Pewnego styczniowego leniwego popołudnia wpadła nam w oko reklama rejsów do Szwecji na pokładach promów Stena Line. Szczególnie zainteresowała nas oferta “Weekend na morzu”, czyli prawie 24-godzinny rejs z Gdyni do Karlskrony i z powrotem.
Skuszeni promocją, w której cena za osobę w kabinie Comfort Class z oknem na pokładzie 7 lub 8 wynosiła niecałe 50 zł, już po chwili szukaliśmy wolnego weekendu w kalendarzu. Wybór padł na jeden z weekendów majowych. Szybko opracowaliśmy plan. W sobotę przelot z Warszawy do Gdańska, szybką kolejką miejską do Gdyni, wieczorem wsiadamy na prom do Karlskrony, oddajemy się rozrywkom na pokładzie i wieczorem następnego dnia wracamy do Gdyni. Noc spędzamy w Hampton by Hilton Gdańsk Airport i w poniedziałek pierwszym porannym lotem wracamy do Warszawy w samą porę, aby udać się do pracy po mile spędzonym, aktywnym weekendzie. Bilety kupione, hotel zarezerwowany, z niecierpliwoscią wyczekujemy naszego weekendu na morzu.
W terminalu promowym Stena Line w Gdyni zjawiamy się około godziny 19.30. Na podstawie paszportu lub dowodu osobistego odbieramy w samoobsługowym kiosku karty pokładowe, które będą również kluczami do naszej kabiny, a następnie ustawiamy się w całkiem już sporej kolejce. Największa grupa podróżujących to Skandynawowie, dla których te rejsy to świetna okazja do tanich zakupów. Wyposażeni są nawet w specjalne składane wózki z kółkami, na których później znajdą się skrzynki z alkoholami nabytymi w pokładowym duty-free.
Boarding rozpoczyna się 45 minut przed rozkładowym czasem wypłynięcia promu. Musimy pokonać 2 piętra – za pomocą windy lub schodów i dalej podążamy korytarzem, nadal w górę. Ostatecznie do promu wchodzimy jet-bridgem na poziomie pokładu numer 7. Na wejściu witani jesteśmy przez Morświna Happy, czyli maskotkę Stena Line.
Nasza kabina „Comfort Class z oknem” mieści się na 7 pokładzie promu, a czytelne oznaczenia poszczególnych stref sprawiają że szybko ją odnajdujemy.
Gdy do niej wchodzimy okazuje się, że nie jest sprzątnięta. Zgłaszamy to obsłudze w recepcji promu i po chwili jeden ze stewardów (w pełnym umundurowaniu) pojawia się z mopem i środkami czystości. Po 20 minutach kabina jest czyściutka, świeża i pachnąca. Kilka osób z obsługi, wielce zakłopotanych, przeprasza nas za zaistniałą sytuację, ale taki mały incydent nie psuje nam humoru.
W końcu mamy chwilę, aby rozejrzeć się po kabinie. Standardowo mieści ona 4 osoby, z czego 2 śpią na piętrowych łóżkach. Plusem jest to, ze górne legowiska można złożyć, gdy nie są wykorzystywane. Na lewo od wejścia mieści się wieszak. Dalej znajduje się mały stolik z lustrem i pufą, a nad nim zawieszony został telewizor. Po prawej stronie od wejścia jest łazienka, a w niej prysznic z zasłonką, umywalka i toaleta. Na wyposażeniu łazienki są kubeczki plastikowe, papier toaletowy oraz pojemnik z mydłem w płynie.
Między łóżkami znajduje się okno z parapetem oraz mały stolik z wbudowanymi pokrętłami do sterowania oświetleniem i głośnością radia. Na łóżkach ułożona jest czysta pościel oraz ręczniki.
W kabinie działa klimatyzacja, chociaż nie jest zbyt wydajna. W pomieszczeniu jest raczej ciepło i sucho. Przy komplecie pasażerów może być to dość uciążliwe.
Kolejnym minusem jest ilość i umiejscowienie gniazdek elektrycznych. Jedno znajduje się tuż nad podłogą przy drzwiach wejściowych, a drugie dość wysoko za telewizorem. Nie ma żadnych gniazdek przy łóżkach. Znajdują się tam tylko indywidualne lampki.
Z portu wypływamy dokładnie o godzinie 21.00 i po parunastu minutach zostawiamy w oddali światła Trójmiasta. Niedługo później otwarty zostaje sklep wolnocłowy i pasażerowie dość licznie ruszają na zakupy. My kupujemy pamiątki skandynawskie oraz napoje i przekąski i udajemy się na dalsze zwiedzanie promu. Warto pamiętać, że za zakupy na promie uczestnicy programu lojalnościowego Stena Line otrzymują punkty, które mogą wymieniać na przyszłe podróże a także korzystać ze specjalnych ofert promocyjnych.
Sklep duty-free to nie jedyna atrakcja jaką oferuje prom. Znajdziemy tu SPA (a w nim sauna, jacuzzi, zabiegi), plac zabaw dla dzieci, pokój z grami, automaty do gier, kawiarnie, restauracje, bary, dyskotekę, a także dużo ławek na pokładzie do spędzania czasu na wolnym powietrzu. Jest co robić, raczej nikt nie będzie się nudził.
W wielu miejscach promu są ogólnodostępne toalety.
Jeśli płyniemy nocą, warto pamiętać, że 60 minut przed dopłynięciem do celu należy zwolnić kabinę. Przewoźnik dba, abyśmy o tym nie zapomnieli i na 90 minut przed końcem podróży funduje podróżnym pobudkę. Z glośników w kabinach rozlega się muzyka Roda Stewarda „I am sailing”, po czym następuje komunikat w kilku językach, o której dopłyniemy do portu, kiedy należy zwolnić kabinę oraz podawana jest godzina otwarcia sekcji dla samochodów.
Ponieważ nasz rejs nie obejmował schodzenia na ląd, mogliśmy pozostać w kabinie. O godzinie 8.30 udaliśmy się na śniadanie do restauracji Taste znajdującej się na pokładzie numer 9. Za posiłki można zapłacić bezpośrednio w restauracji lub wykupić je z wyprzedzeniem na stronie przewoźnika z dodatkowym rabatem. My skorzystaliśmy z opcji zakupu pakietu składającego się ze śniadania i obiadu w cenie 68 zł. Samo śniadanie zakupione w restauracji to koszt 89 SEK / 36 zł.
Na śniadanie serwowane były: dania ciepłe (jajecznica, naleśniki, parówki, kiełbaski z wody, klopsiki szwedzkie, fasolka, bekon) i zimne (wędliny, sery, pasztety, warzywa, jajka na twardo, sałatka warzywna, śledzie, ryby wędzone) oraz tradycyjne dodatki jak pieczywo, tosty, masło, dżemy, jogurty, kawa, herbata, soki, napoje gazowane, owoce, ciasto.
Kawa z widokiem na piękny Bałtyk smakuje wyśmienicie.
Czas pomiędzy śniadaniem a obiadem spędziliśmy na zewnętrznym pokładzie – w dzień mieliśmy przepiękna pogodę. Wielu pasażerów korzystało ze słońca i wylegiwało się na ławkach na “sun-decku”.
Lunch podawany był od godziny 12.30. Restauracja Taste serwowała dania cieple (zupa, pizza, ryby duszone, spaghetti, penne carbonara, klopsiki szwedzkie) i zimne (sałatki, surówki, warzywa), a także owoce, desery oraz napoje ciepłe, zimne, gazowane, soki i alkohole (wino i piwo).
Zarówno śniadanie jak i lunch były poprawne, jedzenie świeże, naczynia i bemary na bieżąco uzupełniane przez obsługę. Należy jednak pamiętać, że to dania typowo bufetowe i nie należy doszukiwać się w nich ani finezji kucharza ani wyszukanego sposobu podania.
Warto również mieć świadomość, że prom płynie po wodach międzynarodowych, na których nie obowiązuje roaming unijny. Aby uniknąć wysokich opłat za korzystanie z telefonów komórkowych i internetu należy wyłączyć dane w telefonie lub przełączyć go w tryb samolotowy. Na promie jest dostępna bezprzewodowa sieć internetowa, z której można korzystać przez cały rejs. Nie jest może najszybsza, ale za to jest bezpłatna.
Pod koniec rejsu, przy wyjściu z promu ustawiony zostaje mobilny sklepik, w którym można na ostatnią chwilę kupić słodycze, napoje zimne lub cieple oraz perfumy.
Do portu w Gdyni wpływamy o czasie. Cały rejs był bardzo przyjemny, bez żadnych morskich incydentów. Przepiękna majowa pogoda dodawała niezapomnianych wrażeń. Obsługa na promie była bardzo mila i serdeczna dla pasażerów.
Wypoczęci i zrelaksowani opuszczamy prom. Z chęcią powtórzymy tę przygodę, jednak następnym razem zejdziemy na ląd i będziemy zwiedzać Karlskronę. Kolejna relacja już niedługo.
Like this:
LikeLoading...
Podobne
7 thoughts to “Recenzja: Stena Line – weekend na morzu, Gdynia – Karlskrona”
Kabina Comfort robi wrażenie w porównaniu do najtańszej. Sam z najtańszej opcji korzystałem kilkukrotnie, a mimo to za każdym razem nie byłem w stanie uwierzyć, że na tak małej przestrzeni mogą zmieścić się cztery osoby z bagażami!
Nie jest to może szczyt komfortu, ale zupełnie wystarczająco, szczególnie, jeśli większość czasu podróży spędzimy śpiąc. Dodatkowo części wspólne są tak różnorodne i jest ich tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od preferencji i upodobań 😉
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Kabina Comfort robi wrażenie w porównaniu do najtańszej. Sam z najtańszej opcji korzystałem kilkukrotnie, a mimo to za każdym razem nie byłem w stanie uwierzyć, że na tak małej przestrzeni mogą zmieścić się cztery osoby z bagażami!
Nie jest to może szczyt komfortu, ale zupełnie wystarczająco, szczególnie, jeśli większość czasu podróży spędzimy śpiąc. Dodatkowo części wspólne są tak różnorodne i jest ich tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od preferencji i upodobań 😉
Super recenzja, dzięki!
Płyniemy w ten weekend i z ciekawością przeczytaliśmy ten opis 🙂
Cieszymy się, że mogliśmy pomóc! Jeśli tylko pogoda dopisze, czego szczerze życzymy, to zabawa będzie przednia! 🙂
Dzięki, parę rzeczy już wyjaśnione
Dziękujemy za opinię,płyniemy w ten weekend i bardzo nam to pomoże.
No i świetnie, że się nasza praca kolejnym osobom przydała 😉 Polecamy się na przyszłość! 🙂