Recenzja: Salonik biznesowy – Singapore Airlines SilverKris Lounge, Seul

LOT – Klasa Biznes w Dash Bombardier Q400 i Embraer E195 Budapeszt – Warszawa – Budapeszt

Radisson Rewards – Radisson Blu Béke Hotel, Budapeszt

LOT – Klasa Biznes w Boeing B787 Dreamliner Warszawa – Seul – Warszawa

Street food – Gwangjang Market, Seul

Salonik biznesowy – Singapore Airlines SilverKris Lounge, Seul

 

Kiedy planowaliśmy naszą podróż powrotną z Seulu, było dla nas oczywistym, że na lotnisku Incheon odwiedzimy znany nam już z wcześniejszych wizyt salonik Asiana Airlines. Z nieukrywaną radością przeczytaliśmy informację, że pod koniec października 2019 roku linia Singapore Airlines otworzyła ponownie swój salonik biznesowy na tym lotnisku, tym razem w centralnej części terminala.

Droga do lounge nie była prosta. Na początku, podczas check-in’u przy stanowisku LOT, otrzymaliśmy informację, że jedyny salonik, z którego możemy skorzystać na lotnisku Incheon to ten należący do linii Asiana Airlines. Jak przystało na wytrawnych travelonów postanowiliśmy nie dać za wygraną. Niestety zarówno na stronie linii Singapore Airlines jak i stronie sojuszu Star Alliance jedyne informacje o lokalizacji saloniku wskazywały, że znajduje się on w Terminalu 1, na poziomie 4 hali odlotów, a bezpośredni dostęp jest możliwy za pomocą schodów ruchomych na przeciwko Koreańskiego Centrum Kulturowego (Korea Traditional Cultural Experience Center).

W informatorach lotniskowych również nie było więcej danych na temat lokalizacji, a nasz dobry znajomy robot AIRSTAR nadal odpoczywał i nie mógł nam udzielić odpowiedzi na nurtujące nas pytanie. Postanowiliśmy poszukać lounge’a samodzielnie. Po przejściu kontroli paszportowej i kontroli bezpieczeństwa ruszyliśmy wzdłuż terminala. Jak się okazuje, na lotnisku w Seulu jest więcej niż jedno Koreańskie Centrum Kulturowe i dopiero za kolejnym razem udało nam się namierzyć salonik SilverKris, w okolicach bramki numer 42. Wyprawa niemal jak po złote runo!

Przy drzwiach wita nas tradycyjnie Singapore Girl. Wygląda jak żywa i mówiąc szczerze, czasami, zmęczeni długimi rejsami, dajemy się nabrać i z rozpędu witamy się z nią. Pewnie nie jesteśmy jedyni!

View this post on Instagram

A post shared by UPGRD.PL (@upgrdpl)

We właściwej recepcji wręczamy nasze karty pokładowe na lot LOT’em do Warszawy i po chwili przemiła Recepcjonistka zaprasza nas do środka. Wyjaśnia jednocześnie, że po lewej stronie od wejścia jest małe pomieszczenie typowo kawiarniane z interesującymi eksponatami tradycyjnej sztuki i dziedzictwa Singapuru. Z kolei po prawej znajduje się właściwa część lounge’a z bufetem, częścią wypoczynkową oraz centrum biznesowym i tam właśnie udajemy się w pierwszej kolejności.

Wąskim korytarzem przechodzimy do głównej strefy saloniku. Nie jest ona duża, nie stanowi nawet małej części lounge’a Asiana Airlines, ale od pierwszego momentu jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Widać, że linia Singapore Airlines postawiła na elegancki, ale komfortowy wystrój. Dominuje brązowo-beżowa kolorystyka, a dużą rolę pełni tu też znakomicie zaprojektowane oświetlenie. Przy wejściu po prawej stronie znajduje się zawieszony wysoko drewniany blat służący do pracy, a po lewej kilka niskich stolików z fotelami i kanapą wzdłuż jednej ze ścian. Tu też jest mały stolik z napojami oraz ekspresem do kawy i herbatami.

Właściwy bufet jest tylko parę kroków dalej i składa się z ciepłej i zimnej stacji. Na wprost wejścia znajduje się jeden z kilku dostępnych w lounge’u stołów do pracy z krzesłami, dobrym, punktowym oświetleniem i gniazdami elektrycznymi. Za nim, w dalszej części saloniku odkrywamy ciekawie zaaranżowane strefy do wypoczynku, pracy i konsumpcji.

Jednak tym, co robi na nas największe wrażenie jest fantastycznie zaprojektowany i wykonany owalny bar z marmurowym blatem i skórzanymi hokerami, mieszczący się mniej więcej w centralnej części pomieszczenia, na lekkim podwyższeniu. Tym co dodatkowo wyróżnia go z otoczenia jest rewelacyjne oświetlenie.

W barze witają nas dwie Panie i proponują napoje z menu. Możemy również poprosić o coś innego i jeśli tylko na stanie znajdują się składniki to obsługa zrealizuje naszą zachciankę. Mimo wczesnej pory decydujemy się na drinki i nasz wybór pada oczywiście na SilverKris Sling oraz Espresso Martini.

W oczekiwaniu na zamówienie przyglądamy się zawartości bufetu. Nie jest on nadto rozbudowany w porównaniu do oferty saloników Singapore Airlines w macierzystym porcie, Singapurze. Nie brakuje mu jednak różnorodności. Mamy do wyboru kilka dań ciepłych (grillowanego kurczaka, grillowane warzywa, jajecznicę, placki ziemniaczane, bekon, kiełbaski na ciepło, tosty francuskie, congee z kurczakiem i zupę z wontonami) oraz zimnych (sałatki z warzywami i makaronem, gotowe kanapki, bruschetty, kimchi oraz inne dodatki), pieczywo oraz desery. Obsługa na bieżąco dba o uzupełnianie bemarów oraz tac na zimnym bufecie. Jednocześnie dba, aby na stolikach gości nie zalegały za długo puste talerze czy szklanki.

W oczekiwaniu na nasz boarding zwiedzamy drugą część saloniku – kawiarnię. Dostrzegamy w niej tradycyjne tosty z kają, czyli z dżemem kokosowym, którym nie możemy się oprzeć. Smakują bardzo dobrze. Oglądamy również wystawę kolekcji singapurskiej, która jest ciekawa i powoduje, że jeszcze bardziej nie możemy doczekać się naszej zbliżającej się podróży do Singapuru!

Tymczasem zbliża się czas naszego wejścia na pokład, więc żegnamy się z miłą obsługą i zmierzamy na bramki, przy której stoi LOT’owski Dreamliner. 

Nowy salonik SilverKris na lotnisku w Seulu jest świetnym przykładem na to, że nawet na stosunkowo małej powierzchni można zaaranżować piękne pomieszczenie.

Dodatkowym, bardzo istotnym plusem jest obsługa. Ta w lounge’u Singapore Airlines jest dyskretna, nie rzucająca się w oczy, ale niesamowicie aktywna i atencyjna w stosunku do gości. Cały personel bardzo dba o szczegóły, dość powiedzieć, że gdy zaczęliśmy robić zdjęcia to jedna z Pań zaczęła nam pomagać podnosząc pokrywki dań i je zamykając po zrobieniu zdjęcia oraz ustawiając równo w rządku talerzyki z deserami. Ktoś powie „ustawka”! Ale tak było nie tylko w stosunku do nas, ale również do innych osób, które także robiły zdjęcia w saloniku. A może wszyscy przyjechali na recenzję?

Następnym razem, gdy będziemy na lotnisku Incheon również odwiedzimy Silverkris. Mimo, że bufet jest tu mniejszy niż w lounge’ach Asiana Airlines, nie ma też udogodnień w postaci foteli z masażem, to jednak wystrój i komfort zaprojektowany i wykonany przez singapurskiego przewoźnika zdecydowanie bardziej nam odpowiada.