W hotelu Hilton Madrid Airport spędziliśmy parę nocy przy okazji różnych, dalekich podróży z największego lotniska Hiszpanii. Pierwszy raz nocujemy tam przed wylotem do Ameryki Południowej. Niewiele ponad tydzień później, w drodze z Brazylii, decydujemy się na tak zwany pobyt dzienny (day-use), aby zrelaksować się i odświeżyć przed dalszą podróżą, tym razem na Półwysep Arabski liniami British Airways.
Do Hiltona dojeżdżamy bezpłatnym busem z lotniska, który kursuje między wszystkimi terminalami a hotelem, średnio co pół godziny. Dodatkowo, shuttle kursuje również do centrum miasta.
Zawsze rezerwujemy pokój standardowy, a dzięki statusowi w programie lojalnościowym Hilton Honors możemy liczyć na dostęp do saloniku (executive lounge) oraz śniadanie. Dodatkowo, hotel proponował nam za każdym razem bezpłatne podwyższenie kategorii pokoju do apartamentu. W przypadku dziennego pobytu, ze względu na nasze wczesne zameldowanie, apartament nie był jeszcze gotowy, więc zaproponowano nam pokój kategorii “king relaxation room” dostępny od ręki. Mimo, że każde zameldowanie i wymeldowanie trwało dość długo i często tylko jedna osoba obsługiwała gości, to Recepcjoniści byli generalnie życzliwi i z atencją podchodzili do każdego z nich. Byliśmy nawet świadkami, jak dużą cierpliwością i zaangażowaniem wykazała się Recepcjonistka, gdy jeden z gości zgłosił, że jego karta hotelowa przestała działać. Parę minut trwało, zanim udało się zidentyfikować problem i pomóc, niemniej ani przez chwilę Pani nie wykazała zirytowania, czy znudzenia problemem gościa.
Nasz pierwszy pokój typu “king one bedroom suite” mieści się na pierwszym piętrze i usytuowany jest nad głównym wejściem do hotelu. Okna w apartamencie są bardzo dobrze wyciszone, dzięki czemu nie dochodzi do nas żaden hałas z zewnątrz. W przypadku hotelu lotniskowego jest to duża zaleta. Przy wejściu do pokoju, po lewej stronie znajduje się mała toaleta. Salon wyposażony jest w skórzaną kanapę w kolorze ecru, fotel i dwie niskie pufy, które mają przypuszczalnie pełnić rolę stolika, a także biurko z krzesłem na kółkach. Dopełnieniem wyposażenia jest duży telewizor wiszący na ścianie graniczącej z sypialnią oraz minibar z lodówką i utensyliami do przygotowywania kawy bądź herbaty. Bardzo cieszy nas, że podłoga w całym pokoju jest drewniana. Spore zaskoczeniem stanowi przestarzała wieża Hi-Fi z głośnikami. Nie jest to element wyposażenia, który spotyka się obecnie w hotelach.
Przez rozsuwane drzwi z mlecznego szkła przechodzimy z salonu do sypialni, w której króluje duże łóżko, wraz ze skórzanym szezlongiem w kolorze ecru i stolikami nocnymi. Duży telewizor, podobnie jak w pokoju dziennym, wisi na ścianie. Dwie szafy po prawej stronie od wejścia dopełniają wyposażenie pokoju.
Sporych rozmiarów łazienka, do której wchodzimy z sypialni, mieści wannę z hydromasażem, oddzielny prysznic, pomieszczenie z toaletą i bidetem oraz oczywiście umywalkę. W łazience czekają na nas kosmetyki, suszarka do włosów oraz ręczniki, a także szlafroki i kapcie. Wszystko tak jak być powinno.
Każde pomieszczenie w apartamencie jest sporych rozmiarów i nie można powiedzieć, aby było zagracone zbędnymi przedmiotami. Wręcz przeciwnie, niektórzy mogą ocenić, że jest tu zbyt ascetycznie lub wręcz ubogo. Wyposażenie pokoju nie jest najnowsze i nosi znamiona zużycia. Brakuje w nim również kilku funkcjonalnych elementów, jak na przykład podstawki pod duży bagaż lub zwyczajnego stolika kawowego. Przy krótkim pobycie można sobie z tym brakami poradzić.
Hotel Hilton Madrid Airport dysponuje, czynnym w godzinach 6-21, salonikiem biznesowym (executive lounge) dla gości, którzy nocują w pokojach kategorii executive lub wyższej, a także dla gości posiadających status Diamond w programie lojalnościowym Hilton Honors. Możemy śmiało stwierdzić, że jest to jeden z najsłabszych saloników hotelowych jakie mieliśmy okazję odwiedzić.
Od godziny 7 do 10 rano serwowane jest tu bardzo ubogie śniadanie (brak ciepłych dań, tylko płatki śniadaniowe, słodkie wypieki, ser, wędlina, owoce, jogurty), w ciągu dnia dostępne są (lub nie) przekąski w postaci owoców, chipsów i ciastek. Wieczorem od godziny 18 do 21 serwowane są w lounge’u mini – kanapki, świeże warzywa z dipami oraz na ciepło mini-szaszłyki. Dostępny jest również alkohol (piwo, białe i czerwone wino, whisky, gin, rum, wódka). Przez cały dzień dostępne są napoje bezalkoholowe (soki i napoje gazowane) oraz kawa i herbata. Oferta saloniku jest bardzo ograniczona, a obsługa jest obecna na miejscu tylko podczas śniadania i wieczornego koktajlu. W trakcie dnia napoje i przekąski są uzupełniane sporadycznie. Również podczas głównych serwisów jedzenie szybko znika i spóźnialscy mogą obejść się smakiem. Gdyby chociaż salonik miał bezpośredni widok na ścieżkę startów lub lądowań samolotów na pobliskim lotnisku Barajas, byłaby to jakaś atrakcja dla fanów awiacji. Niestety, okna wychodzą na przeciwną stronę.
Śniadanie serwowane jest w restauracji na parterze od godziny 6.30. Do wyboru mamy dania ciepłe (churrosy z sosem czekoladowym, jajecznicę, kiełbaski, bekon, jajka na miękko i na twardo, placki ziemniaczane, fasolkę w sosie pomidorowym, smażone grzyby i pomidory, zupę), i zimne (sery, wędliny, warzywa, owoce, słodkie wypieki, jogurty, pieczywo), a także soki oraz kawę i herbatę. Można również złożyć zamówienie na dania spoza oferty bufetowej, więc prosimy o jajka po benedyktyńsku. Są smaczne, a ciekawostką jest fakt, że przed samym podaniem zostały lekko podgrzane w piecu, co skutkowało zapieczeniem sosu holenderskiego. Obsługa w restauracji prezentuje dobry poziom – nie jest wprawdzie zbytnio wylewna w stosunku do gości, ani nadmiernie aktywna w rozmowach, ale za to skuteczna w obsłudze bufetu i stolików. Na bieżąco uzupełniane są tace z jedzeniem oraz sprzątana jest użyta zastawa.
Absolutnym „highlightem” hotelu Hilton Madrid Airport jest dla nas basen. Znajduje się w centrum fitness, ma otwierany dach oraz bezpośredni widok na ścieżkę startów lub lądowań samolotów na madryckim lotnisku. Idealnie! W basenie możemy popływać lub skorzystać z przeróżnych sztucznych prądów czy biczy wodnych, które pełnią funkcję hydroterapii, którą hotel chwali się na swojej stronie. W ciepłe dni, po kąpieli w basenie, amatorzy słońca mogą zażyć promieni słonecznych na pobliskim tarasie, a fani awiacji mogą podziwiać samoloty bez względu na porę roku. Wieczorem basen jest podświetlany, co dodatkowo go uatrakcyjnia.
Hilton Madrid Airport, Madryt – basen hydroterapeutyczny – widok nocą
Następnego dnia wymeldowujemy się z hotelu. Recepcjonistka w wyniku błędu podwójnie obciąża naszą kartę kredytową, za co serdecznie przeprasza. Sytuacja ta wydłuża już i tak niezbyt szybki proces check-outu. Shuttle-busem udajemy się na lotnisko, skąd udajemy się eksplorować Brazylię.
Kolejny pokój, który zajmowaliśmy w hotelu Hilton Madrid Airport to “king relaxation room” na trzecim piętrze. Był to pokój narożny, z przestronną łazienką i dużym pomieszczeniem wypoczynkowo-sypialnianym. Ale po kolei. Na lewo od wejścia usytuowana jest łazienka z narożną wanną z hydromasażem, oddzielnym prysznicem oraz pomieszczeniem z toaletą i bidetem. Pokój podzielony jest wizualnie na kilka części. Pierwszą zajmuje biurko z krzesłem, odgrodzone niską ścianką od dużego łóżka, typu king. Obok łóżka, standardowo szafki nocne. W pokoju mamy też małą toaletkę z krzesłem oraz stolik, na którym stoi czajnik. Całość dopełnia wygodny, skórzany, jasny fotel. Stali bywalcy saloniku biznesowego na lotnisku we Wrocławiu zapewne rozpoznaliby z łatwością projekt fotela z otomaną Charles’a i Ray’a Eames.
Podobnie jak w przypadku apartamentu, pokój nie sprawia wrażenia nowoczesnego, ale jest wygodny i to dla nas liczy się najbardziej w trakcie tego kilkugodzinnego pobytu. Pozbawieni przez linię TAP Portugal bagażu rejestrowanego nie mamy możliwości skorzystania tym razem z basenu, więc po szybkiej toalecie zasypiamy na parę godzin. Po południu wymeldowujemy się i ruszamy na lotnisko, skąd wyruszamy jedynie z bagażem podręcznym w podróż do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Hotel Hilton Madrid Airport możemy śmiało polecić osobom, które przesiadają się na lotnisku w stolicy Hiszpanii i potrzebują spędzić noc lub cały dzień w wygodnych warunkach. Oferta gastronomiczna w hotelu nie jest najwyższych lotów, a już na pewno nie ma co się nastawiać na wieczorny serwis w saloniku. Dla miłośników pływania absolutnie polecamy basen. To według nas jeden z fajniejszych obiektów wodnego relaksu nieopodal lotniska. My, przy kolejnej podróży z przerwą w Madrycie weźmiemy ten hotel ponownie pod uwagę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.