Przed powrotem na Stary Kontynent z Bostonu, na pokładzie samolotu portugalskich linii TAP, mieliśmy możliwość odwiedzenia kilku saloników biznesowych na lotnisku imienia generała Logana. Znając i pamiętając ofertę lounge’y przewoźników w USA, z ciekawością odnotowaliśmy fakt, że znajduje się tu również salonik niemieckiej Lufthansy. Co prawda umieszczono go w innej części lotniska (inny terminal) niż miejsce odlotu naszej maszyny, jednak z nielicznych informacji w sieci wynikało, że da się pomiędzy tymi miejscami poruszać bez przeszkód na piechotę po stronie sterylnej terminala.
Po dokonaniu wszystkich formalności i przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa, rozpoczęliśmy marsz w kierunku terminala E, w którym znajduje się salonik niemieckiego przewodnika. Droga jest prosta, bez zbędnego pośpiechu docieramy na miejsce w kilkanaście minut.
Po wejściu do recepcji, witani jesteśmy entuzjastycznym Hello!. W czasie weryfikacji naszych uprawnień do skorzystania z oferty tego miejsca, w głębi saloniku ostatni pasażerowie odlatującego za chwilę Boeinga B747 Lufthansy zapraszani są indywidualnie na pokład samolotu. Na taką zindywidualizowaną obsługę mogą liczyć pasażerowie klasy pierwszej.
Ponieważ cały lounge ma status zwykłego saloniku biznesowego, bez części Senator Lounge, wystarczającym w naszym przypadku dokumentem umożliwiającym tego dnia wejście jest karta pokładowa na lot przewoźnikiem zrzeszonym w Star Alliance w klasie biznes.
Po załatwieniu formalności, udajemy się do głównej sali, która pełni rolę części bufetowo – restauracyjnej. Po jednej stronie wielkiej sali ustawiono tu w różnej konfiguracji fotele i krzesła przy wygodnych stolikach. W drugiej jej części znajduje się bufet samoobsługowy, bufet z obsługą, bar, a także wyspę z napojami, przekąskami i deserami.
Dalsza część saloniku to typowe dla lounge’y Lufthansy rzędy foteli i szezlongi. Te ostatnie ustawione są strategicznie wzdłuż wielkich, panoramicznych okien, dających wspaniały widok na płytę lotniska, a także część zatoki. Dla miłośników awiacji to wymarzone miejsce na długie obserwacje niezliczonej liczby maszyn odlatujących i przylatujących na bostońskie lotnisko.
W głębi, za ścianką, umieszczono również część saloniku przeznaczoną wyłącznie dla pasażerów klasy pierwszej. Nie różni się ona jednak niczym od sekcji foteli w głównej części sali. Ostatnim znaczącym elementem saloniku jest bramka do boardowania, dzięki której pasażerowie odlatujący z bramki piętro niżej, mogą w sposób bezpośredni wejść na pokład samolotu. Mieliśmy okazję korzystać kilkukrotnie z podobnych rozwiązań na innych lotniskach. Jest to bardzo miły i wygodny sposób na błyskawiczne przejście z wygód saloniku do tych oferowanych na pokładzie samolotu w klasie biznes bądź pierwszej.
Po kilkunastu minutach spędzonych z nosem przyklejonym do szyby i obserwacji operacji wypychania Jumbo Jeta, postanawiamy się zapoznać z ofertą bufetu i baru.
Sam bufet wprawia nas niemalże w osłupienie – mimo wizyt w wielu mniejszych i większych salonikach Lufthansy, nigdy i nigdzie nie spotkaliśmy się z tak szerokim wyborem dań. Część oferty podporządkowana była stereotypom kuchni niemieckiej (sauerkarut), część odzwierciedlała lokalne upodobania (clam chowder), główną jednak część stanowiły dania uniwersalne, spotykane niemal wszędzie. Jedna z propozycji obiadowych mogła nam nawet przypominać rodzime strony – czymże innym są bowiem pierogi z ziemniakami i serem, jak nie wariacją na temat „naszych” pierogów ruskich?
Również w obrębie baru czuć było mix opcji ze świata, z drobnymi ukłonami w kierunku niemieckich korzeni właściciela lounge. Było to szczególnie odczuwalne w wyborze piw – zarówno tych butelkowanych (co samo w sobie jest w Stanach wyjątkowe) jak i tych lanych „z kija”.
Poza tym, nie mogło zabraknąć też takich, jasno kojarzonych przez amerykanów z Niemcami akcentów jak gumowe misie Haribo oraz miód w pojemniku przypominającym misia.
Wszystkie dania, których mieliśmy okazję spróbować – czy to chowdera, czy pierogi, podobnie jak sałatki, były smaczne i nie robiły wrażenia poślednich dań barowych, czego można by się spodziewać, przywołując w pamięci ofertę saloników Lufthansy na Starym Kontynencie.
Dodatkowym atutem tego miejsca była bardzo amerykańska obsługa – kontaktowa, wesoła, miejscami rubaszna, oczywiście wszystko w określonych ramach, z taktem.
Czas spędzony w bostońskim saloniku niemieckiego przewoźnika upłynął nam szybko i nim zdążyliśmy się obejrzeć, okazało się, że przyklejeni do szyb spędziliśmy tu bez mała dwie godziny, nie zauważając nawet upływu czasu.
Droga powrotna do terminala C, z którego odlatuje samolot TAP, którym mamy zamiar wrócić do kraju, to kolejne kilkanaście minut spokojnego marszu.
Salonik biznesowy Lufthansy w Bostonie był dla nas sporym, pozytywnym zaskoczeniem. Po uprzedniej wizycie w jego odpowiedniku w Nowym Jorku, nie spodziewaliśmy się po tym miejscu wiele. Mimo wszystko, zarówno wystrój i umiejscowienie tego saloniku (widoki!) jak i oferta cateringowa spowodowała, że nie udało nam się przywołać w pamięci żadnego innego Lufthansa Business Lounge który odwiedziliśmy, który stałby na równie wysokim poziomie. Jeśli więc będziecie mieli okazję wpaść tu choćby na chwilę, to bez oporów możemy polecić to miejsce każdemu.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.