- Inne teksty z tej podróży:
- Recenzja: IHG One Rewards – InterContinental Athenaeum Athens, Ateny
- Recenzja: SAUDIA – Klasa Biznes w Airbus A320 i Boeing B787 Dreamliner Ateny – Dżedda – Male – Singapur – Male – Dżedda – Ateny
- Szybka Recenzja: Salonik biznesowy – SAUDIA Alfursan Business Class Lounge, Jeddah
- Recenzja: Hilton Honors – Hilton Garden Inn Singapore Serangoon, Singapur
- Szybka Recenzja: ALL – ibis Styles Singapore Albert, Singapur
- Jedz Singapur
- Szybka Recenzja: Salonik biznesowy SATS Premier Lounge Singapore Changi International Terminal 3, Singapur
- Recenzja: Salonik biznesowy – SAUDIA AlFursan First Class Lounge, Jeddah
- Szybka Recenzja: Airbnb – Apartments Tina, Neapoli – Spata
To nasz kolejny pobyt w Singapurze, tym razem przyjeżdżamy na czas dłuższy niż tuż przed pandemią.
Decydując się na wybór hotelu nie mamy trudnego zadania. Mając już ulubione restauracje w mieście (a jakże!) zawężamy listę obiektów do określonego sąsiedztwa.
Na “home away from home” wybieramy Hilton Garden Inn Singapore Serangoon, korzystnie rezerwując niemal tygodniowy pobyt za punkty zdobyte w programie Hilton Honors.
Tuż przed naszym pobytem za nocleg trzeba zapłacić już kilka razy więcej zarówno w pieniądzach jak i w punktach, a w przeddzień naszego przyjazdu okazuje się, że w hotelu nie ma wolnych pokoi. Tyle wygrać na wczesnej rezerwacji!
Przed przyjazdem
Na singapurskim lotnisku Changi lądujemy wieczorem, z ponad dwugodzinnym opóźnieniem względem czasu rozkładowego.
Po przejściu kontroli paszportowej i odbiorze bagażu wypłacamy gotówkę z bankomatu Maybank (bez prowizji dla naszych kart) oraz kupujemy karty SIM, gdyż okazują się one być korzystniejsze dla nas na czas pobytu niż zwyczajowo używane przez nas eSIM’y.
Po załatwieniu potrzebnych na start formalności decydujemy, że do hotelu dojedziemy autobusami, z jedną przesiadką. Ten sposób jest wygodniejszy niż transport metrem, gdy podróżujemy z dużym bagażem, bowiem nasz docelowy przystanek autobusowy znajduje się niemal tuż przy hotelu.
Po niewiele ponad godzinie jazdy jesteśmy na miejscu.
Po przyjeździe
Mimo tego, że w hotelu jest komplet gości, przed północą w recepcji, lobby i częściach wspólnych jest pusto.
Recepcjonista, Pan Hazin rozpoczyna zameldowanie nas od podziękowań za lojalność wobec sieci Hilton i gratuluje najwyższego statusu w programie lojalnościowym. Potwierdza, że nasza rezerwacja jest opłacona w całości punktami Hilton Honors.
Według zasad programu w hotelach marki Hilton Garden Inn nie funkcjonują upgrd nawet dla gości o najwyższym statusie, dlatego nie spodziewamy się niczego w tym zakresie. Nieśmiało pytamy tylko, czy może uda się znaleźć dla nas jakiś wolny pokój na wyższym piętrze.
Pan Hazin wspomina, że widział w rezerwacji naszą prośbę o pokój na wyższym piętrze z widokiem na miasto i może dokonać bezpłatnego upgrd z pokoju standardowego do pokoju deluxe z widokiem na miasto. Dziękujemy.
Z kartami-kluczami ruszamy do windy i jedziemy na dziesiąte piętro.
Pokój – deluxe z dwoma łóżkami i widokiem na miasto 1008 (Twin Deluxe Room City View 1008)
Przydzielony nam pokój jest niewielki, ale przy odrobinie dobrej organizacji pomieścimy się ze wszystkimi bagażami całkiem komfortowo.
Czekają tu na nas dwa łóżka z szafkami nocnymi, biurko z krzesłem oraz użytkowy parapet przy oknie, z którego faktycznie roztacza się fantastyczny widok na Little India na pierwszym planie. Podstawka pod bagaż i TV na ścianie uzupełniają wyposażenie pokoju.
Przy drzwiach mieści się niewielka otwarta szafa, w części której znajduje się mini bar z lodówką oraz miejsce do przygotowywania kawy i herbaty.
W łazience mamy wygodną kabinę prysznicową, wc oraz umywalkę. Dla zaoszczędzenia miejsca zastosowano tu przesuwane drzwi.
Klimatyzacja w pokoju działa bardzo sprawnie i skutecznie. Z przyzwyczajenia skręcamy temperaturę poniżej dwudziestu stopni Celsjusza, aby niedługo później zmienić ustawienia na nieco wyższe i nadal komfortowe, jak lubimy.
Śniadanie
Pierwszy posiłek dnia serwowany jest w restauracji na ósmym piętrze.
Bufet dań zimnych jest nieduży i powtarzalny – mamy tu codziennie sery, wędliny, łososia wędzonego, warzywa, sushi, jogurty, owoce, muesli. Wśród dodatków do pieczywa, nie zabrakło przysmaku rodem z singapuru – słodkiego dżemu kokosowego (kaya).
Z kolei bufet dań ciepłych jest zdecydowanie bardziej szeroki i różnorodny a wybrane dania kuchni azjatyckiej zmieniały się regularnie.
Jedno jest pewne, głodnym się stąd nie wyjdzie. Jedzenie jest przede wszystkim smaczne i nie brakuje tu lokalnych must-have w postaci choćby kaya toastów – do samodzielnego przygotowania.
Restauracja posiada kilka stolików na zewnątrz, tuż obok basenu, ale nigdy z nich nie korzystaliśmy.
Rekreacja, wypoczynek
Na ósmym piętrze, obok restauracji znajduje się mały basenik, jeszcze mniejsze jacuzzi i kilka leżaków. Jak na tak duży hotel, można powiedzieć, że strefa basenowa jest symboliczna.
Z kolei na parterze, obok wind znajduje się strefa fitness czynna przez całą dobę. Znajdziemy tu zarówno sprzęty do ćwiczeń aerobowych jak i siłowych.
Pralnia, sklepik hotelowy (the Pavilion Pantry)
Na tyłach restauracji znajduje się przydatny kącik pralniczy. Można tu za przysłowiowe drobne wyprać i wysuszyć odzież (w trakcie naszego pobytu przyjemność kosztowała po dziesięć dolarów singapurskich).
Urządzenia działają na dostępne w umieszczonej obok maszynie żetony. Do maszyny wkładamy banknoty, a w zamian otrzymujemy tokeny, które wkładamy do przewidzianego na nie otworu w pralce bądź suszarce.
Bardzo przydatna dla nas usługa, gdyż, mimo solidnego zaplanowania i spakowania ubrań na dwutygodniowy pobyt w Azji w sezonie jeszcze deszczowym, w związku z warunkami pogodowymi odbiegającymi od normy byliśmy zmuszeni prędzej czy później skorzystać z tej oferty hotelu.
W większości odwiedzanych przez nasz hoteli pod marką Hilton Garden Inn funkcjonuje sklep oferujący podstawową grupę napoi, dań gotowych, przekąsek, artykułów higienicznych i aptekarskich. W trakcie naszego pobytu nie był on jednak zatowarowany. Dostępny był jedynie lód do napoi oraz kuchenka mikrofalowa.
Inne atrakcje
Brak zatowarowania hotelowego Pavilion Pantry nie przeszkadzał nam zupełnie, gdyż dosłownie parę kroków od wejścia do Hilton Garden Inn mieści się sklepik 7-Eleven, w formule podobny do naszych polskich Żabek. Zaopatrywaliśmy się w nim wygodnie we wszelkiego rodzaju napoje i przekąski.
Wartym odnotowania jest fakt, że Hilton Garden Inn Singapore Serangoon znajduje się w dzielnicy Little India, która słynie z wielu gastronomicznych doświadczeń, nie tylko kuchni indyjskiej. Głównie z tego powodu tak bardzo chcieliśmy zamieszkać w okolicy Serangoon.
Obsługa
Obsłudze w Hilton Garden Inn Singapore Serangoon należy się oddzielny akapit w naszej recenzji.
Była perfekcyjna!
W szczególności czujemy się w obowiązku pochwalić Housekeeping, za wzorowe utrzymywanie czystości pokoi czy też proaktywne pozostawianie przy drzwiach naręczy wody mineralnej gościom, nawet gdy mają włączone oznaczenie “Do not Disturb”.
Z kolei obsługa kelnerska i kucharze w restauracji to klasa sama w sobie. Śniadanie gotowe na czas, wszystko świeże i ładnie zaprezentowane, a restauracja lśni czystością. Nie będziemy ukrywać, raczej próbujemy wszystkiego, a już na pewno azjatyckich dań z ciekawości i zdecydowana większość nam smakowała.
Podsumowanie
Hilton Garden Inn Singapore Serangoon ma dobrą lokalizację, jeśli ktoś szuka zróżnicowanej oferty gastronomicznej w niedalekiej odległości.
Jest też dobrze skomunikowany z centrum Singapuru, czy lotniskiem.
Pokoje wprawdzie są małe, ale to akurat raczej standard w hotelach tej klasy w mieście-państwie. Dla nas ważna była czystość, dobrze działająca klimatyzacja i wygodne łóżka, w których można się zregenerować po całym dniu aktywnego zwiedzania i zapełniania brzuszków.
Z chęcią wrócimy!
Dane kontaktowe
Hilton Garden Inn Singapore Serangoon
3 Belilios Road, 219924 Singapore