Najprawdopodobniej nie jesteśmy „najostrzejszymi kredkami w piórniku”, skoro dopiero podczas obecnych Świąt dotarło do nas, że od wielu lat moglibyśmy być w tak zwanym trendzie, gdybyśmy tylko swoje coroczne travelonowe podsumowania nazywali „wrapped”, a nie podsumowaniami właśnie. No cóż, wpisywanie się w mody może nam nie wychodzić, ale tym, czym możemy się pochwalić jest bardzo dobra systematyczność – udało nam się opublikować aż czterdzieści osiem wartościowych artykułów, nie licząc niniejszego podsumowania!
Aby nie pozostawać w tyle za rozwojem techniki i najnowszych, rewolucyjnych rozwiązań, którymi żyje cały świat hotelarski, próbowaliśmy zrzucić stworzenie tego wpisu na barki narzędzia, które podobno ma zmienić wszystko. Niestety LLM od OpenAI, czyli ChatGPT poproszony o zestawienie pięciu najlepszych recenzji hoteli spośród naszych artykułów opublikowanych w 2024 roku zaproponował nam trzy hotele opisane dużo wcześniej, jeden, którego oceny nie nazwalibyśmy pozytywną, oraz obiekt, którego nie tylko nigdy nie opisywaliśmy, ale po prostu w nim nigdy nie byliśmy. Jeśli więc ktoś po raz kolejny będzie Wam próbował sprzedać ChatGPT jako rozwiązanie wszystkich problemów we wszystkich dziedzinach życia, weźcie pod uwagę ten przypadek, a najlepiej sami przetestujcie tę ścieżkę.
Przygotowana przez nas, w nieco bardziej staroświecki sposób lista Dobrych Doświadczeń Podróżniczych z tego roku – taka wiecie, rzemieślnicza (sic!) – wygląda w sposób następujący:
Operacja Tajwan
Zaplanowaną w szczegółach podróż zepsuła nam pandemia. Mieliśmy w nią pierwotnie wyruszać w dniu ogłoszenia zamknięcia świata, a planowaliśmy ją przez kilka poprzednich lat. Koniec końców, z przygodami, ale dotarliśmy do „lepszych Chin”. Loty Eva Air w klasie biznes na kilkunastogodzinnych trasach, pyszne tajwańskie jedzenie, Hotel Resonance Taipei, będący częścią Tapestry Collection, wyśmienita pogoda – będziemy ten wyjazd wspominać przez długie lata.
Operacja Islandia
Kto był na wyspie, ten wie, że można się w niej zakochać, lub ją znienawidzić, a wszystko zależy głównie od pogody! W czasie naszego pobytu wiało, padało, było chłodno, ale na taką właśnie Islandię liczyliśmy i dokładnie taką otrzymaliśmy! Było cudownie! Klamrą spinającą wojaże w naturze były wizyty w Hilton Reykjavik Nordica, gdzie za każdym razem przyjęto nas wyśmienicie!
Punkt Tranzytowy ARN
W ostatnich latach, a szczególnie w ostatnim roku, bardzo często zdarzało nam się trafiać do stolicy Szwecji jako punktu startowego, bądź tranzytowego naszych podróży w różne strony świata. Po wielu wizytach w przylotniskowych hotelach, mimo niełatwego zadania, udało nam się wybrać faworyta w kategorii obiekt przylotniskowy – został nim Radisson Blu Arlandia – który spełnia chyba wszystkie nasze wymagania odnośnie takiego miejsca – świetna, empatyczna obsługa, wygodna infrastruktura, darmowy transfer na lotnisko, rozsądna cena, bardzo dobra jakość!
Pożegnanie SAS w Star Alliance
Jedna z linii będących założycielami pierwszej i najstarszej marketingowej grupy lotniczej żegnała się w tym roku ze swoimi dotychczasowymi kompanami, przechodząc do konkurencji – SkyTeam. Byliśmy tam, kiedy to się działo, a dodatkowo wybraliśmy się też w jeden z ostatnich rejsów pod starymi barwami na nowo uruchamianym kierunku – do Atlanty!
Operacja Seul
Jedna z kilku tegorocznych „okazji” lotu w klasie biznes gdzieś daleko, gdzieś, gdzie lubimy. Część czasu spędziliśmy w centrum turystycznym, część w wyśmienitym Conrad Seoul, a cały czas towarzyszyło nam wyśmienite, koreańskie jedzenie. Lubimy tu wracać i mamy nadzieję, że będzie nam się to udawać jeszcze wielokrotnie.
Nowości
Memogenność Radomia udzieliła się i nam. Lotnisko, stanowiące przerost formy nad treścią, serwujące pasażerom mniej niż przeciętne, w stosunku do kosztów wrażenia spowodowało, że, jak zwykle przeciągającej się budowie hotelu – tym razem z portfolio Hilton Honors – przyglądaliśmy się z pewnym pobłażaniem. Nie inaczej było również krótko po przyjęciu pierwszych gości, kiedy wszędobylska pacynka reklamowa branży hotelarskiej musiała się w nim pokazać, wraz z nierealistycznym obrazem tego miejsca. Mimo wszystko, daliśmy Hilton Garden Inn Radom szansę. Co w ostatnim czasie niezwykle na polskim rynku hospitality rzadkie – zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni. Miła obsługa, bardzo dobre traktowanie gości statusowych, a przede wszystkim powtarzalność doświadczenia przy każdym z pobytów. Wbrew pozorom, na krajowym rynku hotelowym tyle wystarczy, aby wyróżnić się bardzo na plus. Czy są tu rzeczy do poprawy? Oczywiście! Mimo wszystko, na tym etapie HGI Radom zasługuje na pochwałę. Liczymy, że podobnie będzie w każdym kolejnym roku.
Powtarzalność
Po kilku latach, w których obiekt prowadził inną działalność, wróciliśmy do hotelu J.J. Darboven w Rumii. Miejsce to zyskało naszą sympatię przy pierwszej wizycie głównie z powodu braku nadymania się i puszenia oferowanymi usługami i jakością. Na miejscu zaskoczeni zostaliśmy wygodą i miłym przyjęciem. Wspominamy o tym obiekcie po raz kolejny, bo, co obecnie bardzo rzadkie – po kilku latach nic się tam w tym zakresie nie zmieniło, a na pewno nie zmieniło się na gorsze. Po raz kolejny okazuje się, że nawet nisko zawieszona poprzeczka jest nie do przeskoczenia dla większości branży hospitality w kraju. Tym bardziej – brawo J.J. Darboven – robicie dobrą robotę.
Łyżek dziegciu w kwestii podróży jest dookoła wiele, ale my pozwolimy sobie wspomnieć jedynie o jednej. Nagrodę przechodnią travelonowego minusa bieżącego roku wygrywa LOT. Był to w naszym doświadczeniu fatalny rok w kwestii jakości – głównie obsługi. Nie dotyczy to oczywiście jedynie godzin spędzonych w chmurach, ale również obsługi naziemnej. Aby nie rozpisywać się na ten temat zbyt obficie – kto regularnie czytał nasze kolejne publikacje będzie miał pojęcia jak to wyglądało.
Nie zabrzmi to intuicyjnie, ale to napiszemy. Naszym największym i najmniejszym zarazem osiągnięciem kolejny rok z rzędu był fakt podjęcia zerowej liczby współprac.
Niczego nie próbowaliśmy Wam sprzedać, na nic Was nie naciągaliśmy, nie scamowaliśmy Was na reflinki, nie ukrywaliśmy reklam, nie wmawialiśmy, że jest lepiej niż jest. Przelewaliśmy na ekran swoje jak zawsze subiektywne wrażenia z poszczególnych miejsc lub doświadczeń, dzieląc się z Wami swoimi obserwacjami.
Kończąc, tradycyjnie – co prawda jesteśmy tylko randomami z internetu, ale jeśli macie ochotę to czytać, to mamy do Was tradycyjną, noworoczną prośbę: dbajcie o siebie i swoich bliskich, pomagajcie – w ramach swoich możliwości – tym, którzy tego najbardziej potrzebują, a przede wszystkim bądźcie dla siebie nawzajem wyrozumiali i dobrzy.