Hilton Honors – Hilton Garden Inn Tirana, Tirana
Salonik biznesowy Business Lounge, Tirana
Linie: Austrian Airlines
Lot: OS 626
Trasa: WAW – VIE
Samolot: De Havilland Canada DHC-8 Q400 (Dash Q400)
Klasa: Y (ekonomiczna)
Czas planowy: 10.30 – 11.50
Tirana od pewnego czasu była na naszej „bucket liście”. Zależało nam, aby polecieć tam, zanim stanie się kolejną destynacją turystyczną. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że w stolicy Albanii uruchomiono hotel Hilton Garden Inn, więc nie mieliśmy dylematu, gdzie nocować.
W trakcie buszowania po internecie wpadła nam w oko ciekawa oferta przelotu linią Austrian Airlines z Warszawy do Tirany z przesiadką we Wiedniu. Uznaliśmy, że cena przelotu linią z sojuszu, w którym zbieramy mile, jest akceptowalna i zdecydowaliśmy się na zakup biletów, zarezerwowaliśmy pokój w hotelu i auto.
Poranny rejs z Warszawy rozpoczynamy wizytą w saloniku Polonez, po czym udajemy się do bramki na chwilę przed rozkładową godziną wejścia na pokład. Do samolotu, Dash’a Q400, jesteśmy przewiezieni autobusem. Podczas wejścia na pokład pasażerów wita uśmiechnięta szefowa pokładu, a z głośników płynie muzyka klasyczna autorstwa austriackich kompozytorów. Można się spierać, czy w pełni czerwone umundurowanie załóg linii Austrian Airlines jest ładne czy nie, ale bezsprzecznie, na każdym locie tą linią, mieliśmy do czynienia z przesympatycznymi stewardessami.
W trakcie boardingu załoga bacznie zwraca uwagę, czy pasażerowie stosują się do oznaczeń bagażu podręcznego, jakie otrzymali podczas odprawy lub przy gate. Małe bagaże w większości przypadków lądują pod poprzedzającymi siedzeniami, a większe walizki są pozostawiane przy wejściu do samolotu, a następnie pakowane do jednego z bagażników. Na naszym rejsie mamy niemal komplet pasażerów, więc sprawny boarding jest kluczowy, aby punktualnie wystartować do Wiednia. Większość pasażerów stanowią Austriacy, którzy wydają się być przyzwyczajeni do oczekiwań załogi w zakresie bagażu podręcznego i karnie stosują się do zaleceń.
Po zakończonym boardingu załoga przeprowadza instrukcję bezpieczeństwa, a samolot o godzinie 10.35 kołuje do progu pasa startowego, skąd startuje parę minut później. W niecały kwadrans po starcie załoga rozpoczyna serwis. Dla klasy ekonomicznej przewidziano napoje ciepłe i zimne oraz przekąskę słoną lub słodką. Serwis jest przeprowadzony sprawnie.
Pół godziny później załoga przygotowuje kabinę do lądowania w Wiedniu. Samolot zostaje zaparkowany na stanowisku postojowym oddalonym od terminala. W tym samym czasie podstawione są autobusy, które przewożą pasażerów do budynku terminala.
Mamy godzinę na przesiadkę, a znając topografię lotniska w stolicy Austrii oceniamy, że na pewno zdążymy jeszcze wstąpić do saloniku Austrian Airlines przed kolejnym lotem. Zanim to nastąpi, udajemy się do kontroli granicznej, którą przechodzimy korzystając z automatycznych bramek (ABC – Automated Border Control). Wszystkim podróżnym, którzy posiadają paszport biometryczny polecamy ten sposób odprawy granicznej, gdyż jest szybka i najczęściej kolejki do niej są mniejsze niż do tradycyjnej kontroli u Strażnika. Parę chwil później jesteśmy już w saloniku naszego przewoźnika w strefie Non – Schengen lotniska.
Linie: Austrian Airlines
Lot: OS 847
Trasa: VIE – TIA
Samolot: Airbus A320
Klasa: Y (ekonomiczna)
Czas planowy: 12.45 – 14.20
Boarding naszego lotu jest opóźniony o prawie pół godziny z powodów operacyjnych. Ostatecznie zostajemy wpuszczeni na pokład Airbusa A320, którym polecimy do stolicy Albanii o godzinie planowanego startu. Układ siedzeń w samolocie jest standardowy, czyli 3-3. Fotele to typowe dla nowoczesnych flot europejskich lekkie, cienkie (slim) i ergonomiczne siedzenia. Tym, czego nam tu brakuje, są gniazdka elektryczne. Zajmujemy nasze miejsca w jednym z ostatnich rzędów i po zakończonym boardingu okazuje się, że miejsce obok nas jest wolne. Fantastycznie! Pół godziny po czasie rozkładowym startujemy z lotniska w Wiedniu.
Po osiągnięciu wysokości przelotowej zostaje uruchomiony dostęp do internetu, a załoga rozpoczyna serwis. Wzorem porannego lotu na trasie z Warszawy do Wiednia, serwowane są napoje ciepłe i zimne oraz słone i słodkie przekąski. Załoga ponownie jest sympatyczna i uśmiechnięta. Widzimy, jak wielokrotnie stewardessy zagadują pasażerów i prowadzą z nimi krótkie rozmowy.
Lot przebiega bez żadnych problemów. Podczas podejścia do lądowania w Tiranie możemy podziwiać piękne widoki. Niecałe dziesięć minut po planowym czasie lądowania, samolot dotyka kołami pasa startowego lotniska. Lotnisko w Tiranie nie posiada rękawów do terminala, więc podstawione zostają autobusy, którymi pasażerowie są przewiezieni do budynku.
Oba loty w klasie ekonomicznej na pokładzie linii Austrian Airlines przebiegły bez problemów. Największą zaletą linii są załogi, które były sympatyczne i wykazywały dużo atencji wobec pasażerów.
Jeśli chodzi o komfort lotu to austriacki przewoźnik ani nie odbiega, ani nie wyróżnia się szczególnie na tle innych tradycyjnych, europejskich linii lotniczych. Brak indywidualnego systemu rozrywki pokładowej może rekompensować nam dostęp do internetu, jednak nie jest on bezpłatny. Ceny zaczynają się od 3 EURO za podstawowy pakiet danych (prędkość 150 kbps) do 12 EURO za najwyższy (prędkość 15 Mbps).
Serwis w klasie ekonomicznej jest bardzo podstawowy, ale Austrian proponuje pasażerom większy wybór bezpłatnych napoi niż na przykład nasz rodzimy przewoźnik.
Za każdy segment otrzymaliśmy podstawową (125) ilość mil statusowych do programu Miles and More, ale w naszym przypadku ważniejsza była liczba odcinków lotu (segmentów), gdyż są nam one potrzebne do odnowienia statusu Frequent Traveller.
W przyszłości chętnie skorzystamy z Austrian Airlines, gdy ponownie będziemy odnawiać status w Miles nad More, lub gdy linia będzie oferować ciekawe połączenia w dobrych cenach, do nieodwiedzonych przez nas jeszcze kierunków w Europie.