Skip to main content

Recenzja: Lufthansa – Klasa Biznes w Airbus A330 Montreal – Monachium

Linie: Lufthansa
Lot: LH 475
Trasa: YUL – MUC
Samolot: Airbus 330-300
Klasa: C (biznes)
Czas planowy: 20.35 – 09.40

 

Nasz lot powrotny z Ameryki Północnej na Stary Kontynent wybraliśmy tak, aby maksymalnie wykorzystać czas spędzony w powietrzu na wypoczynek. Koniec końców to jeden z głównych elementów zachęcających do latania klasą biznes – po pierwsze możliwość wygodnej pracy, po drugie możliwość komfortowego wypoczynku. Biorąc pod uwagę fakt, że zmiana czasu i związany z nią jetlag zawsze uderzają w nas mocniej kiedy lecimy na wschód – nocny lot miał złagodzić jego objawy.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – lotnisko w Montrealu

Pewne niedogodności związane z lotem “codeshare” AC 9098 (LH 475) rozpoczęły się tuż po zakupie biletu. Jak zawsze próbowaliśmy zaraz po zakupie wybrać najbardziej pasujące nam miejsca na wszystkich odcinkach lotu. Ponieważ większość lotów tej rezerwacji wykonywana była przez maszyny Air Canada, mimo nieco niewygodnego interface’u strony przewoźnika – bez problemu usiedliśmy tam gdzie chcieliśmy. Problem zaczął się w momencie próby wyboru miejsca na ostatnim odcinku lotu powrotnego – obsługiwanego przez Lufthansa. Mimo, że wystawcą biletu były kanadyjskie linie, za pomocą ich narzędzi wybór miejsc na locie obsługiwanym przez niemieckiego przewoźnika był niemożliwy – to zrozumiałe i często spotykane rozwiązanie. Niemniej, strona Lufthansy również nie umożliwiała wyboru miejsca na tym locie. Nie pomogła nam w rozwiązaniu tego problemu także telefoniczna infolinia LH, mimo, że rok wcześniej, przy podobnym scenariuszu, wybór miejsc nie stanowił problemu. Pozostało nam tylko czekać na odprawę online.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – rzut kabiny

Airbus 330-300, którym mieliśmy lecieć, wyposażony był w 42 siedzenia w klasie biznes, w układzie 2-2-2, podzielone na dwie kabiny – większą, przednią z pięcioma rzędami siedzeń, oraz drugą, mniejszą, kameralną, z 2 rzędami siedzeń. W czasie odprawy online w przeddzień naszego powrotu, system wybrał nam miejsca 10A i 10C – w pierwszym rzędzie mniejszej kabiny.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – samolot zaparkowany przy rękawie na lotnisku w Montrealu

„Nasz” samolot przyleciał do Montrealu przed czasem. Nieco chaotyczny proces boardingu rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem. Wejście na pokład wydłużyło się dodatkowo, gdy pierwsi z pasażerów zostali zatrzymani w jetbridge’u ze względu na trwające jeszcze tankowanie maszyny. Po kilku minutach pozwolono nam wejść na pokład.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – kabina klasy biznes (mniejsza)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – kabina klasy biznes (mniejsza)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – kabina klasy biznes (mniejsza)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – kabina klasy biznes (mniejsza)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – gniazdko elektryczne w panelu między fotelami
Klasa Biznes Lufthansa A330 – sterowanie fotelem
Klasa Biznes Lufthansa A330 – pilot do systemu rozrywki pokładowej

Kabina, w której mieliśmy spędzić następne siedem i pół godziny była standardową, klasyczną kabiną klasy biznes spotykaną we wszystkich samolotach szerokokadłubowych Lufthansy. Te same, szare barwy, z elementami imitującymi drewno i granatowymi akcentami zgodnymi z identyfikacją korporacyjną przewoźnika. Te same fotele, w których spędziliśmy już wcześniej wiele godzin na pokładach Airbusów i Boeingów Lufthansy. Nie wyróżniają się one niczym szczególnym na tle konkurencyjnych linii lotniczych. Siedzenia sprawiają wrażenie wąskich i nazbyt twardych, a niewielkie przesunięcie foteli z pary pod oknami w stosunku do siebie powoduje delikatne skierowanie pasażerów tam siedzących w kierunku okien. Umieszczone na centralnej konsoli przyciski sterujące reagują na najdelikatniejszy nawet dotyk, co powoduje, że każde przypadkowe ich dotknięcie – o które nietrudno – skutkuje zmianą wybranej pozycji. Innym elementem konsoli centralnej są dwa gniazdka elektryczne w standardzie 110/230V, pozwalające na podłączenie pojedynczego urządzenia każde. Fotel wyposażono też w delikatny automat masujący plecy w okolicach lędźwiowych. W centralnej konsoli, pod maskownicą znajduje się też pilot sterowania systemem rozrywki, oraz składany stolik. Warto zauważyć, że nad siedzeniami brakowało indywidualnych nawiewów powietrza a schowki na bagaż nad fotelami przy oknach są zdecydowanie mniejsze, niż schowki w środkowym rzędzie.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – kabina klasy biznes (mniejsza)

Fotele są już przygotowane do podróży w momencie boardingu – znajdujemy na nich tradycyjnie poduszkę, kocyk-kołderkę, w kieszeni konsoli centralnej umieszczono średniej jakości słuchawki mające tłumić szumu otoczenia, a w jedynym schowku przy siedzeniach umieszczono butelkę wody oraz amenity kit.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – kosmetyczka podróżna (amenity kit)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – kosmetyczka podróżna (amenity kit)
Klasa Biznes Lufthansa A330 – kosmetyczka podróżna (amenity kit) – maska na oczy

Sam amenity kit w Lufthansie nie jest niczym szczególnym. Sygnowana przez Reisenthel czarna kosmetyczka z częściową aplikacją w czarno – brązowe wzory florystyczne zawiera między innymi skarpetki, maskę na oczy z logo Lufthansy, szczoteczkę do zębów z pastą, zatyczki do uszu, pomadkę i krem nawilżający marki Korres, a także, co trzeba pochwalić – zestaw nakładek ochronnych na słuchawki. Niestety, ze smutkiem zauważamy, że sama kosmetyczka jest dość słabej jakości i znacząco odbiega od tych oferowanych przez Lufthansę jeszcze rok lub dwa lata wcześniej, o tych oferowanych przez innych przewoźników w ogóle nie wspominając (Qatar, Saudia, TAP Portugal czy nawet Ukraine).

Klasa Biznes Lufthansa A330 – internet na pokładzie – FlyNet
Klasa Biznes Lufthansa A330 – internet na pokładzie – FlyNet

Do dyspozycji pasażerów od chwili wejścia na pokład dostępny był pokładowy system rozrywki. O ile zawartość biblioteki filmów i seriali była dobra to pilot do sterowania systemem jest zdecydowanym minusem tego rozwiązania. Stanowi połączenie pilota z myszką komputerową, ale działa albo z opóźnieniem albo trudno za nim nadążyć.

Dodatkową atrakcję rejsu stanowiła możliwość skorzystania po starcie z płatnego dostępu do internetu. Dostępne pakiety wyceniono od 9€ za możliwość prowadzenia rozmów tekstowych (chat) przez godzinę do 17€ za surfowanie przez cały lot bez ograniczeń.

Jako, że nasz lot to typowy „red-eye”, czyli lot nocny, większość pasażerów zamierzała przeznaczyć go na sen, aby dotrzeć wypoczętym rano do Monachium. Nie było to jednak takie proste. Mimo niedawnego głośno fetowanego przez przewoźnika przyznania mu przez organizację Skytrax pięciu gwiazdek za serwis (5*), w przypadku naszego lotu dużo spraw poszło „nie tak”.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – napój i mix orzechów

Zacznijmy od tego, że całą 12 osobową kabinę obsługiwała jedna stewardesa. Drugim dziwnym elementem, serwisu, z którym spotkaliśmy się pierwszy raz była obsługa kabiny od tyłu do przodu, od miejsc ostatnich (H i K) do początku kabiny i miejsc początkowych (A i C).

Klasa Biznes Lufthansa A330 – welcome drink – szampan i sok pomarańczowy

Serwis drinków powitalnych dotarł do nas w momencie, kiedy jet-bridge został odłączony, a drzwi do samolotu były już zamknięte. Wybór napojów powitalnych klasyczny – wino musujące, woda, sok pomarańczowy. Po podaniu drinków stewardesa Joanna rozdała pasażerom menu na dzisiejszy lot.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – system rozrywki pokładowej – mapy

Po 20 minutach od startu rozpoczyna się pierwszy serwis. Na początek rozdano ręczniczki – powinny być ciepłe i wilgotne. Nam zaserwowano gorące, wręcz parzące i ociekające wodą. Następnie wjechał wózek z napojami – do wyboru napoje zimne (soki, woda, napoje gazowane) jak i ciepłe (wybór herbat, kawa), oraz alkohole – od szampana Piper Heidsieck, przez wina i piwa na mocnych alkoholach i likierach kończąc.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – kolacja – danie główne
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – kolacja – danie główne
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – kolacja – danie główne i sałatka
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – kolacja – danie główne – niechlujne talerze

Po kolejnych 20 minutach na naszych stolikach pojawia się biała serwetka, a Pani Joanna zbiera od pasażerów zamówienia na posiłki. Cały serwis obsługiwany przez jedną osobę jest bardzo powolny i wszystko trwa w nieskończoność. Po godzinie i czterdziestu minutach pojawia się nasze jedzenie. Całość posiłku podawana jest na jednej tacy. Sałatka z bakłażanem jest niezjadliwa – bakłażan jest twardy i niesmaczny. Na danie główne zamówiliśmy filet wołowy z warzywami i ryżem, oraz ravioli z czterema serami i grzybami. Wołowina okazuje się być bardzo twarda, i mocno przeciągnięta w kierunku “well done”, choć cały czas nie jest jeszcze wysuszona na wiór. Ravioli podane zostaje na brudnym talerzu z wylewającym się ze wszystkich stron sosem pomidorowym. To już kolejny raz, kiedy na pokładzie Lufthansy spotykamy się z podobnymi przypadkami dań podawanych co najmniej nieestetycznie, aby nie rzec niechlujnie. Same ravioli są dość mocno przesuszone, twarde i niezbyt smaczne. Po skończonym posiłku zaserwowany zostaje deser – zdecydujemy się spróbować brownie z solonym karmelem i talerz owoców. Tu bez zastrzeżeń – brownie jest smaczne z wyraźnie wyczuwalną słoną nutą, a owoce świeże i jędrne. Nie ma też najmniejszego problemu z dodatkowymi ciepłymi napojami – zamówiona herbata i kawa podane są razem z deserem.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – kolacja – deser

Całość posiłku w kabinie ciągnie się jednak przez prawie trzy godziny od startu. Biorąc pod uwagę fakt, że na niemal 2 godziny przed lądowaniem rozpoczną się przygotowania do serwisu śniadaniowego, daje nam to podczas siedmio i pół godzinnego lotu raptem dwie do trzech godzin na odpoczynek. Oczywiście, teoretycznie istnieje możliwość wybrania tak zwanego szybkiego serwisu, bądź całkowitej rezygnacji z posiłku dla zwiększenia czasu snu. Realnie jednak, przy zapalonym w kabinie świetle, ciągłym ruchu związanym z serwowaniem posiłków reszcie pasażerów, nie daje nam to ani trochę więcej czasu na spokojny odpoczynek. Jak na pięciogwiazdkowy serwis i nocny, typowo 'wypoczynkowy’ lot jest to bardzo słabe doświadczenie. Nie znajdujemy też uzasadnienia (poza cięciem kosztów) dla którego kabinę tych rozmiarów obsługuje tylko jednak stewardessa. Lataliśmy już wcześniej Lufthansą w takiej konfiguracji klasy biznes i mniejszą kabinę obsługiwały dwie stewardessy. Mimo usilnych starań Pani Joanny i profesjonalnego zachowania z miłym uśmiechem od początku lotu do jego końca, przy tym obłożeniu pracą nie da się tego po prostu zrobić szybciej w pojedynkę.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – toaleta – kosmetyki
Klasa Biznes Lufthansa A330 – toaleta – kosmetyki
Klasa Biznes Lufthansa A330 – toaleta

Ważnym elementem wyposażenia samolotu dla wielu pasażerów są toalety – ta w Airbusie 330 Lufthansy w klasie biznes nie wyróżnia się niczym szczególnym – jedynymi różnicami w stosunku do tych w klasie ekonomicznej, które odnotowaliśmy to obecność kosmetyków Korres (krem do rąk, mydło), a także pudełko z dodatkowymi amenitami – mokrymi chusteczkami, grzebieniami, dodatkowymi małymi tubkami balsamu.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – śniadanie
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – śniadanie
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – śniadanie – owoce
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – śniadanie – jogurt
Klasa Biznes Lufthansa A330 – serwis – śniadanie – croissant

Na nieco ponad półtorej godziny przed planowanym lądowaniem w Monachium rozpoczyna się serwis śniadaniowy. Choreografia serwisu jest bardzo podobna do poprzedniej – na początku na naszych stolikach lądują białe obrusiki, potem taca z jedzeniem, koszyczek z pieczywem, aby wreszcie przejść do napojów. Po każdym kroku stewardesa musi wrócić do galley, aby wykonać kolejny. Od początku serwisu śniadaniowego do czasu, kiedy na naszych stolikach pojawia się jedzenie mija niemal godzina. Na śniadanie zaserwowano nam wybór serów i wędlin, jogurt owocowy, świeże owoce oraz pieczywo. Jest to zestaw jak najbardziej adekwatny na tę porę, choć po raz kolejny – nic, co warte byłoby zapamiętania.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – widok z okna w trakcie podejście do lądowania na lotnisko w Monachium

Na kilkadziesiąt minut przed przyziemieniem Pani Joanna zbiera naczynia i przygotowuje kabinę do lądowania. Mimo ciężkiej pracy, którą wykonywała przez cały niemal lot bez przerwy, w pojedynkę, cały czas jest w pełni profesjonalna, miła i uśmiechnięta.

Lądowanie w Monachium odbywa się zgodnie z czasem rozkładowym.

Klasa Biznes Lufthansa A330 – widok z okna w trakcie podejście do lądowania na lotnisko w Monachium

Podsumowując, serwis oferowany w klasie biznes na pokładzie Lufthansy jest zdecydowanie nieadekwatny i niedostosowany do charakteru lotu, co w zasadzie przekreśla zalety podróży o tym czasie w tej klasie. Minimalizacja czasu snu poprzez przedłużający się serwis, niespecjalnie konkurencyjny produkt twardy, średnie, miejscami słabe jedzenie nie napawają chęcią do korzystania z usług Lufthansy jako przewoźnika pierwszego wyboru. Czynnikiem, który pozwala nam na taką, a nie inną ocenę lotu w klasie biznes niemieckiej linii jest fakt, że jest to nasze kolejne, podobne doświadczenie na pokładzie tego przewoźnika. Gdyby taka sytuacja zdarzyła się raz, bylibyśmy w stanie założyć, że w tym akurat, konkretnym przypadku coś poszło nie tak. Nie ma tutaj jednak mowy o przypadkowości – w ciągu ostatnich kilku lat gościliśmy na pokładzie Lufthansy wielokrotnie i wrażenie było zawsze podobne.

 

2 thoughts to “Recenzja: Lufthansa – Klasa Biznes w Airbus A330 Montreal – Monachium”

  1. Czyli to jednak prawda, że Lufthansa nie zasługuje na 5* wg Skytraxa i dlatego niektóre linie wycofały się z tego rankingu, jak np. Turkish. Dzięki, będę unikał LH w biznesie, przynajmniej płacąc swoimi milami i/lub kasą:)

    1. Biorąc pod uwagę na fakt, że Lufthansa dostała 5* za klasę biznes, którą _ZACZNIE_ wdrażać według zapowiedzi najwcześniej za 2 lata, to w przypadku wyboru innej linii warto rozważyć opcję non-Lufthansa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!