Skip to main content

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Swissport Lounge Chicago O’Hare International Terminal 5, Chicago

W artykule o salonikach lotniskowych wspominaliśmy, że poczekalnie ułatwiają podróżnicze życie, szczególnie jeśli chodzi o spędzanie czasu pomiędzy lotami.

W naszym travelońskim życiu zdarzało nam się oczekiwać na lot w bardzo wygodnych warunkach, w loungach takich jak Cathay Pacific The Pier First Class Lounge czy Qatar Airways Al Mourjan Business Lounge, ale równie dobrze pamiętamy też miejsca, które lounge’ami w ogóle nie powinny się nazywać, jak na przykład najgorszy według nas salonik biznesowy w Ałmatach.

O poczekalni, którą mieliśmy okazję odwiedzić w terminalu piątym lotniska Chicago O’Hare przed naszym lotem na Tajwan czytaliśmy kilka niezbyt pochlebnych opinii, ale do końca wierzyliśmy, że nie będzie to złe doświadczenie.

Wstęp do Swissport Lounge Chicago O’Hare Terminal 5

W terminalu piątym międzynarodowego lotniska w Chicago O’Hare są cztery saloniki. Poza SAS Lounge, który opisaliśmy w oddzielnej recenzji, swoje lounge mają również British Airways oraz Delta. Czwarty salonik jest prowadzony przez Swissport – dostawcę usług naziemnych na wielu lotniskach na świecie. 

W ramach ciekawostki – w tym roku planowane jest otwarcie kolejnej poczekalni linii lotniczej w tym terminalu chicagowskiego portu lotniczego. Czy wiecie, o jaką linię lotniczą chodzi? Jeśli nie, to rozwiązanie zagadki znajdziecie pod koniec recenzji.

Wróćmy natomiast do poczekalni Swissport, a konkretnie do tego, kto może skorzystać z tego miejsca. 

Lounge operatora zaprasza gości klas premium lub posiadających odpowiednie statusy w programach lojalnościowych wybranych linii lotniczych (na przykład Turkish Airlines, Eva Air, Emirates, Qatar, Cathay, Finnair), pasażerów posiadających karty Priority Pass, a także tych, których są gotowi uiścić opłatę w wysokości czterdziestu dolarów amerykańskich. Dwie ostatnie grupy podróżujących mogą przebywać w tym saloniku maksymalnie trzy godziny.

Poczekalnię znajdziemy w okolicach bramki M13, za kontrolą bezpieczeństwa. Otwarta jest codziennie od godziny siódmej rano do dziewiątej wieczorem, poza dwudziestym piątym grudnia i pierwszym stycznia, kiedy jest w ogóle zamknięta.

Dostęp do saloniku może być ograniczony przez obsługę, jeśli nie będzie wolnych miejsc siedzących. Dzieje się tak, w przypadku godzin szczytu, najczęściej po południu.

Rozkład pomieszczeń w Swissport Lounge Chicago O’Hare Terminal 5

W recepcji saloniku okazujemy nasze karty pokładowe i po chwili jesteśmy wpuszczeni do pomieszczenia na lewo od wejścia – jedynego otwartego w trakcie naszej wizyty. 

Poczekalnia, do której nas skierowano, jest mała i nie ma żadnych okien. Mieści się na planie niemal regularnego kwadratu i na tej samej powierzchni mamy zarówno bufet, bar, strefę przeznaczoną do konsumpcji ze stolikami oraz krzesłami, jak i wypoczynkową z wygodnymi fotelami lub małymi kanapami. 

Na pierwszy rzut oka oceniamy, że miejsc siedzących jest nie więcej niż trzydzieści i większość jest już zajęta. W trakcie naszej całej wizyty zdarzały się momenty, gdy w pomieszczeniu był komplet gości. Z oczywistych względów nie posiadamy więc zdjęć strefy wypoczynkowo-konsumpcyjnej. 

Wartym odnotowania jest fakt, że w saloniku nie ma WC – goście korzystają z ogólnodostępnych toalet w terminalu.

Bufet w Swissport Lounge Chicago O’Hare Terminal 5

Niewielki bufet wraz z barem mieszczą się po prawej stronie tuż przy wejściu do głównego pomieszczenia. 

Do jedzenia znajdujemy tu mętny rosół z kurczaka z rozgotowanym na papkę makaronem i jest to jedyna ciepła opcja. W lodówce dostrzegamy gotowe kanapki, sałatki, cięte warzywa, owoce w galaretce oraz ser żółty, a na bufecie słodkie i słone przekąski w postaci chipsów i muffinów.

Pośród dostępnych napojów mamy: kawę i herbatę, napoje gazowane, wodę mineralną, soki oraz alkohole – piwo, wino, whiskey, cognac, rum, gin i wódkę.

Spośród bardzo limitowanej oferty zdecydowaliśmy się na zupę, ale nie był to dobry wybór – rozgotowany makaron w płynie przypominającym zagęszczoną kostkę rosołową skutecznie zniechęcił nas przed dalszym testowaniem jedzenia. Pozostaliśmy jedynie przy nawadnianiu się.

Podsumowanie

Jeśli mówiliśmy, że SAS Lounge w piątym terminalu lotniska Chicago O’Hare nie zachwyca, to śmiało możemy wygłosić tezę, że salonik Swissport mieszczący się kilka gate’ów dalej jest jedną z najgorszych poczekalni w jakich mieliśmy okazję spędzić czas.

Małe pomieszczenie bez okien i ze słabą wentylacją, w większości czasu przepełnione gośćmi, z ograniczoną ofertą cateringową, na którą składa się w dużej mierze wysoko przetworzona żywność – to wszystko, na co możecie liczyć odwiedzając to miejsce. 

Wartym odnotowania jest fakt, że Emirates wysyła swoich pasażerów First Class do salonika SAS’a, a tych lecących w klasie biznes do Swissportu. Taki rozdział zapewne nie bierze się z niczego.

Jako pasażerowie dość regularnie korzystający z lotniska Chicago O’Hare liczymy, że planowany do otwarcia jeszcze w tym roku w terminalu piątym salonik prowadzony przez Polskie Linie Lotnicze LOT będzie prezentował wyższy poziom niż Swissport, czy SAS, które do tej pory odwiedzaliśmy.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!