- Inne teksty z tej podróży:
- Szybka Recenzja: ALL – ibis Styles Budapest Airport, Budapeszt
- Szybka Recenzja: Salonik biznesowy SkyCourt Lounge, Budapeszt
- Recenzja: KLM – Klasa Biznes w Boeing B737 Budapeszt – Amsterdam – Budapeszt
- Recenzja: Delta Air Lines – Klasa Biznes w Airbus A330 Amsterdam – Minneapolis St. Paul i Seattle – Amsterdam
- Szybka Recenzja: Delta Air Lines – Klasa Pierwsza w Boeing 757 i Boeing 737 Minneapolis St. Paul – Anchorage – Seattle
- Szybka Recenzja: Hilton Honors – Home2 Suites by Hilton Anchorage Midtown, Anchorage
Ponieważ formalny początek naszej podróży na Alaskę miał mieć początek w Budapeszcie, tam też przyszło nam szukać odpowiedniego noclegu przed jej rozpoczęciem.
Przed przyjazdem
Tak się składa, że mamy swoje ulubione miejsca w Budapeszcie. Wydawać by się mogło, że w związku z tym wybór hotelu nie będzie problemem. I tak w rzeczy samej wyglądałaby sytuacja, gdyby nie fakt, że nasz rejs z Budapesztu do Amsterdamu, rozpoczynający drogę na Alaskę startował z głównego lotniska Węgier o świcie. Łącząc ten fakt z potrzebą wykonania wcześniejszych testów, oraz ciągnącymi się od lat remontami metra na trasie w kierunku lotniska, byliśmy zmuszeni rozważyć opcję spędzenia nocy w pobliżu portu lotniczego, aby wyeliminować przynajmniej jedną niewiadomą z naszego planu podróży.
Tak właśnie trafiliśmy do ibis Styles Budapest Airport – jedynego hotelu sieciowego w pobliżu budapesztańskiego portu lotniczego.
Jako, że nasza podróż była wielokrotnie przekładana, nie inaczej było z rezerwacją przedwyjazdowego hotelu – wielokrotnie musieliśmy rezerwować pokój, aby później tę rezerwację odwoływać.
Po przyjeździe
Na miejsce docieramy po krótkim pobycie w Radisson Blu Beke – naszym ulubionym hotelu w stolicy Węgier. Droga od terminala lotniska do hotelu jest dość niewygodna z jednej strony – kręta i podążająca dość okrężnym szlakiem. Z drugiej strony niemal w całości jest ona zadaszona. W każdym razie, pokonanie tego odcinka z bagażami do przyjemnych na pewno nie należy.
W recepcji witani jesteśmy z uśmiechem. Jako posiadacze statusu Gold w programie lojalnościowym Accora – ALL, otrzymujemy upgrd do apartamentu junior oraz drinki powitalne. Formalności są przeprowadzane sprawnie, a w ich czasie dowiadujemy się między innymi, że dla gości wylatujących w pierwszej porannej fali odlotowej śniadanie serwowane jest już od godziny czwartej, lecz w okrojonej wersji – bez dań ciepłych.
Rozglądając się po lobby zauważamy kilka udogodnień dla pasażerów korzystających z przylotniskowego charakteru obiektu. Oprócz tablicy odlotów postawiono tu też w lobby stanowisko umożliwiające checkin dla pasażerów kilku linii lotniczych. Dobry pomysł.
Po chwili, z kartami-kluczami w rękach ruszamy w kierunku wind, które zawiozą nas na czwarte piętro.
Pokój – apartament junior z podwójnym łóżkiem i kanapą 438 (Junior Suite with 1 Double Bed and couch)
Zupełnie szczerze musimy przyznać, że nasz stosunek do marki ibis Styles jest dość powściągliwy od czasu, kiedy Accor oszukał nas w sposób perfidny. Zarezerwowany przez nas ibis Styles w Auckland w Nowej Zelandii okazał się w rzeczywistości, po przybyciu na miejsce, ibisem budget, z którego to faktu nikt w tej firmie nic sobie nie robił. Zmiana informacji w systemach rezerwacyjnych na temat rzeczywistego stanu rzeczy zajęła gigantowi hotelowemu raptem kilka lat!
W związku z powyższym, również nasze doświadczenie z marką nie jest wielkie. Nie będzie zatem dziwnym, że zaskoczył nas nieco układ naszego apartamentu, który w rzeczywistości okazał się najprawdopodobniej nieco większym pokojem z kanapą jako jedynym funkcjonalnym dodatkiem w stosunku do podstawowego pokoju.
Mimo wszystko, biorąc pod uwagę fakt bezpłatnego upgrd z poziomu zarezerwowanego przez nas pokoju podstawowego, absolutnie nie mieliśmy na co narzekać. W pokoju było wystarczająco dużo miejsca, aby wygodnie umieścić nasz bagaż, odpocząć, przespać się, a nawet popracować przy niewielkim, ale funkcjonalnym biurku.
Warto wspomnieć, że w pokoju czekał na nas skromny zestaw powitalny, którego totalnie się nie spodziewaliśmy.
Z pewnym zdziwieniem zanotowaliśmy również sposób zabezpieczenia przez hotel zestawu do parzenia ciepłych napoi – całość tacy z czajnikiem i innymi przyborami została umieszczona w wielkim foliowym worku.
Pewnym ociepleniem wnętrza apartamentu junior miały być zapewne różnego rodzaj grafiki umieszczone na ścianach pokoju. Niektóre z nich nawiązują wprost do tematyki podróży, znaczenie innych przekazywane jest do publikacji współpracującym blogerom, którymi jak wiadomo nie jesteśmy, więc dla nas pozostaną one na zawsze niewiadomą.
Śniadanie
Z powodu wczesnego wylotu, musieliśmy zadowolić się wczesnym śniadaniem, serwowanym od godziny czwartek o poranku. W uproszczeniu, o tak wczesnej porze serwowane jest bufetowe śniadanie kontynentalne, bez dań ciepłych.
Mimo wszystko, przed złapaniem swojego lotu o poranku, możemy wypić gorącą kawę, herbatę, zjeść świeże pieczywo z wędliną, serem czy warzywami, a także posilić się owocami, czy nawet samodzielnie upieczonymi goframi.
Podsumowanie
Hotel ibis Styles Budapest Airport to rozsądny, a zarazem w wielu przypadkach jedyny możliwy wybór dla osób ruszających o świcie w drogę z lotniska w Budapeszcie. Hotel zapewnia rozsądne warunki do odpoczynku przed lotem. Jego mankamentem pozostaje nieco niewygodna trasa przejścia z lotniska, jeśli podróżujemy z bagażem większym niż podręczny, oraz bardzo często zbyt wysoka w naszym odczuciu cena noclegu. Mimo wszystko, gdyby warunki zmusiły nas do przerwy w podróży w stolicy Węgier, ze względów logistycznych moglibyśmy rozważyć obiekt jako lokum tranzytowe.
Dane kontaktowe
ibis Styles Budapest Airport
Terminal2, International Airport, Budapest Hrsz. 072 3 Liszt Ferenc, 1185 Węgry