Skip to main content

Recenzja: Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych

Cykl życia naszych podróży, poza nimi samymi, składa się zazwyczaj z dwóch wielkich uniesień, oraz serii mniejszych, które pojawiają się już powrocie do domu. Pierwsze uniesienie przeżywamy podczas dokonywania rezerwacji lotniczej. Najczęściej jest to jedna z okazji, które są tak dobre, że nie możemy ich sobie odpuścić. Kiedy etixy odpoczywają wygodnie w naszych skrzynkach mailowych, podróżniczy haj trwa w najlepsze, podczas wyszukiwania hoteli, restauracji, opcji do zwiedzania, transferów, oraz wszystkiego innego, co w danej sytuacji jest potrzebne. Ponieważ znakomitą większość naszych wyjazdów bookujemy ze sporym wyprzedzeniem, ekscytacja podróżą, po złożeniu jej wstępnego planu opada w sposób naturalny. Drugi szczyt następuje na kilka tygodni przed rozpoczęciem wyjazdu. Weryfikacja dokonanych ustaleń odnośnie naszej destynacji, przepisów, wymogów, uzupełnianie wyposażenia, potwierdzenie zamówionych transferów i temu podobne działania, ciągną się aż do samego wyjazdu na lotnisko, gdzie wyrzut endorfin osiąga swoje apogeum. W przypadku opisywanej dziś podróży było podobnie, choć tu pojawił się kolejny peak – wspomnienia z nią związane są tak dobre, że nie mogło być inaczej.

Przed startem

Zacznijmy jednak od początku. Kiedy wpadła nam w oko oferta lotów do Singapuru z Europy, w klasie biznes, skonstatowaliśmy, że to najwyższy czas, aby w końcu pojechać na wakacje. Takie stereotypowe wakacje – leżenie przy basenie, egzotyczna roślinność, drinki, wycieczki fakultatywne, po prostu dolce far niente.
Jak na częstolataczy przystało, nie zadowoliliśmy się pierwszą znalezioną ofertą. Przeszukiwaliśmy systemy rezerwacyjne tak długo, aż udało nam się złożyć loty w ten sposób, aby do Azji polecieć na pokładzie Boeinga B777 SWISS Airlines, a do Europy wrócić, spełniając jedno z naszych lotniczych marzeń, na pokładzie Airbusa A380 Singapore Airlines! Po tym odkryciu, nie trzeba nas było pytać o akceptację rezerwacji po raz drugi.

Samolot Singapore Airlines

Jak zawsze, ze świeżą rezerwacją pobiegliśmy na strony operatorów lotniczych, aby wybrać miejsca. Od dawna wiedzieliśmy czego w tej kwestii chcemy. W przypadku dwupokładowego Airbusa A380 linii z Singapuru, były to pierwsze siedzenia w środkowym rzędzie którejś z kabin klasy biznes. Wyróżniają się one na tle innych foteli w tym modelu tym, że siedzi się w nich dokładnie na wprost kierunku lotu, a dodatkowo, ściankę między siedzeniami da się opuścić, co w połączeniu z rozłożeniem foteli do pozycji leżącej, tworzy jedno wielkie łóżko! Niestety, nasz entuzjazm prędko opadł, kiedy okazało się, że SIA w kwestii wyboru miejsc daje swoim gościom tylko dwie opcje – „Okno” lub „Przejście”.
Próbowaliśmy również zarezerwować słynną usługę linii, nazywaną „Book the Cook”, czyli wybór specjalnych dań, dostępnych tylko po ich uprzednim zamówieniu. Tutaj znów mały zawód – da się to zrobić tylko telefonicznie.
Kiedy spróbowaliśmy dodzwonić się do przewoźnika, zaskoczył nas długi, ponad godzinny czas oczekiwania na połączenie z Konsultantem. Rozmowa toczyła się w miłej atmosferze, zamówienie posiłku nie było problemem, ale wybór preferowanych przez nas miejsc możliwy będzie dopiero na dwadzieścia cztery godziny przed planowaną datą wylotu, ponieważ do tego czasu są to miejsca zarezerwowane dla ewentualnych podróżnych, którym towarzyszy niemowlę.
W tym miejscu i w takim stanie zostawiliśmy naszą rezerwację na wiele miesięcy, które musiały upłynąć, abyśmy mogli wreszcie wyruszyć w drogę.

Check-in

Kiedy dobiega końca nasz pobyt w Conrad Bali, nadchodzi czas na rozpoczęcie długo wyczekiwanej podróży powrotnej. Wakacje na Bali były cudowne, ale wizja podróży na pokładzie Airbusa A380 obsługiwanego przez słynne Singapore Girls to również nie lada gratka dla częstolataczy.

Singapore Girl – przed wejściem do saloniku KrisFlyer Singapore Airlines

Niestety, początki tej podróży cały czas usłane były różnego rodzaju przeszkodami. Przy próbie odprawy na lot do Europy przez internet, system nie pozwalał nam wygenerować kart pokładowych. Nie pomogła w tym również infolinia, na której po raz kolejny musieliśmy spędzić ponad godzinę. Ułatwieniem nie będzie też pewnie fakt, że wyruszając z Bali, cały czas na pokładzie Singapore Airlines, choć korzystamy z biletu z innej rezerwacji, chcemy nadać nasz bagaż do portu docelowego – Wenecji, bez konieczności ponownego checkowania ich w Singapurze. Pracownik obsługujący stanowisko odprawy biznesowej na lotnisku w Denpasar podjął jednak wyzwanie. Po ponad dwudziestu minutach walki z systemami, udało się w końcu osiągnąć cel – nasze bagaże zobaczymy dopiero pod koniec naszej podróży! Już na Bali otrzymujemy też karty pokładowe na wszystkie trzy odcinki dzisiejszej podróży DPS-SIN-ZRH-VCE.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – problem z check-in’em online

Przesiadka na Singapore Changi Airport

Kto choć raz trafił na singapurskie lotnisko z odrobiną czasu pomiędzy lotami wie, że tytuł najlepszego portu lotniczego świata zdobywa ono od lat nieprzypadkowo. Ilość zajęć i rozrywek, którym można się tu oddać, wystarczyłaby pewnie na wiele dni, jeśli nie tygodni w tranzycie! My korzystamy z okazji na planespotting na jednym z odkrytych tarasów – ogrodów, ciesząc jednocześnie oko kwitnącymi słonecznikami.

Plane spotting na lotnisku w Singapurze
Plane spotting na lotnisku w Singapurze
Plane spotting na lotnisku w Singapurze
Plane spotting na lotnisku w Singapurze

Zaglądamy też na moment do zlokalizowanej na lotnisku filii oryginalnego, będącego częścią Raffles Singapore, Long Baru. W Raffles Europejski Warszawa pewnie nikt by w to nie uwierzył, ale w tym miejscu Singapore Sling serwuje się gościom ZA DARMO! Odwiedzamy też, oczywiście, jeden z saloników biznesowych Singapore Airlines. Niestety, znacząca jego część jest w trakcie remontu, więc serwowane gościom doświadczenie nie jest pewnie idealne. Mimo wszystko, oprócz dość sporej liczby osób, wszystko jest jak najbardziej w porządku.

Long Bar by Raffles – na lotnisku Singapore

Lot SQ346

Kiedy nadchodzi wreszcie czas naszego lotu, z wypiekami na twarzach udajemy się do bramki B7. Tu ujawnia się pewna uciążliwość sposobu organizacji lotniska Changi – kontrola bezpieczeństwa odbywa się na nim, w większości przypadków, dopiero przy gate’cie. Proces ten przebiega jednak bardzo sprawnie i już po chwili znajdujemy się w sterylnej strefie tuż przy wejściu, które doprowadzi nas za chwilę na górny pokład Airbusa A380.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – samolot zaparkowany przy rękawach


Jak na Singapur przystało, proces wejścia na pokład odbywa się w sposób uporządkowany, spokojny, ale efektywny. Na początek do samolotu zapraszani są pasażerowie wymagający pomocy, potem goście lecący w kabinie klasy Suites, a dalej osoby lecące w kabinie klasy biznes, oraz posiadacze statusu Star Alliance Gold.Na górny pokład samolotu, gdzie znajdują się jedynie kabiny premium, prowadzi osobny jet bridge. Przed wejściem na pokład, Załoga raz jeszcze sprawdza karty pokładowe – werbalne podanie numeru miejsca nie wystarczy.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – wejście na górny pokład dla pasażerw klasy biznes i suites

Od tego miejsca zaczyna się magia. Każdy z pasażerów odprowadzany jest na swoje miejsce przez jedną ze Stewardes. Każdemu pasażerowi oferowana jest pomoc z bagażem. Jest to szczególnie przydatne w przypadku zajmowania pierwszych miejsc w mniejszej kabinie klasy biznes. Ponieważ schowki na bagaże umieszczone są tu jedynie nad środkowymi rzędami, a dodatkowo kilka pierwszych z nich, ciągnących się nad rzędem F zajętych jest przez sprzęt i wyposażenie kabiny, wskazanie miejsca na bagaż dla pasażerów znacznie ułatwia i przyspiesza proces boardingu.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotel 91K
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotel klasy biznes
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotele klasy biznes

Moment po zajęciu przez nas miejsc, jak spod ziemi, pojawiają się obok nas dwie Stewardessy, proponując napoje powitalne. Do wyboru mamy dziś wodę, szampana, oraz oryginalny mix Singapore Airlines o nazwie Royal Sparkle, składający się głównie z soku jabłkowego oraz piwa imbirowego. W tej samej rundzie serwisu, goście skorzystać mogą również z wilgotnych ręczniczków, oferowanych przez kolejną ze Stewardes.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – napój powitalny Royal Sparkle
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – napój powitalny (szampan), mokry ręczniczek

W czasie pojawiania się kolejnych pasażerów, mamy moment, aby przyjrzeć się naszym fotelom. Ilość miejsca – zarówno w fotelu, ale przede wszystkim w przestrzeni na nogi jest imponująca. Miejsca są przygotowane dla nas zawczasu. Zastajemy tu bowiem poduszki, kołdrę, a także zestaw niezbędnych w czasie podróży drobiazgów, jak skarpety uciskowe, kapcie, oraz maseczkę na twarz. Oczywiście są też słuchawki, a wśród materiałów drukowanych – dzisiejsze menu.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotel 91F
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotele 91D i 91F
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kabina klasy biznes – fotel klasy biznes (91F)
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – skarpety, kapcie, opaska na oczy

Nieco problemu sprawia nam obniżenie zasłonki pomiędzy fotelami, której funkcjonalność miała być jednym z clou tej podróży. Widząc nasze mocowanie się z materią, znów spod ziemi wyrasta w sekundę Szef Pokładu – Sahir. Grzecznie, ale stanowczo przejmuje kontrolę nad operacją. W związku z początkowym niepowodzeniem, wzywa na pomoc kolejne Koleżanki. W szczycie, nad naszym problemem pracowały cztery osoby, starając się za wszelką cenę przywrócić elementowi wyposażenia pełną funkcjonalność, co udaje się jedynie częściowo. Za zaistniałą sytuację przepraszają nas kolejno wszystkie osoby zamieszane w całe zajście. Przy okazji udaje nam się nawiązać nić kontaktu z załogą, która zauważa naszą niemal dziecięcą fascynację tą podróżą.

Przed startem wszystkim gościom oferowane są też dodatkowe napoje – zamawiamy więc po Royal Sparkle, oraz kawę i herbatę earl grey. Przy tej okazji otrzymujemy również zapewnienie, że nasze zamówienie w ramach “Book the Cook” – zarówno w kwestii kolacji jak i śniadania znajduje się na pokładzie i zostanie zaserwowane w czasie posiłków. Wszystkie napoje  zgodnie z zamówieniem docierają do nas w ciągu kilku minut, w towarzystwie typowego, lotniczego miksu orzechów.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – menu w klasie biznes – herbata, orzechy i Royal Sparkle przed wylotem

Mniej więcej na tym etapie podróży, orientujemy się, że każdy z członków załogi, zwracając się do nas w dowolnej sprawie, adresuje nas poprawnym zwrotem grzecznościowym i nazwiskiem. To imponujące, biorąc pod uwagę fakt, że kabiny klasy biznes na dzisiejszym locie, wypełnione są w stopniu bardzo znaczącym.
Jeszcze przed startem pojawia się wyzwanie z jednym z naszych plecaków – nie chcemy oddawać go do schowka kilka siedzeń dalej, ze względu na istotną i cenną zawartość, mimo propozycji Stewardessy zajęcia się umieszczenia go tam. Rozwiązaniem okazuje się usytuowanie go na podłodze, pod podnóżkiem, co upiera się zrobić – grzeczna, ale stanowcza Singapore Girl.
Zanim ruszymy z miejsca, gościom oferowany jest wybór gazet i czasopism, prezentowanych na wózku. Kolejny serwis to dystrybucja butelek z wodą dla wszystkich pasażerów.
Po chwili z głośników pada informacja „boarding completed” i rozpoczyna się końcowe przygotowanie kabiny do startu do lotu. W czasie kołowania, na monitorach systemu rozrywki pokładowej, odtwarzany jest film instruktażowy w kwestiach bezpieczeństwa, a chwilę po nim docieramy do progu pasa startowego i wyruszamy w naszą podróż.
Niedługo po komunikacie Kapitana do Załogi, pozwalającym na poruszanie się po kabinie po starcie, Stewardesa, która pomogła nam schować plecak pod podnóżkiem fotela, pojawia się i pytając wcześniej o zgodę – oczywiście zwracając się po nazwisku – odkłada go dokładnie tam, skąd wzięła go na początku całej operacji. Jesteśmy szczerze zaskoczeni!

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – menu w klasie biznes

Kiedy sygnalizacja „Zapiąć pasy” zostaje wyłączona, serwis zaczyna się niemal natychmiast. Z punktu widzenia obserwatora, jego choreografia jest płynna jak balet. Każdego z gości obsługują jednocześnie trzy stewardessy – jedna pomaga rozkładać stoliki i nakrywa je obrusami, kolejna serwuje napoje, a jeszcze inna podaje pieczywo. Do wyboru jest jego spory przegląd, my decydujemy się na apetycznie wyglądające kawałki bagietki czosnkowej. Równocześnie, z przywiezionej na wózku tacy, bezpośrednio na stoliku lądują sztućce, przyprawy oraz dodatki. Po chwili pojawia się też pierwsze danie. Dziś na przystawkę zaserwowano marynowane krewetki z salsą pomidorową. Po ich podaniu, jedna ze stewardes dopytuje, czy życzymy sobie do nich dressing, a po akceptacji, polewa nim danie w sposób, który trudno nam opisać inaczej niż pełen gracji. Owoce morza są pyszne, chrupiące, niemal słodkie. Pomidor świetnie uzupełnia je swoim słodkim, a jednocześnie nieco kwaśnym aromatem.
Wybrane przez nas do tego dania wino Moselskie okazuje się być niedostępne, ale stewardesa przychodzi nie tylko ze złą wiadomością, ale też rozwiązaniem – podobno Riesling jest wyśmienity. I taki się faktycznie okazuje.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja – marynowane krewetki z salsą pomidorową, pieczywo czosnkowe
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja – marynowane krewetki z salsą pomidorową

Niemal w momencie odłożenia sztućców po przystawce pojawiają się przy nas Stewardesy, zabierając nasze talerze, upewniwszy się najpierw, czy skończyliśmy już pałaszowanie dań. Po kilku sekundach pojawiają się nasze dania główne. Dziś główną rolę odegrają – danie flagowe przewoźnika, czyli lobster thermidor, w towarzystwie szparagów oraz ryżu z szafranem, oraz Keisuke Miso Tonkotsu Ramen.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja „Book the Cook” – lobster thermidor
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja „Book the Cook” – ramen

Skorupiak okazuje się być wyśmienity – słodkie, delikatne, rozpływające się w ustach mięso, w gęstym, aromatycznym sosie uzupełniane jest ugotowanymi idealnie, chrupiącymi szparagami, oraz pachnącym szafranem ryżem. Podobnie ma się sprawa w przypadku Ramenu – gorąca, pyszna zupa, zachęca do kosztowania swoim wyglądem i zapachem, zanim jeszcze dotrze na nasz stolik. Gęsty, niemal kremowy wywar przepełniony jest smakiem umami. Ramen jest sprężysty, soczysty, oblepiony aromatem zupy. Dodatki w postaci grzybów, szczypioru oraz jajka z półpłynnym żółtkiem, podnoszą całe doświadczenie na jeszcze wyższy poziom.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja „Book the Cook” – lobster thermidor
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja „Book the Cook” – ramen

Mimo problemów z zamówieniem dań z oferty „Book the Cook”, zdecydowanie warto poświęcić nieco czasu i energii, aby skorzystać z tej opcji. Dania podane na naszym locie Singapore Airlines, były jednymi z najlepszych, jakie mieliśmy okazję jeść w przestworzach.
Przez cały czas trwania posiłku, Załoga dbała, aby nasze szklanki i kieliszki nie zbliżyły się nawet do bycia pustymi.
Deserów próbujemy raczej z powodu ciekawości niż rzeczywistej potrzeby. Na początek owoce – prezentowane na wózku, można dobierać w dowolne konfiguracje, które zostaną nam podane. Opcja na słodko, czyli mus z mango i limonki z ciastkiem kokosowym jest pyszna, pełna azjatyckich smaków i aromatów, bez przesłodzenia, co często doskwiera nam w tamtejszych deserach.
Deska serów to również małe zaskoczenie, szczególnie biorąc pod uwagę ich małą popularność w Azji. Podobnie jak w przypadku owoców, gościom prezentowany jest wybór dostępnych opcji na wózku, z których dobrać sobie można dowolną kombinację, którą poda nam Załoga.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja – owoce
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja –
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – kolacja – deska serów

Niech wskaźnikiem jakości serwisu na pokładach Singapore Airlines będzie fakt, że przy zamawianiu kolejny raz ciepłych napojów, tym razem do deseru, Obsługa pamiętała nasze poprzednie wybory i przyniosła dokładnie takie napoje, jakie zamawialiśmy wcześniej. Drobny, ale ważny szczegół.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – Singapore Sling i orzechy


Po kolacji i kolejnym serwisie z napojami, światła w kabinie zostały wygaszone, a większość pasażerów rozpoczęła drzemkę.
Niestety, jeden z naszych foteli okazał się nieposłuszny i pomimo usilnych starań, nie dało się go rozłożyć do pozycji leżącej. Oczywiście, niemal jak w filmie z Hollywood, natychmiast pojawił się przy nas ktoś z Obsługi, oferując swoją pomoc. Przy braku reakcji sprzętu na dotyk stewardes, dołączył do nich Szef Pokładu. Zanim zdążyliśmy cokolwiek powiedzieć, zorganizował dla nas miejsca w innej części kabiny, cały czas doglądając walki swojej Załogi z problemem. Daliśmy jeszcze chwilę elektronice – podczas „resetowania” siedzenia z konsolety Szefa Pokładu, ucięliśmy sobie ciekawą pogawędkę z resztą Załogi. Nie mogło się obyć bez plotek o Singapore Airlines, nie zabrakło również dyskusji na temat pysznego jedzenia w mieście-państwie. Stewardesy podzieliły się nawet z nami adresami swoich ulubionych stoisk na ulubionych hawker stalls’ach – mamy więc kolejny powód, dla którego musimy tam koniecznie wrócić.
Mimo, że operacja „Fotel” trwała kilkadziesiąt minut, nie zauważyliśmy w ogóle upływu czasu. Kiedy w końcu udało się go odblokować, okazało się również, że ścianka dzieląca siedzenia D i F także poddała się presji i ułożyła do pożądanej pozycji.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – system rozrywki pokładowej

Po powrocie na miejsce i krótkiej zabawie z IFE, oraz wykorzystaniu przysługującemu pasażerom klasy biznes bezpłatnie pakietowi 100mb dostępu do internetu, ucięliśmy sobie drzemkę. Nie umknęło naszej uwadze jednak, że przez kabinę, co kilka minut, przechodziła któraś ze Stewardes, reagując na najmniejszy gest pasażerów, roznosząc napoje, przekąski, oraz proponując wybudzonym gościom któreś z dań ciepłego bufetu.
Po kilku godzinach snu, skusiliśmy się na ciabattę z grzybami i serem oraz focaccię z pieczoną wołowiną, dżemem z cebuli i serem. Kanapki podawane są gościom na zimno, z pytaniem, czy życzą sobie oni, aby je podgrzać. My zdecydowaliśmy się na opcję ciepłą – po minucie jedzenie wróciło do nas gorące i pachnące.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – przekąski – focaccia z pieczoną wołowiną, dżemem z cebuli i serem
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – przekąski – ciabatta z grzybami i serem

W czasie całego lotu mieliśmy jeszcze wiele okazji na interakcję z Załogą, która za każdym razem okazywała nam zainteresowanie i wydawała się gotowa poświęcić nam tyle czasu, ile potrzeba, aby rozwiązać nasz problem, lub odpowiedzieć na nasze pytanie.

Na dwie i pół godziny przed planowanym lądowaniem w Zurychu, kabina zaczęła powoli się rozświetlać, pasażerowie budzić, a chwilę później Załoga rozpoczęła serwis śniadaniowy.
Również w przypadku tego posiłku skorzystaliśmy z opcji „Book the Cook” i zawczasu wybraliśmy preferowane przez nas dania. Tym razem wybór padł na jajko po benedyktyńsku, oraz Singapore Laksa.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie „Book the Cook” – Singapore Laksa
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie „Book the Cook” – jajka po benedyktyńsku

Jajko po benedyktyńsku na pokładzie samolotu jedliśmy po raz pierwszy. Nieco przeciągnięte, z odrobinę za bardzo ściętym żółtkiem jajka podane były w towarzystwie łososia, pysznych, idealnie ugotowanych szparagów, czegoś w rodzaju placka ziemniaczanego, oraz gęstego sosu holenderskiego, który pomimo konsystencji okazał się bardzo smaczny.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie „Book the Cook” – jajka po benedyktyńsku

Prawdziwą gwiazdą śniadania była jednak pyszna, gorąca laksa, która po pierwszym kęsie przywoływała niedawne wspomnienia z buszowania po singapurskich jadłodajniach, oraz była, co oczywiste, kolejnym przyczynkiem do dyskusji i wymiany poglądów (oraz przejęcia kilku adresów z pysznościami) od Załogi.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie „Book the Cook” – Singapore Laksa

Namawiani przez Stewardessy, spróbowaliśmy również, serwowane z wózka i prezentowane do wyboru przed podaniem płatki śniadniowe – granolę z mlekiem kokosowym, oraz muesli z mlekiem. Tu szczególnie polecić możemy to drugie – oprócz bogactwa owoców, znajdziecie w nim drobne kawałki świeżego kokosa, który fantastycznie podnosi smak tego dania.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie – owoce, pieczywo, sok, woda, dodatki
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie – granola z mlekiem
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – śniadanie – muesli

O szczegółach samego serwisu i jego przebiegu nie będziemy się rozpisywać. Byłoby to nieco monotonne – profesjonalizm, gracja, przypominająca balet choreografia i koordynacja w niemal każdym ruchu.

Przygotowując się do lądowania, zebrała się koło nas grupka Singapore Girls, które przyniosły nam maskotki oraz karty do gry, jako podziękowanie za wspólny lot i zainteresowanie Singapore Airlines. Gest ten zupełnie nas zaskoczył i wprawił w osłupienie, stając się wspaniałą pamiątką po tym niezapomnianym locie.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – prezenty od załogi

Zanim jeszcze Kapitan włączył sygnalizację „Zapiąć Pasy”, Szef Pokładu Sahrin, odwiedził każdego z gości indywidualnie, dziękując osobiście za dobiegający końca lot. Kiedy odwiedził i nas, tak jak czynimy to zazwyczaj, kiedy Stewardessy i Stewardzi wykazują się ponadprzeciętnym zaangażowaniem, poprosiliśmy go o kontakt mailowy do działu, który odpowiedzialny jest za zbieranie specjalnych podziękowań dla Załóg bądź ich Członków. Po usprawiedliwieniu się na chwilę i prośbie o chwilę cierpliwości, Sahrin wrócił do nas z ręcznie wypisanym liścikiem, z osobistą notatką, kontaktem mailowym do odpowiedniego działu, oraz listą Stewardes, które odpowiadały za serwis na naszym locie.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – liścik od załogi

Również i Wam polecamy przekazywanie pozytywnych komentarzy na temat tych, którzy czynią Wasze loty, pobyty w hotelach, lub różne inne usług, wymagające kontaktu z drugim człowiekiem lepszymi, do odpowiednich działów i osób. Jeśli z jakichś powodów nie możecie dać tym osobom napiwku (a nawet, jeśli możecie), dobre słowo na pewno im nie zaszkodzi.

Na lotnisku w Zurychu wylądowaliśmy chwilę przed planowanym czasem. A my, zanim jeszcze opuściliśmy pokład, zaczęliśmy marzyć o kolejnej przygodzie z Singapore Airlines.

Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – przed lądowaniem w Zurychu
Singapore Airlines – Klasa Biznes w Airbus A380 Singapur – Zurych – po lądowaniu w Zurychu

Podsumowanie

Jeśli ta relacja trąci nieco ekscytacją przypisywaną stereotypowo pensjonarkom, prosimy o odrobinę wyrozumiałości. Dla nas ta podróż była ekscytująca, mimo początkowych problemów i kłopotów w trakcie samego lotu. O Singapore Girls i jakości serwisu na pokładach samolotów Singapore Airlines słyszeliśmy od lat, ale nigdy dotąd nie udało nam się jej doświadczyć. Pewnym przedsmakiem uczty, którą zaserwowano nam na tym locie, było to, co miało miejsce na naszych krótkich lotach z Singapuru na Bali i z powrotem. Mimo wszystko, dopiero w komfortowych warunkach przestronnej kabiny klasy biznes Airbusa A380, na kilkunastogodzinnym locie, Załoga mogła zaprezentować w pełni swoją klasę i kunszt. W kwestii serwisu, nie było tu żadnych kompromisów. Podróż w takich warunkach jest czystą przyjemnością, niezależnie od tego, czy latanie w ten sposób jest dla nas codziennością, czy jednorazową ekstrawagancją i przygodą życia. Takt, cierpliwość, empatię i autentyczną chęć pomocy Singapore Girls czuć od momentu wejścia na pokład, aż do jego opuszczenia. Żadna z pozytywnych opinii na temat serwisu podczas lotu Singapore Airlines nie była przesadzona. Ze swojej strony, mimo, że odbyliśmy wiele wspaniałych lotów na pokładach dziesiątek linii lotniczych, nie możemy tego porównać do żadnego doświadczenia w klasie biznes. Jedyne porównanie, z arsenału naszych doświadczeń, które może być w tym miejscu właściwe, jest podróż w pierwszej klasie Cathay Pacific i tamtejsza załoga, uosabiana w naszej pamięci przez fenomenalną Mandy.
Jeśli więc szukacie u nas rady, czy warto lecieć z Singapore Airlines w klasie biznes, nasza odpowiedź może być tylko jedna. Obowiązkowo!
Niech ta relacja będzie też inspiracją dla wszystkich osób poddających w wątpliwość to, czy kłopoty i problemy da się przekuć w sukces i metamorfozę gościa w ambasadora marki. Cały zespół lotu SQ346, ze szczególnym wyróżnieniem Yen, Azmy, Gene i Sahrina jest najlepszym dowodem na to, że tak!

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!