Inwestycji Radisson Hotel Group w Poznaniu wyczekiwaliśmy jak kania dżdżu. Z hotelu pod marką Radisson Blu, który miał się mieścić nieopodal brzegów Warty i przyjąć pierwszych gości jeszcze przed współorganizowanym w Polsce Euro 2012 (ktoś to jeszcze pamięta?) jak z wielu innych inwestycji powstających z tej okazji nic nie wyszło. Również Park Inn Poznań rodził się w bólach – mimo adaptacji na jego cel istniejącego budynku, proces tworzenia hotelu ciągnął się latami i składał się głównie z okresów całkowitego zaniku jakichkolwiek robót na terenie obiektu. Po wielu miesiącach, a wręcz latach niepewności, wreszcie coś ruszyło się w 2017 roku. Prace nie postępowały szybko, ale COŚ zaczęło się dziać. Wreszcie w okolicy lipca 2018 uruchomiono również możliwość rezerwacji pokoi! Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zarezerwowali wizyty już pierwszego dnia, w którym hotel miał zacząć funkcjonować!
Na miesiąc przed zaplanowaną wizytą w naszej skrzynce mailowej pojawiła się wiadomość z hotelu, który informował nas o przesunięciu terminu jego otwarcia. Zaproponowano nam przeniesienie naszej rezerwacji do hotelu konkurencyjnej sieci. Jako, że celem naszej wizyty, oprócz załatwienia innych spraw w Poznaniu, miał być również moment otwarcia hotelu, zaproponowaliśmy inne rozwiązanie. W związku z tym, że zakupiliśmy już bilety lotnicze, a konkurencję wizytowaliśmy wcześniej, poprosiliśmy przemiłą Panią Karolinę, aby w ramach rekompensaty hotel pozwolił nam na bezpłatne wykorzystanie dwóch dób hotelowych w jego murach. Po krótkiej rozmowie telefonicznej i wymianie maili potwierdzających przyjęcie naszej propozycji, przenieśliśmy swoją rezerwację nie do innego hotelu, a na inny termin – na nowy dzień jego otwarcia.
W dniu otwarcia hotelu, przedpołudniowym samolotem przylecieliśmy na lotnisko Ławica, skąd nie chcąc tracić czasu (mimo, że transport z wykorzystaniem miejskiego autobusu i tramwaju z lotniska do hotelu nie jest skomplikowany), taksówką udaliśmy się na ulicę Szyperską 22. Po kilkunastu minutach, w okolicach południa pojawiliśmy się na miejscu. Nasze zdziwienie wywołała od razu para osób z walizkami stojąca przed wejściem do hotelu, choć w środku widać było krzątające się osoby. Czyżby drzwi miały się otworzyć dopiero wraz z wybiciem godziny 14.00 i rozpoczęciem doby hotelowej? Mimo wszystko, postanowiliśmy sprawdzić jak się sprawy mają.
Ku naszej uciesze okazało się, że drzwi są otwarte, a w lobby, barze i restauracji trwają ostatnie przygotowania na przyjęcie pierwszych gości. Bazując na doświadczeniach z pobytów w innych hotelach marki Park Inn szukaliśmy wzrokiem recepcji vis-a-vis drzwi wejściowych, ale nasze kroki spowolniła nieco konsternacja – gdzie ona właściwie jest? Po wejściu do hotelu, na wprost drzwi wejściowych znajduje się kącik wypoczynkowy. Jest to stały element hotelowych lobby, choć ten wygląda inaczej niż zwykle w Park Innach. Po lewej stronie zauważamy stoliki, krzesła i ławy stanowiące restaurację – tego też nigdy w Park Innach nie było w takiej formie. Nieco dalej, trochę po przekątnej bar, który rozpoznajemy dzięki ustawionym na półkach trunkom. W końcu zauważamy miejsce, które zapewne jest recepcją, choć na pierwszy rzut oka wygląda jak przedłużenie lady baru.
Sytuacja orientacji w terenie trwa krótko, bo po zaledwie kilku sekundach podszedł do nas ktoś z obsługi, przywitał w hotelu Park Inn Poznań i zaproponował pomoc. Poprosiliśmy o wskazanie recepcji, do której zostaliśmy odprowadzeni. Tu w miłej i przyjemnej atmosferze niemal święta mamy okazję poznać Panią Karolinę, z którą wcześniej korespondowaliśmy. Pracownice recepcji sprawnie dokonują procesu zameldowania, choć nasze karty – klucze, jak chyba wszystkich dzisiejszych gości są w zasadzie przygotowane zawczasu. Okazuje się też, że nasz wczesny przyjazd, przed oficjalnym rozpoczęciem doby hotelowej spowodował, że będziemy pierwszymi gośćmi w hotelu! Z tej okazji, jak wszyscy tego dnia otrzymujemy symboliczną lampkę szampana! Do pokoju zostajemy odprowadzeni przez Panią Karolinę i mamy zaszczyt „odpakować” pierwszy pokój w najnowszym poznańskim hotelu. Był to bardzo miły i niespodziewany gest ze strony hotelu w stosunku do pierwszych osób odwiedzających Park Inn. Była to wyjątkowa chwila zarówno dla nas, jak i dla całego hotelu.
Nasz pokój o numerze 203 znajduje się na drugim piętrze, mniej więcej w połowie jednego z korytarzy. Jest to pokój standardowy z balkonem. Oprócz biurka, szafek, fotela i łóżka w pokoju nie ma wielu innych sprzętów. Dzięki temu jednak, mimo, że to pokój podstawowy, jest w nim przestrzennie i wygodnie. Podświetlane wezgłowie łóżka to znak rozpoznawczy marki Park Inn. Napisy motywacyjne na ścianie to ukłon w stronę gości z pokolenia millenialsów. Bardzo dobrze prezentuje się łazienka z prysznicem typu walk-in. Duża ilość bieli, połączonej z ciemnymi, niemal czarnymi kaflami wygląda świeżo i nowocześnie. Jak we wszystkich Park Innach, kosmetyki Dove w dozownikach dostępne są pod prysznicem oraz przy umywalce. Dodatkowo, w Park Inn Poznań podczas każdej z naszych wizyt znajdowaliśmy w łazience dodatkowe kosmetyki i akcesoria (vanity kit i shower cap), których dotąd nie spotkaliśmy nigdy jako standardu w hotelach tej marki. Do naszej dyspozycji były również szlafroki oraz kapcie – również rzadki widok w takich pokojach. Balkon, będący częścią pokoju jest niewielki, ale mieści bez problemu stolik i dwa krzesła. W przypadku pokoju 203 widok z balkonu to głównie balkony innych pokoi na prostopadłych, szczytowych ścianach budynku. Teren z tej strony hotelu w czasie naszej wizyty w dniu otwarcia wymagał jeszcze nieco pracy i uporządkowania.
Podczas kolejnej wizyty zatrzymujemy się w pokoju 515, który oprócz położenia na piątym piętrze, nieco głębiej w labiryncie korytarzy, jest niemal identyczny z poprzednim. Różnice stanowi głównie widok z balkonu tego pokoju (na ulicę Szyperską), oraz jego ustawienie. Wyposażenie, oraz ilość miejsca są niemal identyczne jak w przypadku pokoju, który odwiedziliśmy wcześniej.
Warto również wspomnieć, że Park Inn Poznań w ramach benefitów dla członków programu Radisson Rewards za każdym razem dostarczał nam ciekawe, słodkie wstawki. Za pierwszym razem otrzymaliśmy również welcome drink w postaci szampana, za kolejnym razem były to już vouchery na napoje do wykorzystania w barze.
Znaczną część hotelowego lobby zajmuje restauracja oraz bar. Będąc szczerym, restauracja i bar są wizytówką hotelu – to je właśnie widać z ulicy, to niemal przez nie musi przejść każdy z gości udający się do swojego pokoju. Postanawiamy skorzystać i z tej części hotelowej oferty.
Miła kelnerka Sylwia, poleca nam żurek oraz stek. Po krótkiej chwili na stole pojawia się talerz z pyszną, pożywną zupą z chipsem bekonowym i schowanym pod powierzchnią pysznym jajkiem w koszulce, ugotowanym w sposób idealny.
Stek z sezonowanego antrykotu w towarzystwie duszonych borowików w śmietanie, marynowana dynia, oraz ugotowana al dente soczewica komponują się w świetne, sycące danie. Jedyna nasza uwaga – porcje są ogromne!
W barze realizujemy również otrzymane vouchery – zamawiamy piwo, do którego kelner podaje nam snack w postaci nachosów.
Idealnym dopełnieniem smacznej kuchni jest świetna obsługa w restauracji i barze. To po prostu usługa kompletna.
Śniadanie podawane jest w restauracji od godziny 6:30. Pierwsze serwowane dla gości w historii hotelu odbywało się w asyście szefa kuchni, który pilnował wszystkich szczegółów prezentacji i sposobu podania dań. Był też otwarty na uwagi gości, których zachęcał do podzielenia się wrażeniami i uwagami związanymi z prezentowanym wyborem dań. Możliwość bezpośredniego kontaktu z kimś, kto na co dzień jest niewidoczny dla gości hotelu, pracując na zapleczu nad bardzo ważnym elementem doświadczenia hotelowego, to bardzo ciekawe przeżycie. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się z pierwszej ręki, że oferta bufetowa, oraz krótka karta dań do zamówienia z kuchni (której podczas pierwszego śniadania jeszcze nie było) to nie wszystko. Jeśli mamy jakieś specjalne życzenia, a kuchnia ma produkty i możliwość, to wyczarują nam na śniadanie dowolną kreację. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze podczas kolejnej wizyty, kiedy w czasie pory śniadaniowej naszła nas ochota na naleśniki. W karcie figurują tylko amerykańskie pankejki, ale nasze zamówienie zostało przyjęte i bez problemu dostarczone w chwilę. W czasie pierwszego śniadania, mimo braku karty, poprosiliśmy o jajka po benedyktyńsku, które również bardzo sprawnie pojawiły się na naszym stole. Imponujące!
Pisząc o bufecie śniadaniowym w Park Inn Poznań, warto wspomnieć, że podczas kilku naszych wizyt znacząca część oferty, szczególnie ciepłej, była bardzo różna od tej z poprzedniej wizyty. Tak więc na monotonię dań na pewno narzekać nie można. Grillowane warzywa w sosie pomidorowym, pieczarki, bekon, kilka rodzajów kiełbasek, millet z miodem i migdałami, jajka sadzone, to tylko niektóre z ciepłych dań których mogą spróbować goście. Wzorem formatu śniadań w hotelach Park Inn dostępne są też „chińskie zupki” (ramen) z dodatkami, oraz bulion. Reszta śniadaniowego bufetu to dania zimne – wiele rodzajów płatków z dodatkami, szeroki wybór pieczywa i słodkich wypieków, wędliny, świeże i konserwowe warzywa. Do tego wybór soków, różne rodzaje mleka, jogurty, oraz świeże i konserwowane owoce.
Obsługa i cały serwis śniadaniowy podczas wszystkich naszych pobytów były niezwykle sprawne, miłe i w sposób rzeczywisty zainteresowane zdaniem gości na temat oferowanych dań i zadowolenia z pobytu w hotelu.
Oprócz niezaprzeczalnej zalety Park Inn Poznań jaką jest młody wiek hotelu, tym co ucieszyło nas najbardziej od samego, nieco niefortunnego początku była orientacja na obsługę klienta i jego zadowolenie. Historia z odwołaną rezerwacją z powodu przesunięcia terminu otwarcia hotelu mogła się przecież potoczyć zupełnie inaczej. Mimo wszystko, przy każdej kolejnej wizycie, od samego wejścia czuliśmy się tu dobrze, a każda interakcja z pracownikami hotelu była pełna serdeczności i otwartości, bez tak częstej w innych hotelach sztuczności i wyniosłości. Mamy nadzieję, że taki model kontaktu z gośćmi będzie elementem goszczącym w Park Inn Poznań na stałe, bo zamierzamy tu wracać jeszcze niejeden raz.
2 thoughts to “Pierwsze wrażenie: Radisson Rewards – Park Inn by Radisson Poznań, Poznań”
Jakiez mieliscie niesamowite szczescie ze akurat podczas Waszych (zapewne niezapowiedzianych) wizyt sniadania zawsze byly tak wspaniale i roznorodne.
Ja mam niestety zgola odmienne doswiadczenie i z cala pewnoscia nie wybiore ponownie tego hotelu.
Bardzo ubogi wybor produktow sniadaniowych o niskiej jakosci, w smaku przypominajacych i wygladajacych jakby chwile wczesniej zakupiono je w dyskoncie. Z wielka laska po dwoch prosbach ugotowano mi jajko na miekko, soki z butelki (nawet nie jednodniowe), tak banalna w przygotowaniu potrawa jak owsianka niejadalna. Z cala pewnoscia sniadanie nie warte 69 zl.
Zaluje ze skusilam sie na wybor tego hotelu po przeczytaniu Waszych cudownych recenzji, pisanych chyba na zamowienie.
Od czasu naszego pierwszego artykułu na temat Park Inn Poznań wiele się zmieniło, co zapewne nie umknęło i Pani uwadze. Niestety, z powodów epidemiologicznych, szeroko pojęta branża gastro podlega wielu dodatkowym ograniczeniom. O tym, jak wyglądają śniadania w tym konkretnym hotelu, w czasie pandemii, pisaliśmy na naszym facebooku (https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=3053637304744164&id=798948113546439), do którego odwiedzania serdecznie zapraszamy. Jak widać, można tam uzyskać pomocne informacje na temat tego, jak w obecnej sytuacji mają się sprawy w hotelach i nie tylko.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Jakiez mieliscie niesamowite szczescie ze akurat podczas Waszych (zapewne niezapowiedzianych) wizyt sniadania zawsze byly tak wspaniale i roznorodne.
Ja mam niestety zgola odmienne doswiadczenie i z cala pewnoscia nie wybiore ponownie tego hotelu.
Bardzo ubogi wybor produktow sniadaniowych o niskiej jakosci, w smaku przypominajacych i wygladajacych jakby chwile wczesniej zakupiono je w dyskoncie. Z wielka laska po dwoch prosbach ugotowano mi jajko na miekko, soki z butelki (nawet nie jednodniowe), tak banalna w przygotowaniu potrawa jak owsianka niejadalna. Z cala pewnoscia sniadanie nie warte 69 zl.
Zaluje ze skusilam sie na wybor tego hotelu po przeczytaniu Waszych cudownych recenzji, pisanych chyba na zamowienie.
Od czasu naszego pierwszego artykułu na temat Park Inn Poznań wiele się zmieniło, co zapewne nie umknęło i Pani uwadze. Niestety, z powodów epidemiologicznych, szeroko pojęta branża gastro podlega wielu dodatkowym ograniczeniom. O tym, jak wyglądają śniadania w tym konkretnym hotelu, w czasie pandemii, pisaliśmy na naszym facebooku (https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=3053637304744164&id=798948113546439), do którego odwiedzania serdecznie zapraszamy. Jak widać, można tam uzyskać pomocne informacje na temat tego, jak w obecnej sytuacji mają się sprawy w hotelach i nie tylko.