Recenzja: Salonik biznesowy Mastercard Business Lounge – Kijów Boryspol
Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Airbus A320 Kijów – Nur-Sułtan i Ałmaty – Kijów
Recenzja: Hilton Honors – Hilton Astana, Nur Sułtan
Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Airbus A320 Nur-Sułtan – Ałmaty
Recenzja: Salonik biznesowy Business Class Lounge Almaty International Airport, Ałmaty
Recenzja: Air Astana – Klasa Biznes w Boeing B767 Ałmaty – Bangkok – Ałmaty
Szybka Recenzja: Thai Airways – Klasa Ekonomiczna w Airbus A330 Bangkok – Hanoi – Bangkok
Recenzja: Hilton Honors – Hilton Garden Inn Hanoi, Hanoi
Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Song Hong Business Lounge, Hanoi
Recenzja: Cathay Dragon – Klasa Biznes w Airbus A320 i Airbus A321 Hanoi – Hong Kong – Hanoi
Recenzja: Cathay Pacific – Klasa Pierwsza w Boeing B777 Hong Kong – Vancouver – Hong Kong
Szybka Recenzja: IHG Rewards Club – Staybridge Suites Seattle Downtown – Lake Union, Seattle
Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Cathay Pacific Lounge, Vancouver
Szybka Recenzja: Salonik biznesowy NIA Business Lounge, Hanoi
Linie: Air Astana
Lot: KC992
Trasa: TSE – ALA
Samolot: Airbus A320
Klasa: C (biznes)
Czas planowy: 21.30 – 23.10
Po porannym przylocie z Kijowa, dniu pełnym wrażeń spędzonym w stolicy Kazachstanu, oraz wyśmienitym pobycie w Hilton Astana, przyszedł wreszcie czas, aby ruszyć w dalszą drogę, w kierunku Azji Południowo-Wschodniej. Kolejnym jej etapem miał być lot krajowy z Nur-Sułtanu (Astana) do Ałmat. Zgodnie z oryginalną rezerwacją, mieliśmy ten odcinek pokonać na pokładzie Boeinga 757 linii Air Astana, niemniej, odwołanie naszego pierwotnego lotu i przebookowanie na kolejny, zaowocowało również zmianą maszyny. Tym razem w godzinną podróż w przestworzach wybierzemy się Airbusem A320.
Na lotnisku stawiamy się na około dwie godziny przed planowanym odlotem. Musimy tu, albo na lotnisku w Ałmatach odebrać nasze karty pokładowe na dalszy lot do Bangkoku. Pierwsze kroki kierujemy więc do jedynego stanowiska odprawy dla pasażerów klasy biznes linii Air Astana. Mimo, że przed nami, w kolejce, były tylko dwie osoby, ich sprawy musiały być bardzo skomplikowane – spędzają one przy kontuarze ponad kwadrans. Kiedy nadchodzi wreszcie nasza pora na załatwienie formalności, okazuje się, że tylko na lotnisku w Ałmatach otrzymamy karty pokładowe na lot do Bangkoku. Obsługująca nas Przedstawicielka linii nie potrafi nam też powiedzieć nic na temat saloniku na lotnisku w Ałmatach – w retrospektywie, może to i lepiej. Zaprasza nas za to do saloniku linii na lotnisku w Nur-Sułtan (Astana), wydaje karty pokładowe na najbliższy lot i zaprasza do kontroli bezpieczeństwa.
Business Lounge Air Astany na tym lotnisku to nic specjalnego, ale też, w perspektywie, zupełnie przyzwoite miejsce, w odróżnieniu od tego, czego doświadczymy na lotnisku w Ałmatach. Najlepszym elementem doświadczenia w saloniku jest bardzo uprzejma i pomocna Obsługa, samodzielnie proponująca Gościom napoje i przekąski, informująca ich o zbliżającym się terminie odlotów ich samolotów, czy też pomagająca im w przypadku wątpliwości co do lokalizacji konkretnej bramki (gate).
Na kilkanaście minut przed planowaną godziną wejścia na pokład, udajemy się w kierunku bramki z której odlecieć ma nasz samolot. Proces wchodzenia na pokład rozpoczyna się nieco po czasie, według znanego schematu – w pierwszej kolejności Obsługa pomaga wejść do samolotu osobom potrzebującym pomocy i większej ilości czasu. W drugiej kolejności zapraszani są pasażerowie klasy biznes, oraz posiadacze najwyższych statusów w programie lojalnościowym linii.
Najprawdopodobniej ze względu na odwołanie jednego z wcześniejszych lotów na tej trasie, w kabinie biznes na naszym locie mamy niemal komplet pasażerów. Mimo to proces boardingu przebiega sprawnie. Wielka w tym zasługa Załogi Pokładowej, która w sprawny i profesjonalny sposób pomaga i asystuje pasażerom w procesie pakowania bagaży, przy okazji odbierając od nich nakrycia wierzchnie, które lądują na wieszakach w szafie z przodu kabiny.
Po zajęciu miejsc przez większość pasażerów, rozpoczyna się serwis z napojami powitalnymi – do dyspozycji Gości są soki (jabłkowy, pomidorowy), woda, oraz wino musujące. W czasie safety demo, część Stewardess zbiera od Gości zamówienia na posiłek, część sprząta kabinę, zbierając naczynia po napojach, przygotowując ją tym samym do startu.
Zanim dokołujemy do pasa startowego, każdy z pasażerów zostanie jeszcze poczęstowany cukierkami musującymi. Kilka minut po starcie, który odbywa się niemal o czasie, wyłączona zostaje sygnalizacja „zapiąć pasy”. Załoga rozpoczyna w tej chwili serwis, którego początek stanowi dystrybucja gorących, wilgotnych ręczniczków. Oprócz przyjemności odświeżenia, ten element zapada nam w pamięć ze względu na bardzo przyjemny zapach unoszący się w czasie tego serwisu w kabinie.
W ślad za hot towels, rusza serwis z napojami serwowanymi z wózka. Tu do wyboru jest niemal wszystko, czego dusza zapragnie – od wody, do wysokoprocentowych alkoholi, i wszystko co pomiędzy nimi. Do napojów załoga proponuje miejscową przekąskę – solone fasolki.
W następnym kroku, pasażerowie, którzy na tym krótkim, wieczornym, krajowym locie, wyrazili chęć zjedzenia posiłku, zostają wyposażeni w zgrabne, białe obrusiki na swoich stolikach. Na obrusikach w oka mgnieniu, na pojedynczej tacy, wprost z galley, pojawia się całość zamówienia.
Posiłek składa się z pysznej, świeżej, prostej sałatki, w której pierwsze skrzypce grają pełne smaku i aromatu ogórki, pomidory, papryka i sałata. Jest ona najlepszym przykładem i dowodem na to, że proste składniki wysokiej jakości bronią się same.
Jako dań głównych spróbowaliśmy kurczaka w sosie imbirowym z makaronem, warzywami stir-fry oraz młodą cebulką, oraz szaszłyka z grillowanego łososia i ryby maślanej z pieczona papryka, ziemniaczane gratin i kremowym szpinakiem. Jedzenie było wyśmienite zarówno w kompozycji jak i wykonaniu. Zwieńczeniem posiłku był deser w postaci ciastka z białej czekolady.
Niemal tak szybko jak jedzenie pojawiało się na naszych stolikach, puste naczynia zniknęły z nich po zakończeniu tej uczty.
Nie mieliśmy wiele czasu, aby zagłębić się na tym locie w tajniki systemu rozrywki pokładowej dostępniej przez WiFi, zdążyliśmy jednie na chwilę przyjrzeć się interaktywnej trasie przelotu na mapie.
Chwilę później załoga rozpoczęła przygotowania kabiny do lądowania. Goście, którzy podczas boardingu oddali swoje okrycia wierzchnie stewardesom, otrzymywali je teraz z powrotem.
Na lotnisku w Ałmatach lądujemy kilka minut przed rozkładowym czasem. Na płycie postojowej, przed terminalem, czekają już na nas schody oraz autobusy, którymi zostaniemy przewiezieni do budynku terminalu. Stamtąd udajemy się do stanowisk check-in, gdzie odbieramy karty pokładowe na kolejny lot, do Bangkoku.
Z perspektywy czasu, na podstawie zebranych doświadczeń w lotach Air Astana, bez najmniejszego wahania zdecydowalibyśmy się na ponowną wyprawę z nimi. Nie mielibyśmy również żadnych wątpliwości przed rekomendacją tej linii bliskim i znajomym. Świetne, dbające o swoich Gości Załogi, miła i przyjazna atmosfera na pokładzie, to to, czego powinniśmy oczekiwać w czasie podróży. Za takimi doświadczeniami tęsknimy teraz najbardzej.