn Katowice docieramy późnym popołudniem, a w zasadzie wieczorem. Od początku dopisuje nam szczęście – w momencie przyjazdu, znajdujemy ostatnie wolne miejsce na parkingu przed hotelem, idealnie na wprost wejścia. Szybko zbieramy swoje bagaże i stajemy w drzwiach hotelu. Recepcja znajduje się nieco z boku, w niemal osobnym pomieszczeniu, do którego docieramy przez niewielkie lobby. Zanim jednak znajdziemy się przy ladzie recepcyjnej, nasz wzrok przyciąga stolik z napojami ustawiony przy jej wejściu. Zaskakuje nas dostępna tam przekąska – swojski, wypełniony po brzegi pyszną masą makowiec! Najczęściej w takich miejscach dostępne są przemysłowe produkty typu ciastka, batoniki, cukierki, w wybranych przypadkach owoce. Wyglądające na domowe ciasto widzimy po raz pierwszy. Oczywiście nie zapomnimy się nim poczęstować w drodze do pokoju, ale o tym za chwilę.
Zza lady wita nas Recepcjonista, który w sposób szybki i profesjonalny załatwia wszystkie formalności meldunkowe. Odbywamy też krótką pogawędkę na temat oferty przesyłanej drogą mailową przed przyjazdem – to nowość w hotelu, więc wszyscy uczą się jeszcze jak działa ten system. Cieszymy się, ze nie jesteśmy w tym sami – mimo, że pomysł jest dobry i rozmawialiśmy o nim w różnych hotelach zrzeszonych w Radisson Rewards od dawna, sposób obsługi zamówień proponowanych usług jest dość osobliwy i póki co mało intuicyjny. Po chwili, uzbrojeni w karty-klucze do pokoju, oraz porcje pysznego makowca, udajemy się na ósme piętro.
Pokój 812 okazuje się apartamentem junior suite. W zasadzie, powinniśmy powiedzieć mikroapartamentem. Pokój jest bardzo kompaktowy, ale jak na swoje rozmiary wygodny i ergonomiczny. Zacznijmy jednak od początku. Wchodząc do pokoju, znajdziemy się natychmiast w malutkim przedsionku, z lustrem po prawej stronie i łazienką po stronie lewej. Raptem krok dzieli nas od wejścia do pokoju dziennego, w którym oprócz wygodnej kanapy, małego stolika i fotela, znajdziemy biurko z powieszonym nad nim telewizorem. Jest tu też duże okno balkonowe, oraz kilka mniejszych okien. Nie ma jednak możliwości wyjścia na balkon – czuwają nad tym specjalne zabezpieczenia, zamontowane w balkonowej futrynie.
Z pokoju dziennego przechodzimy do malutkiej sypialni, w której króluje łóżko typu king. Oprócz szafek nocnych, gniazdek z prądem, stojącej lampy i zawieszonego na ścianie telewizora nie znajdziemy tu wiele więcej. No, może poza zabudowaną w ścianie szafą, oraz drugim kompletem drzwi balkonowych i okien, identycznych z tymi w pokoju dziennym. Na rogu, pomiędzy przedpokojem, pokojem dziennym, a sypialnią znajdziemy również zabudowaną lodówkę, oraz zestaw do przygotowania kawy i herbaty.
W niedużej łazience udało się zmieścić wannę z funkcją prysznica, oraz malutką umywalkę ze sporym lustrem.
Na biurku w pokoju dziennym czekał na nas list powitalny, oraz słodka przekąska jako welcome gift. Warto przy okazji zaznaczyć, że całość listu powitalnego wypisana była ręcznie – to rzadkość w dzisiejszych czasach, więc element ten tym bardziej zasługuje na uznanie.
Cały pokój nosi ślady użycia, widać, że nie jest to hotel nowy. Mimo wszystko, było tu czysto i schludnie.
Dziwi nas niezmiernie fakt doboru stylu wykończenia i typowych dla hoteli Park Inn detali. Ponieważ Park Inn Katowice to hotel działający pod tą marką stosunkowo krótko, można by oczekiwać, że będzie wykończony w najnowszej odsłonie wnętrz marki – takich jakie spotkamy na przykład w Park Inn Poznań. Mimo tego, wykończenia Park Inn Katowice są chyba nawet starszej generacji niż te, które spotkamy w ponad dziesięcioletnim Park Inn Kraków. Dlaczego tak się stało – chyba na zawsze pozostanie tajemnicą inwestora.
Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na dywagacje na temat wystroju, bo szybkimi krokami zbliżała się godzina naszej rezerwacji w restauracji „Kuchnia Otwarta” znajdującej się na poziomie lobby hotelu. Już od wejścia wita nas Pani Agnieszka, zachęcając nas do wybrania dogodnego dla nas miejsca. Niemal natychmiast zauważamy stolik z tabliczką „Rezerwacja”, który okazuje się miejscem zarezerwowanym dla nas. Po zajęciu miejsc otrzymujemy menu, a kelnerka zachęca nas do zamówienia napojów. Jest bardzo rozmowna i z zaangażowaniem namawia nas na spróbowanie różnych propozycji szefa kuchni. Po krótkim namyśle i konsultacji z Panią Agnieszką, decydujemy się na odrobinę tradycji i szczyptę nieco mniej ogranych dań.
W menu wyczytujemy, że w „Kuchni Otwartej” obowiązuje serwis francuski, co oznacza, że dania wykańczane są przy stoliku gość i serwowane przez kucharza.
Zamówiony tatar z jelenia pojawia się po chwili. Po uniesieniu skrywającego potrawę szklanego klosza uwalnia się aromatyczny dym, nadający daniu aromatu wędzenia. Samo mięso jest „gęste”, mięsiste, bardzo treściwe. Jako dodatki podano do niego grzankę, ogórek konserwowy i grzybki. Rewelacyjna kompozycja, podanie i smak.
Kolejne danie to żurek. Gęsty, domowy, kwaśny, z dużą ilością kiełbasy i ziemniaków. Taka kombinacja idealnie trafia w nasz gust. Zupa jest wyśmienita!
Wizyta w śląskiej restauracji serwującej tradycyjne dania regionalne nie byłaby pełna bez zamówienia rolady z kluskami śląskimi i modrą kapustą. Pyszne, niemal rozpadające się mięso rolady, smaczny farsz, nieco sprężyste, ale miękkie i treściwe kluski śląskie – z obowiązkową dziurką, oraz gotowana na słodka czerwona kapusta. Czy może być coś lepszego? Danie jest fantastyczne, jedyną uwagą którą moglibyśmy zgłosić, to nieco zbyt dużo słodyczy w modrej kapuście, ale jest to zapewne wynik osobistych preferencji. W końcu z modrą kapustą do śląskich zrazów jest jak z bigosem – co dom, to przepis i zwyczaj.
Kolejnym daniem głównym którego spróbowaliśmy był bażant, podawany z pieczoną marchewką i puree ziemiaczanym. Aromatyczne mięso, chrupiąca, słodkawa marchewka, puree – czego tu nie lubić?
Małe ostrzeżenie przed wizytą w „Kuchni Otwartej” – wszystkie dania wyglądają apetycznie, świetnie smakują, a porcje są ogromne! Przemiła Pani Agnieszka prawie namówiła nas na deser, jednak po chwili zastanowienia, zmuszeni byliśmy się poddać – po zaserwowanej nam ilości pysznego jedzenia, po prostu fizycznie nie mieliśmy już nań miejsca! Nie przyszło nam to łatwo, ale fizyki oszukać się nie da.
Śniadanie w Park Inn Katowice serwowane jest w tej samej restauracji „Kuchnia Otwarta”, w której jedliśmy poprzedniego dnia pyszną kolację. Formalnie w weekendy zaczyna się ono od godziny 7.00, ale kiedy pojawiliśmy się w lobby kilka minut wcześniej – restauracja była już otwarta i zapraszała gości.
Śniadanie podawane jest w formie bufetu. Nie jest on nadmiernie rozbudowany, ale zawiera wszystkie niezbędne śniadaniowe podstawy – są płatki, jest pieczywo, są warzywa, wędliny, sery, owoce. Jest kawa z ekspresu i wybór herbat, a także soki, koktajl i smoothie. Z dań ciepłych w bufecie znaleźć można kiełbaski z wody, kiełbasę smażoną z cebulką, placki z kaszy, a także fasolkę w sosie pomidorowych, oraz nasz śniadaniowy hit – przepyszny żurek. To ten sam żurek, nad którym zachwycaliśmy się zeszego wieczoru podczas kolacji. Żurek smakował nam tak bardzo, że pozwolimy sobie tutaj na odrobinę prywaty – jeśli czytają nas włodarze Park Inn Katowice – za nic w świecie nie zmieniajcie tego elementu śniadaniowego menu! Od pierwszej łyżki staliśmy się wielkimi fanami i gotowi jesteśmy przy pierwszej nadarzającej się okazji wrócić choćby tylko na żurek! Jest też cała masa innych opcji śniadaniowych, z których część dostępna jest na zamówienie – kuchnia przygotowuje śniadaniowe evergreeny w mig, według naszych wskazówek i preferencji.
Na osobny akapit zasługuje też „kącik regionalny”. Nie jesteśmy pewni, czy „ślydź” to potrawa rdzennie śląska, ale i tak pasował do reszty – kiszonych ogórków, sałatki warzywnej, salcesonów, pasztetów, „tustego” czyli smalcu, „hauskyjza”, czyli smażonego sera, krupnioka i innych. Ta część oferty śniadaniowej (poza słynnym już żurkiem, rzecz jasna) wydała nam się najciekawsza – inna niż sztampa oferowana przez większość hoteli.
Wszystkie dania, których próbowaliśmy podczas śniadania były smaczne lub bardzo smaczne, a żurek wybitny. Obsługa uwijała się jak w ukropie, kuchnia przygotowywała indywidualne zamówienia w bardzo szybkim tempie, więc nawet najbardziej zabiegani goście będą mogli skomponować i zjeść swoje danie bez obawy o czas oczekiwania.
Park Inn Katowice oferuje swoim gościom możliwość skorzystania ze strefy ćwiczeń, w której znajdziemy wszystkie niezbędne przyrządy i maszyny, umożliwiające zarówno trening siłowy, aerobowy jak i gimnastykę. Ciekawą opcją jak na tego typu hotel jest też dostęp do sauny suchej oraz hammamu.
Podczas wyjazdu, rozmawialiśmy z obsługującą nas Panią Anetę o ofercie dosprzedaży, z której skorzystaliśmy po otrzymaniu maila na kilka dni przed przyjazdem. Jako nowość, oferta ta przysporzyła lekkiego zamieszania z uznaniem zakupionego przez nas kuponu zniżkowego na dania z menu restauracji. Pani Aneta sprawę załatwiła bardzo profesjonalnie – skontaktowała się z kimś, kto wyjaśnił jej zawiłości procedury obsługi kuponu dla gości korzystających ze zniżek będącym wynikiem statusu w programie Radisson Rewards, w żaden sposób nie angażując w to nas, ani nie dając odczuć, że jest to problem. Całość formalności wymeldowania trwała dosłownie chwilę i przebiegała w bardzo miłej atmosferze. Jedynym zarzutem jaki moglibyśmy sformułować w stosunku do naszej wizyty na recepcji podczas wyjazdu jest ta, że na stoliku przy wejściu nie było pysznego makowca, takiego, jakim raczyliśmy się dnia poprzedniego. Straszne niedopatrzenie!
Reasumując – do Park Inn Katowice jechaliśmy z minimalnymi oczekiwaniami i dużą rezerwą. Miła obsługa na miejscu, świetna kuchnia, ciepłe, niemal domowe przyjęcie sprawiły, że po wizycie, zaczęliśmy nieco na siłę szukać powodów, żeby odwiedzić to miejsce ponownie.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.