Skip to main content

Recenzja: Marriott Bonvoy – Warsaw Marriott Hotel, Warszawa

Informacje o tym, że kolejnemu hotelowi przyglądaliśmy się od dawna, będą się przewijać w relacjach z miejsc odwiedzanych przez nas w 2020 roku stosunkowo często. Dlaczego tak jest, nie trzeba nikomu tłumaczyć, ale dla potomności warto wspomnieć, że globalna pandemia ograniczyła dość mocno możliwości podróżowania, czego skutkiem jest większe zainteresowanie krajowym rynkiem hotelowym.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – budynek LIM od strony ulicy Emilii Plater

Warszawski flagowy obiekt sieciowego giganta powstawał długo, choć na początku jego przeznaczenie miało być zupełnie inne. Kiedy jednak w okolicach 1989 roku do projektu dołączył hotelowy potentat, prace ruszyły z kopyta i w dynamicznym okresie przemian ustrojowych, w samym centrum stolicy powstał, będący wtedy synonimem luksusu, pięćsetny obiekt Marriotta i pierwszy chyba, nowoczesny, pięciogwiazdkowy hotel w nowej Polsce. Od tamtego czasu minęło wiele lat, lecz rola warszawskiego Marriotta cały czas była znacząca, choćby ze względu na to, że zatrzymywali się tu podczas swoich wizyt w Polsce Prezydenci USA.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – logo hotelu

Nam z programem lojalnościowym Bonvoy i jego poprzednikiem nie było nigdy po drodze. Kiedy jednak dostaliśmy wiadomość o ofercie specjalnej Warsaw Marriott Hotel w postaci pakietu usług – kolacji, parkingu podziemnego, noclegu w narożnym junior suite ze śniadaniem, postanowiliśmy z niej skorzystać. Po przyjrzeniu się oferowanemu pokojowi na stronie hotelu, uznaliśmy jednak, że warto zapytać o ofertę na apartamenty wyższej kategorii. Po kilku rozmowach telefonicznych, wymianie paru maili, w krótkim czasie doszliśmy do porozumienia – zaoferowano nam apartament za zaproponowaną przez nas kwotę „plus vat”. Załatwiliśmy formalności i nie pozostawało nam nic innego jak czekać na nadejście terminu wizyty.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – główne wejście do hotelu (od strony ulicy Emilii Plater)

W sobotnie, wczesne popołudnie docieramy do hotelu, parkujemy w garażu podziemnym i udajemy się do recepcji. Na parkingu sporo wolnych miejsc, w recepcji brak kolejek. Dla nas dobrze, dla hotelu pewnie mniej. Przy recepcji wyznaczono strefy dla gości, z zachowaniem dystansu, przy stanowiskach pojawiły się wielkie połacie pleksy. Obsługujący nas Recepcjonista szybko przechodzi do konkretów, formalności trwają moment. Niestety, nie dowiadujemy się zbyt wiele na temat oferty hotelu, ale pozostając czujnymi, zadajemy serię pytań na temat interesujących nas usług – między innymi dostępu do M Club, który pojawił się w naszej rezerwacji – nie wiemy, czy jako element stały, przypisany do wybranego przez nas typu pokoju, czy jako prezent od Pani z działu rezerwacji, czy też jako pomyłka. Przed naszym odejściem, Pan Recepcjonista pyta nas jeszcze, na którą godzinę chcielibyśmy, aby dostarczono nam drinki powitalne i niespodziankę zawartą w pakiecie. Ustalamy, że najodpowiedniejszy czas na to będzie za godzinę – da nam to chwilę na rozejrzenie się po pokoju i hotelu w spokoju, a także podziwianie widoków, na które tak bardzo liczymy.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – lobby, widok na recepcję
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – lobby, widok na recepcję
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – recepcja
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – lobby
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – lobby
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – lobby

Jedną z dwóch działających w czasie naszego pobytu wind (nie licząc tej zjeżdżającej do garażu podziemnego) udajemy się na trzydzieste piąte piętro. Nasz pokój zajmuje jeden z narożników budynku. Dzięki temu, przez cały czas pobytu możemy cieszyć się półpanoramicznymi widokami na północ i zachód stolicy.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – korytarz w drodze do apartamentu 3518
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – oznaczenie

Sam apartament, nazwany przez hotel szumnie „Business Suite, M Club lounge access, 1 Bedroom Large Suite, 1 King, Sofa bed” jest dość spory, ale też jak niemal wszystkie pokoje, które mieliśmy okazję zobaczyć na fotografiach na stronie hotelu – dość wiekowy. W rozmowie, w czasie rezerwacji, wspomnieliśmy nawet, że pokój z pierwotnej oferty, czyli apartament junior, wydaje się dość oldschoolowy, co wywołało reakcję którą plasujemy pomiędzy niedowierzaniem, a oburzeniem, ze strony Pani z działu rezerwacji.

Wracając do samego apartamentu – składa się on ze sporego pokoju dziennego z aneksem na szafę i kącik z minibarem, zestawem do parzenia kawy i herbaty, szkłem i temu podobnymi rzeczami. Sam salon oprócz kanapy, foteli, stolika kawowego oraz szafki z telewizorem, mieści też wygodne biurko. W związku z reżimem sanitarnym, wszystkie zbędne elementy zostały stąd usunięte, choć zakładamy, że znaleźć tu było można choćby przybory do pisania. Tym, co zwróciło naszą uwagę był fakt zamontowania przy biurku nie tylko lokalnych gniazd elektrycznych, ale również takich, jakie spotkać można w Stanach Zjednoczonych. To bardzo dobre i przydatne rozwiązanie. Byłoby fantastycznie, gdyby w hotelach tej sieci za oceanem stosowano analogiczne podejście do tej sprawy.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – biurko
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – biurko – gniazda elektryczne, telefon
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – telewizor

O aneksie z minibarem i miejscem do przygotowywania ciepłych napojów nie możemy wiele powiedzieć, oprócz tego, że ze zdziwieniem skonstatowaliśmy, że mimo wielu wdrożonych w hotelu ograniczeń ze względów higienicznych, minibar cały czas pozostał załadowany towarami.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – szafa, minibar, zestaw do parzenia kawy i herbaty
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – zestaw do parzenia kawy, herbaty, ekspres do kawy
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – minibar
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – cennik minibar

W dalszej części apartamentu znajdujemy mały korytarz, który łączy ze sobą wszystkie pomieszczenia. To w nim zainstalowano również drugą, sporą szafę z deską do prasowania, żelazkiem i sejfem.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – korytarz – szafa

Z korytarza wchodzimy do sypialni – również dużych rozmiarów, w której króluje wielkie, wygodne łóżko. Znajdują się tu też dwa fotele, stolik, oraz szafka z telewizorem. Tym, co w sypialni najciekawsze, z naszego punktu widzenia, okazało się wielkie okno ze świetnym widokiem na na Pałac Kultury i Nauki, Dworzec Centralny, który z poziomu trzydziestego piątego piętra nie wygląda zbyt imponująco, Złote Tarasy, oraz całą masę budowanych w różnych okresach drapaczy chmur, znajdujących się po tej stronie Warszawy. Zaznaczymy jedynie z kronikarskiego obowiązku, że pewnym problem staje się, szczególnie w hotelach starszej daty, brak gniazd ładowania przy łóżku. W przypadku naszego apartamentu przyjemność ładowania telefonu przy łóżku miała tylko jedna osoba – z drugiej strony gniazda elektrycznego brak.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – sypialnia

Łazienka w warszawskim Marriottcie stanowiła nasze największe zmartwienie przed przyjazdem. Z relacji znajomych wiedzieliśmy, że w pokojach standardowych, a nawet apartamentach junior, jest ona niezwykle mała. W przypadku naszego pokoju nie było w tej kwestii źle. W łazience znaleźć można wszystkie niezbędne elementy – jest prysznic, jest wanna, umywalka z wielkim lustrem i blatem, toaleta, a do tego wszystkiego – piękny widok z okna.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – umywalka
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – wanna, toaleta
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – kosmetyki

I tu chyba koniec plusów tego miejsca. Oprócz wyczuwalnych wibracji poprzedniej epoki w samym designie tego miejsca i nieidealnej dbałości o znajdujące się tu urządzenia i rozwiązania, widać wyraźnie, że coś poszło tu bardzo „nie tak” już w czasie budowy. Mimo pięknego widoku za oknami i wanny, która teoretycznie umożliwiałaby podziwianie go podczas kąpieli, została ona zamontowana w ten sposób, że siedząc w niej, panoramę Warszawy mamy dokładnie… za plecami. Bardzo ponure wrażenie robią też inne elementy wyposażenia, jak choćby maskownice kaloryferów, wykonane z kiepskiej jakości materiału, noszące znaczne ślady zużycia.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – wanna
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – problemy z kabiną prysznicową
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – maskownice kaloryferów
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – maskownice kaloryferów z bliska

W całości, apartament, mimo swoich rozmiarów i wysokiego ulokowania w strukturze budynku nie powoduje na pewno efektu WOW! Po części wynika to na pewno z trącącego myszką projektu i wyposażenia, trochę winne są też zapewne niskie w części pokoju sufity. W naszym mniemaniu, najlepszą rzeczą, którą znaleźć można w apartamencie 3518 warszawskiego Marriotta są widoki z okien.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Filtry
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Złote Tarasy
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Pałac Kultury i Nauki za dnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Pałac Kultury i Nauki nocą
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Pałac Kultury i Nauki, Złote Tarasy za dnia
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – widok na Pałac Kultury i Nauki, Złote Tarasy nocą

Jak na złość, w dobie trwających obostrzeń i zwiększonego wyczulenia w sprawie czystości, po zamknięciu drzwi od apartamentu, znaleźliśmy za nimi, rzucający się w oczy obiekt na hotelowej wykładzinie. Nie robiliśmy z tego tematu, dla pewności przetarliśmy samodzielnie najczęściej dotykane powierzchnie. Kiedy zdążyliśmy już „rzucić okiem” na nasz apartament, do drzwi zapukał Kelner, który przyniósł będące częścią pakietu lampki szampana oraz słodką niespodziankę – truskawki w czekoladzie.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – pokój dzienny – szampan i truskawki w czekoladzie
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – szampan

W czasie niezobowiązującej rozmowy, na pytanie Kelnera, czy wszystko w porządku, napomknęliśmy jedynie o znalezionym przy drzwiach „skarbie”. Przy wychodzeniu z pokoju, zapewnił nas On, że niezwłocznie powiadomi odpowiednie służby. I tak się stało – krótko po wizycie Kelnera udaliśmy się do samochodów, po resztę bagaży, a gdy wróciliśmy do pokoju, była w nim Pani Supervisor z działu Houskeepingu. Nie spodziewaliśmy się takiej wizyty, wyjaśniliśmy raz jeszcze o co chodzi, porozmawialiśmy chwilę. Pani Supervisor bardzo przejęła się sprawą. Warto pamiętać – co do zasady, zawsze, a w czasach obecnych w szczególności, że praca Ludzi, dzięki którym nasze wizyty w hotelach wyglądają tak jak wyglądają, nie jest łatwa. W sposób szczególny dotyczy to tych, którzy swoją ciężką, fizyczną pracą dbają o nasz komfort i bezpieczeństwo. Ceńcie i szanujcie Osoby pracujące w działach houskeeping, utrzymania i wszystkie inne, które pracują w hotelach. Reakcja Pani z houskeepingu wywarła na nas takie wrażenie, że kiedy nieco później okazało się, że mamy problem z umywalką w łazience, z której nie odpływa woda, postanowiliśmy z tym problem żyć i zgłosić go dopiero podczas wymeldowania.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – business suite 3518 – łazienka – zatkana umywalka

Jako, że nasza wizyta w Warsaw Marriott Hotel przypadała w tygodniu, w którym zmieniały się przepisy dotyczące możliwości korzystania z basenów i saun, kilka dni przed przyjazdem kontaktowaliśmy się telefonicznie z hotelem, ale nikt nie był w stanie udzielić nam konkretnych informacji ponad to, że ta część usług, obsługiwana przez Holmes Place, zostanie uruchomiona w terminie. Już będąc w hotelu i korzystając z telefonicznego serwisu AYS (At Your Service), w którym powitani zostajemy po nazwisku, dowiadujemy się, że wizyta na basenie nie wymaga dodatkowych uzgodnień czy zapisów. Na miejscu Gościom mierzona jest temperatura, a czuwający zazwyczaj nad bezpieczeństwem Ratownik, dbać będzie również o zachowanie dystansu oraz ograniczenie liczby osób przebywających jednocześnie na basenie do tej wyznaczonej przepisami.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – basen

O godzinie 17:30 w restauracji Floor №2, mieszczącej się, jak sama nazwa wskazuje, na drugiej kondygnacji, rozpoczyna się serwis popołudniowy, działający jako zamiennik dostępu do nieczynnego podczas naszej wizyty M Clubu. Już przed drzwiami wita nas serdecznie Pani Ewa, która oprowadza nas po odświeżonej restauracji i opowiada o dostępnym serwisie.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – wejście

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – sala
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – sala – widok na Dworzec Centralny
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – sala
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – sala – widok na Pałac Kultury i Nauki
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – sala – widok na Pałac Kultury i Nauki

Goście posiadający dostęp do lounge mogą zamówić dania z dziennego menu (przystawka – zupa i główne danie), a także korzystać z „barku” z napojami, ustawionego na jednym z blatów restauracyjnych. O dziwo, dania podawane są Gościom do stolików, ustawionych zgodnie z obowiązującymi zasadami w przepisowych odległościach od siebie, a z „barku” Goście mogą korzystać na zasadzie samoobsługowego bufetu.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – bufet z napojami

Nasz stolik obsługiwany jest na zmianę przez fantastyczną Panią Ewę, oraz wesołego Pana Ernesta. Zamawiamy obie dostępne tego dnia zupy – minestrone, oraz zupę z owoców morza. Ta pierwsza, nieco słodka, nieco kwaśna w smaku, pełna jest ugotowanych na sposób „al dente” warzyw do tego stopnia, że sama mogłaby stanowić główne danie. Również zupa z owoców morza bliska jest w koncepcji temu, co zaprezentowało minestrone. W żartach można by stwierdzić, że na naszym talerzu wylądował pod jej postacią spory stek z tuńczyka wraz z całą masą innych owoców morza. Całość opatrzona została lekką pikantnością, oraz sporą dawką pomidora, pietruszki i imbiru, co w komplecie, raz jeszcze, daje danie bardzo sycące.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – minestrone
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – zupa z owoców morza

Jakby tego było mało, w chwilę później, na naszym stole ląduje stek z antrykotu. Niestety, nikt nie zapytał nas o preferowany stopień wysmażenia mięsa. Mimo to, mięso było smaczne, a towarzyszące mu młode ziemniaczki ugotowano w punkt – nie były ani za miękkie, ani za twarde. Całości dania dopełniała świeża, lekka sałata ze smacznym dressingiem. Drugim daniem głównym, którego skosztowaliśmy był okoń – świetnie usmażony, doprawiony, nie tylko pod względem smakowym, ale również wizualnym.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – antrykot z młodymi ziemniaczkami i sałatką
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – okoń

Przed planowaniem posiłku w restauracji Floor №2 warto wziąć pod uwagę fakt, że serwowane tu porcje są spore. Kiedy zamawialiśmy kawę i herbatę, z pewną ulgą odnotowaliśmy fakt, że nie zaproponowano nam do nich deseru.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – herbata
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – M Club Lounge Service – serwis popołudniowy – kawa

Około godziny dwudziestej pierwszej, mając w pamięci informację, którą uzyskaliśmy w czasie meldowania, że z zawartej w naszym pakiecie kolacji możemy skorzystać w dowolnej chwili, a restauracja Floor №2 czynna jest do godziny 23:00, próbujemy z wykorzystaniem telefonicznego serwisu AYS (At Your Service) zamówić ją do pokoju. Niestety, po miłym, formalnym wstępie, gdzie raz jeszcze witani jesteśmy po nazwisku, dowiadujemy się, że nie ma takiej możliwości. Deklarujemy nawet chęć uiszczenia dodatkowej opłaty za dostawę dań do pokoju, ale w słuchawce słyszymy jednie, że ustalenie tejże wymagałoby za dużo zachodu – trzeba by się skontaktować z kuchnią i temu podobne. Będąc w szoku dziękujemy za pomoc, a w zasadzie jej brak i odkładamy słuchawkę. Nasz szok potęgowany jest dodatkowo faktem, że kiedy dokonywaliśmy rezerwacji pobytu w Warsaw Marriott Hotel, obowiązujący reżim sanitarny sprawiał, że wszystkie posiłki, łącznie ze śniadaniami, serwowane były w ramach room service.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – informacje

Rano udajemy się na śniadane, kolejny już raz do restauracji Floor №2. Serwowana jest ona w formie bufetu, w którym to obsługa nakłada gościom wskazane dania na talerz. Cała część „kuchenna” oddzielona jest od reszty sali wysoką pleksą. Z taką konfiguracją śniadania wiąże się kilka problemów. Wysoka pleksa i maseczki, zarówno u Gości jak i Obsługi, powodują duże kłopoty komunikacyjne – normalne rozmowy są zbyt ciche, trzeba się więc do siebie nawzajem odzywać dość głośno.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – sala

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – sala
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – sala – widok na Pałac Kultury i Nauki
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – stolik z widokiem na Dworzec Centralny

Wybór dań, mimo, że nad wyraz skromny jak na flagowy, pięciogwiazdkowy hotel, sprawia kłopoty przy wskazywaniu elementów, na które mamy ochotę, bo żadne z nich nie są opisane. Nader skromny jest wybór pieczywa, brakuje niemal całkowicie owoców, szczególnie sezonowych, słodkich wypieków. Dostępne dania ciepłe są mocno ograniczone, a pytanie o możliwość przygotowania naleśników spotyka się z odmową. Śniadanie w Warsaw Marriott Hotel jest w tej chwili dla nas na pewno sporym rozczarowaniem.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – bufet
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – stolik z widokiem na Pałac Kultury i Nauki
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – restauracja Floor №2 – śniadanie – stolik

Z samego rana decydujemy się też odwiedzić salę ćwiczeń, oraz basen. Basen bardzo przypomina nam to, czym dysponuje Radisson Blu Szczecin, z tą różnicą, że tu przylegają do niego dwa jacuzzi. Sala ćwiczeń natomiast jest bardzo duża i rozbudowana.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – sala ćwiczeń – recepcja
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – sala ćwiczeń
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – sala ćwiczeń
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – sala ćwiczeń
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – basen
Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – basen

Podczas wymeldowania zgłaszamy na recepcji zaistniały problem z brakiem odpływu w łazienkowej umywalce. Mimo miłej atmosfery i stosunkowo luźnego trybu kontaktu z Gośćmi, nie usłyszymy jednak z ust obsługującego nas Recepcjonisty „przepraszam”.

W tym miejscu moglibyśmy w zasadzie zakończyć naszą relację z Warsaw Marriott Hotel. Był to nasz pierwszy kontakt z hotelem tej marki. Jeśli przez pryzmat tej wizyty mielibyśmy oceniać wpływ, jaki miała ona na nasze postrzeganie brandu i przyszłą chęć wizyty w hotelach tej sieci, z przykrością musielibyśmy mówić o wartościach ujemnych. Dla jasności – w czasie naszego pobytu nie stało się nic strasznego. Warszawski Marriott zaprezentował, jak wiele innych obiektów w tym mieście, zarówno serwis jak i podejście, które na swój własny użytek określamy jako średnią warszawską. Poza zespołem działu F&B i HK, nikt nie był zainteresowany niczym, ponad niezbędne minimum, które zapisano zapewne w Marriottowskim brandbooku. Chęć rozwiązania problemów, jak ten z dostarczeniem do pokoju kolacji, będącej częścią naszego pakietu, była zerowa.

Warsaw Marriott Hotel, Warszawa – logo hotelu (na poziomie garażu podziemnego)

Niemniej, z naszego punktu widzenia, to jeszcze nie koniec. Podczas rezerwacji, Pani, z którą korespondowaliśmy i dokonywaliśmy wszelkich uzgodnień, poprosiła nas o informację zwrotną po pobycie. Jak uzgodniliśmy, tak zrobiliśmy. Wysłaliśmy dzień po powrocie informację – dość szczegółowo opisując nasze doświadczenie w Warsaw Marriott Hotel. Aby nie wdawać się w niepotrzebne szczegóły, napiszemy tylko, że jedną z uwag, które mieliśmy, był wspomniany wcześniej brak zwykłego „przepraszam” z powodu zaistniałych problemów w łazience. Mimo wymiany kilku maili i dociekania przez naszą korespondentkę szczegółów w kilku sprawach, do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się od kogokolwiek z warszawskiego Marriotta tego słowa.
Jeśli więc czytający to hotelarze zastanawiać się będą nadal, skąd bierze się materiał na artykuły takie jak nasz „16 irytujących rzeczy w (polskich) hotelach” – macie tu odpowiedź w pigułce.

 

Warsaw Marriott Hotel

Al. Jerozolimskie 65/79, 00-697 Warszawa

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!