W wielu miejscach jeszcze w życiu nie byliśmy. Do niedawna jednym z takich miejsc był Białystok. Wraz z otwarciem nowego Hampton by Hilton Białystok postanowiliśmy zmienić ten stan rzeczy.
Na początku roku zarezerwowaliśmy pobyt w hotelu na pierwszą dostępną w systemie Hilton Honors noc, sądząc, że tego dnia nastąpi otwarcie obiektu. Parę tygodni później dowiedzieliśmy się, że Hampton by Hilton Białystok już działa, chociaż nic nie zapowiadało wcześniejszego otwarcia.
Po przyjeździe
Do hotelu przyjeżdżamy późnym popołudniem. Trasa z Warszawy jest bajecznie prosta, dzięki drodze ekspresowej S8. Miasto też jest przejezdne, mimo że tego dnia od rana pada śnieg z deszczem.
Hotel dysponuje własnym parkingiem podziemnym, ale dostrzegamy również wolne miejsca na parkingu miejskim, i tam też parkujemy nasze auto. Z wcześniejszego research’u wiemy, że w centrum Białegostoku wprowadzona jest strefa płatnego parkowania, nie znaleźliśmy przed przyjazdem jednak informacji, czy ulica, przy której znajduje się hotel również się do niej zalicza. Postanawiamy sprawdzić sytuację na miejscu i odnajdujemy znaki drogowe, które w naszej opinii oznaczają, że owa strefa płatnego parkowania będzie tu wkrótce. Później potwierdzamy tę informację z Pracownikiem Recepcji Hotelu.
Po wejściu do hotelu, na pierwszy rzut oka trudno nam odnaleźć stanowisko Recepcji. Dopiero po dłuższym przyjrzeniu się widzimy w głębi ladę – wspólną dla Front Desku oraz Lobby Baru.
Witamy się z Recepcjonistką i podajemy dowody osobiste. Pani Ula wita nas w Hampton by Hilton Białystok i dziękuje za lojalność oraz członkostwo w programie Hilton Honors. W trakcie procesu zameldowania dopytuje czy chcielibyśmy opłacić pobyt teraz czy przy wymeldowaniu, a także czy potrzebujemy dwie karty-klucze do pokoju, czy wystarczy jedna. Check-in przebiega dość sprawnie i po paru chwilach możemy już udać się do pokoju. Zanim to jednak nastąpi, Pani Ula z pomocą obecnego obok Pana Kelnera wyjaśnia nam wiele szczegółów dotyczących funkcjonowania hotelu, jak na przykład godziny serwowania śniadań, godziny otwarcia restauracji hotelowej, lokalizację sali fitness i garażu hotelowego.
Pokój – pokój z łóżkiem king i sofą 431
W drodze z windy do naszego pokoju na czwartym piętrze z dużym zaskoczeniem zauważamy, że korytarze hotelowe w Hampton Białystok są bardzo szerokie. Tu zapewne nigdy nie dojdzie do sytuacji, jaka występuje często w hotelach, gdy housekeeping rozstawia wózki serwisowe na całej długości i szerokości korytarza, a goście uprawiają slalom między nimi.
Nasza rezerwacja obejmowała pokój typu Queen z sofą, natomiast w dniu przyjazdu w aplikacji dostrzegliśmy zmianę na pokój z łóżkiem King. Im większe łóżko tym lepiej, nieprawdaż?
Hampton w Białymstoku został zaprojektowany zgodnie z nowym designem marki, który mieliśmy już okazję widzieć w Hampton by Hilton Olsztyn, czy Hampton by Hilton Warszawa Reduta.
Nowy projekt zakłada, że w pokojach zmniejszono znacznie przestrzeń do pracy, kosztem tej wypoczynkowej. Obecnie, praktycznie w każdym typie pokoju obok wygodnego łóżka znajduje się dodatkowa sofa, na której można się wyciągnąć i zrelaksować, a także w razie potrzeby, można ją rozłożyć do spania.
Duża zmiana spotkała też dotychczasowe szerokie biurka i komody pod telewizor. W miejsce tych dwóch masywnych mebli wstawiono jeden o dość lekkiej, acz wysokiej konstrukcji. Tu zdecydowanie jest mniej miejsca do pracy, ale z doświadczenia wiemy, że nie jest to jakaś duża wada.
Dużym plusem jest natomiast pojawienie się lodówki w pokoju. W końcu! W Hamptonach na Bliskim Wschodzie lodówki były standardowym wyposażeniem wszystkich pokoi nawet w “starym designie”. Ale wróćmy do Polski. W nowym Hamptonie w Białymstoku pojawiła się komoda, w której swoje miejsce znalazł sejf, zestaw do parzenia kawy i herbaty oraz wspomniana wcześniej lodówka. W Białymstoku lodówka i czajnik są sprzętami standardowej marki często spotykanej w hotelach, w przeciwieństwie do Hamptonów w Olsztynie i Warszawie Reduta, gdzie królują designerskie produkty marki SMEG. Dla nas nie stanowi to żadnej różnicy, natomiast wspominamy o tym, aby pokazać istniejące różnice między hotelami tej samej marki w tym samym kraju.
Warto również wspomnieć o kolejnej różnicy, która może zaskoczyć stałych bywalców Hamptonów przyzwyczajonych do pewnych standardów wynikających z natury sieciowości hotelu. Dotychczas w hotelach Hampton goście mieli do dyspozycji na wyposażeniu pokoju żelazko z deską do prasowania oraz rozkładany stojak na bagaż. W nowych Hamptonach jest różnie w tym zakresie. W opisywanym Hampton by Hilton Białystok w pokoju nie znaleźliśmy żelazka i deski, a w kwestii miejsca na bagaż można by dyskutować, czy przestrzeń w małej “otwartej szafie” przy drzwiach wejściowych służy wygodnemu rozłożeniu typowej walizki kabinowej czy nie (spoiler alert – nie służy).
Inny minus jaki zauważyliśmy, i który w nowym hotelu jest dla nas zupełnie niezrozumiały, to brak opcji wyświetlania własnych treści w telewizorze. W nowych hotelach, nawet klasy Hamptona, powinna to już być norma.
To tyle z wad. Przejdźmy do plusów, których jest zdecydowanie więcej. Poza wygodną sofą oraz lodówką, podoba nam się zmiana typu ręczników. I nie chodzi tu o ich jakość, bo wiadomo, że w nowym hotelu ręczniki zawsze będą miękkie i puszyste. Chodzi o wielkość. Nowe ręczniki są zdecydowanie większe niż te w “starych” Hamptonach, co zdecydowanie polepsza komfort po kąpieli.
Sama łazienka też przeszła duże zmiany. Zamiast dotychczasowego niewygodnego ze względu na swoje wymiary i kształt blatu z umywalką, doprowadzającego do szału niskie osoby, teraz mamy komfortową zintegrowaną bryłę, która nie nastręcza trudności w korzystaniu.
Przy łóżku, sofie i biurku zamontowano gniazda do ładowania, w tym również USB, co może być ułatwieniem dla gości przybywających z krajów, gdzie stosowane są inne wtyczki niż w Polsce.
Nowością w Hamptonach jest też możliwość skorzystania ze specjalnie przygotowanych okolicznościowych pocztówek. W kąciku nad sofą znajdziemy różne ramki z obrazkami przedstawiającymi region, w którym znajduje się dany hotel. W jednej z nich umieszczono przypiętą spinaczem pocztówkę. Według informacji hotelowej, goście mogą zabrać te pocztówki ze sobą na pamiątkę. Hotel pomoże również w wysłaniu jej pocztą, jeśli tylko będzie taka wola gości. Bardzo sympatyczny pomysł!
Z plusów zauważyliśmy również „zmianę programową” – według ulotki ze spisem programów na ostatniej pozycji powinna być rosyjska RTR Planeta. Faktycznie została zastąpiona ukraińskim programem Ukraina 24. Mała rzecz, a cieszy.
Generalnie, pomimo kilku wad, o których wspominamy, nowy design Hamptonów przypadł nam bardzo do gustu, chociaż bardzo ubolewamy nad brakiem funkcji chromecast w telewizorze.
Rekreacja, wypoczynek
W hotelu na pierwszym piętrze mieści się bardzo porządna sala sportowa. Oczywiście, jak przystało na nowy hotel, wszystkie sprzęty są fabrycznie nowe, jeszcze niezbyt używane. Odrobina wysiłku w takich warunkach to czysta przyjemność.
Śniadanie
Pierwszy posiłek dnia w nowym Hamptonie Białystok zaskakuje nas bardzo pozytywnie – zarówno prezentacją, różnorodnością bufetu jak i jakością dań. Wszystko czego próbujemy każdego dnia jest wyśmienite.
Największym zaskoczeniem jest bufet dań ciepłych, które codziennie są trochę inne. Naszym ulubionym daniem zostaną krokiety w sosie grzybowym. Kto wie – może gdyby hotel udostępniał oficjalny „rozkład śniadaniowej jazdy” przyjechalibyśmy specjalnie na nie?
Jednego dnia, ze względu na planowany wczesny wyjazd przychodzimy na śniadanie parę minut przed czasem. Pan Kelner bez najmniejszego problemu zaprasza nas, jednocześnie wyjaśniając, że jeśli chcielibyśmy jajecznicę to trzeba będzie poczekać chwilkę, bo jeszcze nie jest gotowa. To naprawdę miłe podejście. Znamy hotele, gdzie godzina otwarcia restauracji śniadaniowej jest świętością i nie próbuj gościu forsować drzwi wcześniej. W Białymstoku czujemy się mile widziani, nawet parę chwil przed czasem, za co bardzo dziękujemy!
Kolacja w ramach Restaurant Week
Planując przyjazd do Białegostoku rozglądamy się za miejscami, gdzie moglibyśmy zjeść kolację. W oko wpada nam oferta restauracji hotelowej, w ramach Restaurant week. Menu brzmi bardzo smacznie, więc nie zastanawiamy się długo i kupujemy kupony.
W dniu planowanej kolacji pytamy na recepcji hotelu, czy możemy dokonać rezerwacji stolika. Nie ma z tym problemu, chociaż później, wieczorem, w trakcie posiłku, widzimy, że restauracja jest mocno oblegana.
Gdy schodzimy do restauracji, z Lobby Baru wyłania się Pani Magda i uśmiechem zaprasza nas do wybranego stolika. Chwilę później pojawia się obok nas Kelner – Pan Filip, który okaże się właściwym człowiekiem w tej roli!
Kolację rozpoczynamy od drinków z menu Restaurant Week (Mocktail Kinley Yuzu oraz Martini Fiero & Kinley Tonic Water), które są na tyle smaczne, że zamawiamy kolejne procje.
Parę minut później Pan Filip rozpoczyna serwowanie dań.
Zupa – krem z pieczonego ziemniaka z czosnkiem, arancini z łososiem i zielonym groszkiem jest bardzo smaczna. Praktycznie wszystko tu pasuje – i łosoś i koper i groszkowe pure. Kulki ryżowe pasują również, ale tylko z wyglądu, niestety w smaku i konsystencji są zbyt mdłe i nie dorównują reszcie aromatów.
Pierogi z pieczonym batatem, orzeszkami ziemnymi, prosciutto i zielonym groszkiem przyciągają już z daleka pysznym aromatem palonego masła, który unosi się znad nich na długo zanim dotrą do naszego stolika. Ciasto jest cienkie, sprężyste, farsz z batatów i orzechów bardzo do siebie pasuje, mimo pozornego powiązania niezbyt wyraźnych, niewybijających się aromatów. Farsz jest słodki, orzechowy z nutą kurkumy. Chipsy z szynki i groszek są tylko uzupełnieniem tego pysznego, nieoczywistego dania. No i masło, jeszcze raz wspomnijmy o fenomenalnym aromacie masła!
Kartacz z jagnięciną, miętą i zielonym groszkiem – a w zasadzie trzeba by powiedzieć kartaczysko, to spory kawałek mielonej jagnięciny otoczonej pyszną otuliną masy na bazie ziemniaczanej, a to wszystko skąpane w pysznej okrasie ze skwareczkami w sam raz! Pyszne danie, pyszne dodatki (pure z groszku z miętą, a jak!). Podanie również bardzo atrakcyjne!
Młoda podwędzana kapusta z czarną soczewicą, sosem z orzeszków ziemnych, burakiem i rzodkiewką – nie ma co ukrywać – to danie podczas zamawiania budziło u nas największe kontrowersje, ale kiedy widzieliśmy Kelnera Filipa podążającego w naszym kierunku z talerzem, wiedzieliśmy, że będzie to hit! Ćwiartka podwędzanej, grillowanej na piękny, brązowy kolor młodej kapusty, w towarzystwie musu z buraków to dla nas hit! Smaku co nie miara, dodatek soczewicy zupełnie zbędny! Absolutnie widzimy to danie w standardowej karcie restauracji!
Wegański sernik z popcornem i orzechami nerkowca – sernik kawowy o nieco chropowatej strukturze. Spód jest gęsty, owocowo karmelowy – bardzo smaczny. Popcorn karmelowy to feria nie tyle smaków, których w samym cieście nie brakuje, co faktur. Jakby to nie brzmiało, maliny są wisienką na torcie tego ciastka. Dodatek sorbetu malinowego na kruszonce świetnie dopełnia to danie, dzięki temu dodatkowi nie przyplątało się uczucie mdłości po takiej porcji słodkości.
Chałwa z białą czekoladą – trochę się baliśmy, że chałwa z białą czekoladą tworzyć będą połączenie zbyt słodkie do przejedzenia, a jednak nie. Smaczny, bardziej chałwowo śmietanowy niż chałwowo czekoladowy deser był w sam raz z dodanym do niego sorbetem na kruszonce. Bardzo dobre zestawienie i finisz wieczoru.
To była pyszna kolacja, porcje na pierwszy rzut oka nie wydawały się duże, ale po całym posiłku, ledwo dotarliśmy do pokoju.
Na duże brawa zasługuje Pan Filip, który fantastycznie obsługiwał gości. Pięknie opowiadał o każdym serwowanym daniu, już sama ta opowieść sprawiała, że ślinianki zaczynały mocniej pracować.
Swoim podejściem i zaangażowaniem sprawił, że wieczór upłynął nam doskonale nie tylko w aspekcie gastronomicznym, ale również w świetnej atmosferze.
Podsumowanie
Nasz pobyt zaliczamy do udanych, składa się na to kilka elementów.
Przede wszystkim Personel, który jest dużym atutem tego hotelu. Mieliśmy do czynienia z obsługą recepcji, baru i restauracji oraz housekeepingiem. Wszyscy są bardzo otwarci i życzliwi do gości. Z daleka czuć tu gościnność. Widać, że część osób jest nowa w hotelarstwie i dopiero się uczy, ale ważne, że są bardzo zaangażowani w to co robią.
Innym czynnikiem wpływającym na naszą ocenę jest szerokość oferty – od komfortowego noclegu, przez smaczne śniadanie, dobrze wyposażoną salę sportową, kończąc na wyśmienitej kolacji – hotel dostarczył nam niemalże pełną usługę, której potrzebowaliśmy. Często zdarza się, że w warstwie gastronomicznej w hotelu korzystamy tylko ze śniadań, ze względu na zerową atrakcyjność oferty restauracyjno-barowej. Albo menu nie odpowiada naszym oczekiwaniom, albo ceny są wywindowane w kosmos, niemalże jak w prestiżowych restauracjach.
Z przyjemnością będziemy przyglądać się rozwojowi Hampton by Hilton Białystok i odwiedzimy hotel ponownie, gdy tylko będziemy w okolicy.
Dane kontaktowe
Hampton by Hilton Białystok
Wisławy Szymborskiej 2, 15-424 Białystok
Zamowilem zeberka z ban. Opis byl wspanialy w rzeczywistosci pomimo mojej prosby o chude podano mi tluste, podgrzne na microfalowce z roztopionym tluszczem. Najgorsze zeberka jakie jadlem w moim zyciu. Nie polecam,