Recenzja: Radisson Rewards – Radisson Hotel Szklarska Poręba, Szklarska Poręba

Radisson Szklarska Poręba to dziwne miejsce. Było takim, zanim jeszcze do końca powstał jego budynek, a to za sprawą developera, który reklamował ten obiekt sloganem „Jedyne condo pod marką Radisson w Polsce”, jednocześnie używając tego samego hasła w stosunku do drugiego rozwijanego przez siebie hotelu marki Radisson, w Kołobrzegu.

Hotel w Szklarskiej Porębie przyjął pierwszych gości w czerwcu 2020 roku. Od tego czasu mieliśmy okazję odwiedzić go kilkukrotnie. Niniejsza recenzja jest wypadkową naszych doświadczeń zebranych podczas wszystkich naszych pobytów, a jej główną kanwą będzie ostatni, długi pobyt w tym miejscu.

W czasie pierwszej wizyty docieramy do hotelu wczesnym popołudniem. W niewielkim lobby jest kilka osób, co przy panujących zasadach sanitarnych stanowi już niemal tłum. Procesu meldowania tym razem nie możemy skwitować stwierdzeniem, że było miło, łatwo i przyjemnie. Jest długo, nerwowo i problematycznie. Okazuje się, że mimo szyldu, pod którym działa hotel, jesteśmy jednymi z bardzo nielicznych gości, którym udało się dokonać tu rezerwacji za punkty. Ten drobny szczegół czyni całą operację skomplikowaną dla Pracowników stojących za kontuarem recepcyjnym. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, w której indagowani jesteśmy o uiszczenie opłaty za pobyt w gotówce, wraz z dodatkową gwarancją w wysokości dwustu złotych za noc. Po dłuższej chwili, wyjaśnieniach i konsultacjach telefonicznych, udaje nam się jednak przekonać Recepcjonistę, że jedyną opłatą gotówkową, jaką jesteśmy gotowi ponieść jest opłata klimatyczna, oraz należność za parking (czterdzieści złotych). Całość zajścia jest nieprzyjemna, trwa długo, co powoduje powstanie jeszcze dłuższej kolejki na recepcji. Ostatecznie, z kartami-kluczami ruszamy na trzecie piętro.

Pokój superior o numerze 320 to typowy pokój hotelowy, z łóżkiem typu king, wielkim fotelem – półkanapą, małym biurkiem i łazienką z prysznicem. Wyróżniającą cechą tego konkretnego pokoju jest balkon z widokiem na góry. Niestety, w czasie wizyty na nim odkryliśmy również, że projektant bądź wykonawca tej części hotelu najprawdopodobniej nigdy w hotelu nie byli. Problem z balkonem polega bowiem na tym, że jest on powierzchnią ciągłą, bez żadnych ograniczeń i rozciąga się na całej długości piętra. Jeśli połączyć ten stan rzeczy z faktem, że okna w pokoju rozciągają się do ściany do ściany, od podłogi do sufitu, to o jakiejkolwiek prywatności możemy zapomnieć. A gdyby przyszło nam przy tym do głowy uzyskać ją, poprzez zasłanianie okien, okaże się, że przyjdzie nam spędzać czas w ciemnej klitce, co zdecydowanie nie jest sytuacją idealną.

Jako że, planowaliśmy w Szklarskiej Porębie pozostać na dłużej, a fatalne warunki anulowania rezerwacji (również tych za punkty) wymagające dokonania tej operacji z dwutygodniowym wyprzedzeniem, nie pozostawiały nam wielu opcji, korzystając z systemu rezerwacji sprawdziliśmy, że na czas naszego pobytu dostępne są w hotelu pokoje wyższych kategorii, w tym apartamenty. Liczyliśmy, że przynajmniej w nich prywatność gości jest lepiej chroniona. Postanowiliśmy więc wrócić do recepcji i poprosić o zmianę pokoju.

Tu po raz kolejny napotkaliśmy problemy. Najpierw Pracownik twierdził, że hotel nie posiada dostępnych pokoi wyższych kategorii. Skonfrontowany z dostępnością widoczną w systemie rezerwacyjnym Radisson Rewards, rzucił nam lekceważąco, że „możecie sobie państwo przez booking ten pokój zarezerwować, a koleżanki to i tak w ciągu pół godziny skasują”. Coraz bardziej jasnym stawał się dla nas fakt, że Pracownik z którym rozmawiamy nie komunikuje się z nami w oparciu o wiedzę, fakty i szacunek. Postanowiliśmy więc porozmawiać z kimś innym, kto w sposób nieco bardziej prokliencki spojrzy na naszą prośbę. Pracownicy Radisson Szklarska Poręba w kontaktach z gośćmi nie przedstawiają się, nie noszą również zwyczajowych w hotelach tej klasy imienników, w związku z czym trudno nam opisać osoby, z którymi mieliśmy kontakt. Rozmowa z innym Recepcjonistą, o blond włosach, wyglądała już nieco inaczej. Po kilku minutach pracy z systemem, okazało się, że upgrd do apartamentu superior jest jak najbardziej możliwy, będziemy musieli jedynie chwilę poczekać na jego przygotowanie. Tak się też dzieje. Trym razem Recepcjonista dba nie tylko o przygotowanie pokoju zgodnie z naszymi zwyczajowymi, prostymi do spełnienia prośbami, ale również proponuje nam pozostanie do czasu przenosin w poprzednim pokoju, a także deklaruje pomoc z „przeprowadzką”.

Apartament superior 101 jest przestronny i bardzo jasny, głównie za sprawą zewnętrznych ścian pełniących funkcję okien od podłogi do sufitu. Sporych rozmiarów pokój dzienny mieści duży stół, który wyśmienicie sprawdza się nie tylko jako miejsce posiłków, ale również doskonale nadaje się do pracy, wygodną kanapę oraz przestronny fotel. Przy ścianie z telewizorem znalazło się tu jeszcze miejsce na kolejne miejsce do pracy – niewielkie, ale zupełnie wystarczające biurko. A wszystko to cały czas okraszone jest sporą ilością wolnej przestrzeni.

Pokój dzienny ma też dwa wyjścia na balkon. Niestety, okazuje się że balkon tego apartamentu jest dokładnie takim samym balkonem, a w zasadzie częścią balkonu ciągnącego się wzdłuż całego budynku. Mimo wszystko, dodatkowe pomieszczenie sypialni z wygodnym łóżkiem oraz drugą łazienką, mimo podobnego otoczenia „wspólnym” balkonem, daje możliwość wydzielenia dla siebie części „prywatnej”, bez konieczności spędzania całych dni w zaciemnionej klitce.

W apartamencie, blisko wejścia, w części pomieszczenia pełniącego rolę swego rodzaju przedpokoju, znajdziemy również wielkie szafy, w których wygodnie schowamy nasze rzeczy, a także wejście do jednej z łazienek z prysznicem. W apartamencie do dyspozycji gości oddano też minibar, który w odróżnieniu od pokoju superior wypełniony jest produktami. Jest tu też czajnik, herbaty oraz kawy instant. Niestety, nawet w pokoju tak wysokiej kategorii brakuje ekspresu do kawy.

Cały apartament robi na nas bardzo dobre wrażenie – jest tu większość niezbędnych nawet podczas dłuższego pobytu wygód, oraz sporo miejsca – zarówno do pracy, dla dwóch lub więcej osób, jak i wypoczynku. Plusy stanowią też dwie pełne łazienki oraz ogrom naturalnego światła. Problemem cały czas pozostaje fatalny balkon/taras, który w okresie wzmożonego ruchu w hotelu staje się miejscem spacerów gości korzystających z pokoi na tym samym piętrze, dziecięcych figli, ich wyścigów i zabaw w chowanego.

Podczas kolejnego pobytu, proces meldowania przebiegał już znacznie płynniej, w dużo milszej atmosferze. Od razu przygotowano dla nas apartament superior z widokiem na góry o numerze 202. Mimo tego jednak, cały czas problemem była rezerwacja za punkty. Ostatecznie przebrnęliśmy przez ten fragment formalności, jednak jest to jeden z ważnych indykatorów podejścia hotelu i szerzej, właściciela hotelu do franczyzowanej marki, związanego z nią programu lojalnościowego i wynikających z tego konsekwencji.

Apartament superior z widokiem na góry o numerze 202 nie różnił się znacznie od tego, który mieliśmy okazję odwiedzić podczas pierwszego pobytu. Główną różnicą było jego położenie – główna część apartamentu 101 miała widok w kierunku ulicy, w apartamencie 202 były to góry. Z kolei sypialnia w apartamencie 202, mimo wielkich drzwi balkonowych nie posiadała jako takiego wyjścia na balkon – w tej części budynku po prostu go nie było. Nie zmieniało to jednak znacząco głównego problemu – prywatności. Osoby „zwiedzające” balkono-taras w okolicy pokoju 201 miały idealny widok wprost na ścianę okien w sypialni apartamentu 202.

  Podczas wizyty w apartamencie 202 udało nam się również doświadczyć „zawieszenia” systemu dostępowego do pokoju, czego skutkiem był brak prądu oraz oświetlenia w całym pokoju. Próbowaliśmy wielu rzeczy – ponownego otwierania i zamykania pokoju, wyjmowania i wkładania karty do czytnika przy drzwiach – wszystko na nic. Po raz kolejny, podobnie jak w przypadku @Radisson Collection Warsaw, udało nam się „zawiesić pokój”. Pomoc i rozwiązanie nadeszły wraz z wizytą pracownika technicznego, któremu udało się naprawić przypadłość dopiero po fizycznym „wyłączeniu i włączeniu korków”. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że system oszczędzania energii w hotelu bazuje na zainstalowanych w pokojach czujnikach ruchu – ta wiadomość również nie wzbudziła naszego entuzjazmu pod względem poszanowania prywatności hotelowych gości.

Wszystkie rezerwacje w Radisson Szklarska Poręba zawierają opcję śniadania serwowanego w jadalni. Mimo, że miejsce to formalnie nazwane jest restauracją bufetową Spice & Herb, to w rzeczywistości, w czasie naszych wizyt, przybierało ono raczej postać stołówki domu wczasowego. Pewną ironią losu jest fakt, że przesmyk, korytarz, pomiędzy barem, a opisywaną przestrzenią, z dosłownie pięcioma stolikami, nazwano Spice & Herb a’la carte Restaurant.

Podczas naszego pierwszego pobytu, śniadanie, mimo zaleceń Głównego Inspektoratu Sanitarnego, serwowane było w postaci otwartego bufetu samoobsługowego. Formalnie, przy wejściu do restauracji znajdowała się informacja o tym, że przebywające w niej osoby niezajmujące miejsca przy stole zobowiązane są do noszenia maseczek i dezynfekcji rąk, bądź korzystania z jednorazowych rękawiczek, ale w rzeczywistości nikt nie przestrzegał żadnego z tych obowiązków. Przy bardzo nielicznej obsłudze kelnerskiej, która ledwo wyrabiała się z uzupełnianiem dań, serwowaniem dań z karty i sprzątaniem stolików, było to po prostu niewykonalne.

Na pochwałę zasługuje samo jedzenie, które było urozmaicone, smaczne i zmienne, szczególnie w części ciepłej podczas kilkudniowego pobytu. Każdy powinien tu znaleźć coś dla siebie, bez względu jakie preferencje lub ograniczenia dietetyczne weźmiemy pod uwagę.

W słoneczne dni, goście mogą się cieszyć wizytą na restauracyjnym tarasie, przylegającym do wieży zjeżdżalni basenowej, lub wąskiego pasa balkonu od strony ulicy.

Na szczególną uwagę zasługują w Radisson Szklarska Poręba śniadaniowe dania a’la carte, których królem w naszym przekonaniu jest fantastyczny zarówno w formie jak i smaku tost francuski, podawany ze świeżymi owocami. Próbowaliśmy go wielokrotnie i mimo drobnych różnic, wrażenia i radość po jego spałaszowaniu były za każdym razem takie same.

Niestety, Radisson Szklarska Poręba nie oferuje swoim gościom możliwości zjedzenia pierwszego posiłku dnia w pokojach – usługa room service nie jest tu oferowana. Choć w ramach szczególnych okoliczności, room service bywa oferowany. Tak było podczas innego naszego pobytu, kiedy, jak poinformowano nas podczas meldowania, restauracja a’la carte czynna była do godziny 22.00, ale jej „sala” zamykana była o godzinie 21.00. Wtedy właśnie, między godziną 21.00 a 22.00 można było zamawiać dania, które Obsługa dostarczała do pokoi.

Podczas kolejnego pobytu, śniadania serwowane były już w inny sposób – bliższy zaleceniom GIS. Bufet obsługiwany był przez Obsługę restauracji – goście wskazywali preferowane dania, a te lądowały na talerzach przygotowywanych przez obsługę. W tym czasie na atrakcyjności nie stracił wachlarz oferowanych dań. Nieustająco wybór był bardzo szeroki, a zestaw dań ciepłych co dnia zmieniał się przynajmniej w części. Nie ucierpiała też jakość dań z karty – tosty francuskie cały czas pozostały wyśmienitym wyborem na słodki początek dnia.

Cały czas jednak, hotel nie poddawał się formalnym wymogom, stawianym restauracjom ze względu na sytuację sanitarną. Mimo określonych norm, regulujących między innymi odległości między stolikami, stołówka w Radisson Szklarska Poręba oferowała gościom gąszcz stolików, oraz inne „atrakcje”.

Przykładów braku przestrzegania obostrzeń można by mnożyć wiele. Inny przykład? Mimo obowiązującego od wiosny zakazu stosowania suszarek, co skutkowało usunięciem ich w wielu hotelach nawet z pokoi, w Radisson Szklarska Poręba również w części basenowej można z nich było korzystać bez jakichkolwiek problemów.

Część basenowa, oraz hotelowe Forest Spa & Wellness znajdują się na poziomie poniżej lobby. Goście mogą korzystać do woli z krytego basenu, zjeżdżalni, brodzika oraz jacuzzi na powietrzu. Hotel oferuje też tepidarium, nazwane tu wypoczywalnią, oraz sauny – na podczerwień, suchą, oraz nieczynną saunę mokrą.

Jako pewnego rodzaju gag wspomnimy jedynie, że instrukcja obsługi indywidualnych szafek ulokowanych w przestrzeni basenowej opatrzona jest tu instrukcją obsługi ozdobioną logiem innego hotelu, innej marki.

Na poziomie lobby goście korzystać mogą również z niewielkiej sali ćwiczeń oraz pomieszczenia do zabaw dla dzieci.

Vis a vis recepcji znajduje się lobby bar z kominkiem.

Po kilku wizytach w Radisson Szklarska Poręba doszliśmy do wniosku, że jest to obiekt, który w głównej mierze jest domem wczasowym, a w znacznie mniejszym stopniu hotelem.

Na naszą opinię wpływ miało wiele czynników. Oprócz rzeczy oczywistych, jak brak szkolenia i znajomości przynajmniej części Recepcjonistów odnośnie programu lojalnościowego, rzeczywisty brak restauracji a’la carte (kilka stolików wciśniętych w przejściu to nie restauracja), brak podstawowych usług, których oczekiwać można by od hotelu czterogwiazdkowego jak room service.  Tym, co dla nas, jako aktywnych użytkowników Radisson Rewards jest problematyczne w przypadku Radisson Szklarska Poręba (i innych markowych hoteli tego samego właściciela) to brak poszanowania zasad programu lojalnościowego, będącego nieodłączną częścią marki. Przykłady można by tu mnożyć, ale wystarczy wspomnieć niezgodne z zasadami programu, niemal pełne blokowanie możliwości rezerwacji pokoi za punkty, w czasie, gdy te same pokoje można bez problemu rezerwować za gotówkę, oraz kupić w pakiecie wraz z obiadokolacjami na platformach pośredników. Właściciel obiektu postanowił po prostu wykorzystać znaną, światową markę jako element swojej strategii sprzedażowej i marketingowej – i to niekoniecznie w odniesieniu do gości hotelowych.

 

Radisson Hotel Szklarska Poręba

Osiedle Podgórze 1F, 58-580 Szklarska Poręba