Ukraine International Airlines – Klasa Biznes w B737 Warszawa – Kijów
Salonik biznesowy Ukraine International Airlines, Kijów Boryspol
Ukraine International Airlines – Klasa Biznes w B737 Kijów – Dubaj
Hilton Honors – DoubleTree by Hilton Dubai – Business Bay, Dubaj
Linie: Ukraine International Airlines
Lot: PS373
Trasa: Kijów (KBP) – Dubaj (DXB)
Samolot: Boeing 737-800
Klasa: Biznes (C)
Miejsce: 2A i 2C
Czas planowy: 19.50 – 02.00
Długość lotu: 5 godzin 10 minut
Z Kijowa do Dubaju lecimy ukraińskimi liniami lotniczymi UIA na pokładzie Boeinga 737-800. Boarding rozpoczyna się około 10 minut po czasie. Na lotnisku w Kijowie są dwie oddzielne kolejki do wejścia na pokład. Jedna jest przeznaczona dla pasażerów klasy biznes i posiadaczy odpowiedniego statusu w programie lojalnościowym Panorama, druga zaś dla pasażerów klasy ekonomicznej. Nie pomaga to jednak uniknąć chaosu i ostatecznie żaden porządek, ani kolejność nie są zachowane. Skanujemy nasze karty pokładowe i udajemy się jetbridgem do samolotu.
Jak się chwilę później okazuje, nastąpił falstart z boardingiem, gdyż trwało jeszcze tankowanie samolotu i zostaliśmy zatrzymani przez obsługę w połowie drogi do maszyny. Następny przymusowy przystanek przy drzwiach samolotu, gdzie naszym oczom ukazała się taśma blokująca przejście. Tu już żadnych informacji nikt nam nie udzielił, więc nie do końca wiedzieliśmy dlaczego staliśmy w kolejnej kolejce. Po 10 minutach zaczęto wpuszczać pasażerów na pokład.
Układ siedzeń w samolocie to klasyczne 3-3, przy czym w klasie biznes środkowe siedzenie jest wolne i ustawione do pozycji dodatkowego stolika. Można go łatwo rozkładać, gdyż stanowi fragment oparcia siedzenia. Również podłokietniki środkowego fotela są przesunięte do środka siedzenia, aby zapewnić więcej miejsca dla pasażerów klasy biznes. Wszystko praktycznie tak samo jak przy locie inną maszyną z Warszawy do Kijowa. Siedzenia są wprawdzie cieńsze niż w Boeingu 737-500, ale ilość miejsca na nogi jest porównywalna.
Na środkowych siedzeniach leżą poduszki i kocyki, a na stoliku kosmetyczki.
Na pokładzie jest komplet pasażerów w obu klasach. W klasie biznes leci z nami duża rodzina z małymi dziećmi, które dość mocno rozrabiają w trakcie przeprowadzania przez załogę instrukcji bezpieczeństwa (safety demo). Mimo, starań załogi, aby nie dać wyprowadzić się z równowagi, widać, że mali podróżni zaszli stewardessom za skórę.
W ramach drinków powitalnych podawane są soki, woda, wino musujące i sok limonkowy z mięta lub imbirem. Przed startem rozdawane są również gazety i czasopisma w kilku językach (rosyjski, ukraiński, angielski).
Podczas pushbacku, który rozpoczyna się mniej więcej pół godziny po planowym czasie startu, przyglądamy się z bliska kosmetyczce. Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni jej jakością. Zdecydowanie wygrywa ona w konkursie piękności z kosmetyczką chociażby z klasy biznes na lotach długodystansowych LOT na pokładach Dreamlinera 787. Kosmetyczka UIA jest dobrej jakości, w przyjemnej kolorystyce narodowej linii lotniczej (niebieska z żółtymi dodatkami). W środku znajdujemy:
- opaskę na oczy,
- skarpety,
- zatyczki do uszu,
- długopis,
- grzebień,
- pasta i szczoteczka do zębów.
Zdecydowanym plusem jest to, że samą kosmetyczkę można wykorzystać do kolejnych podróży – czy to na przechowanie własnych kosmetyków, leków, jako etui na dokumenty czy inne szpargały.
Start samolotu odbywa się prawie 40 minut po czasie rozkładowym, ale zgodnie z zapowiedzią kapitana do Dubaju mamy dolecieć o czasie.
Niecałe 10 minut po starcie wyłączona zostaje sygnalizacja „zapiąć pasy”, a załoga zaczęła przygotowywać serwis. Podobnie jak na porannym locie nie ma drukowanego menu i stewardessy przedstawiają każdemu pasażerowi wybór dań zbierając zamówienia. Jako apetizer do wyboru mamy rostbef lub ryba wędzona. Dania główne to lasagne, pieczony łosoś i kurczak grillowany. Oferta deseru obejmowała tylko jedną opcję.
Na początku serwisu rozdano ciepłe ręczniczki, a po chwili stewardessy zaczęły serwować z wózka napoje: soki, lemoniady, wodę i alkohole.
Zaserwowane jedzenie było smaczne, zarówno łosoś jak i lasagne nie były przesuszone, czego można byłoby się spodziewać po samolotowych kuchenkach.
Na zakończenie serwisu podawana jest kawa i herbata.
Po serwisie rozpoczęła się sprzedaż pokładowa z katalogu duty free i ostatecznie po prawie 3 godzinach szefowa pokładu wygasza światło w kabinie i możemy się trochę przespać. Warunki do spania nie przypominają tych z pełnoprawnej klasy biznes. Wszak fotel odchyla się tylko trochę do tyłu (podobnie jak w klasie ekonomicznej), nie ma dodatkowej przestrzeni na nogi, jak chociażby w klasie ekonomicznej premium SAS czy LOT premium na lotach długodystansowych, niemniej trochę pomaga wolne środkowe miejsce, pozwalające rozłożyć się nieco wygodniej niż w klasie ekonomicznej.
Komfortu nie zwiększała zmieniająca się dość często temperatura w kabinie – raz było bardzo zimno, a raz wręcz upalnie. Dodatkowo brakowało nam na bieżąco pod ręką choćby butelki wody, co przy takim długim locie byłoby wskazane.
Niecałą godzinę przed lądowaniem kabina zostaje oświetlona a stewardesy serwują tace owoców lub wybór serów.
W gorącym Dubaju (na zewnątrz panuje temperatura 30 stopni) lądujemy dość twardo, o czasie, a nasz samolot zostaje zaparkowany przy rękawie.
Po kontroli paszportowej czas oczekiwania na bagaż jest nieznośnie długi (prawie 20 minut od czasu kiedy znaleźliśmy się w hali bagażowej). Na jedną taśmę są wyładowywane bagaże z 3 różnych lotów co tworzy spore zamieszanie. Tak jak można się było tego spodziewać, priorytet dla bagażu nie zostaje dotrzymany. Wychodzimy z terminala 1 lotniska w Dubaju i udajemy się na wypoczynek do hotelu Double Tree by Hilton Dubai – Business Bay.
Podsumowanie
Wrażenia z lotu do Dubaju są mniej pozytywne, niż w przypadku znacznie krótszego lotu z Warszawy do Kijowa, a głównym elementem, który wpływa na taką ocenę jest brak odpowiedniego komfortu na ponad pięciogodzinnym rejsie. Fotele w konfiguracji 3-3 są zwyczajnie niewygodne na takiej trasie, nawet przy wolnym siedzeniu po środku. Dodatkowo chaos przed i w trakcie boardingu oraz po przylocie do lotniska docelowego nie wpływa korzystnie na wizerunek linii lotniczej.
Niezaprzeczalnym plusem po raz kolejny okazuje się załoga – przemiłe i nieustająco uśmiechnięte stewardessy dbają o pasażerów znakomicie. Również serwowane posiłki zaskoczyły nas pozytywnie, co w przypadku jedzenia na pokładzie samolotu jest nie lada wyczynem.
Ostatecznie sądzimy, że oferta promocyjna UIA z Warszawy do Dubaju w klasie biznes to dobrze wydane pieniądze.
Nie oszukujmy się, w klasie ekonomicznej Emirates nie będzie wygodniej a jedzenie i napoje nie będą lepsze. Różnica in plus dla linii zatokowej to większy samolot (szerokokadłubowy Boeing 777) i lot bezpośredni. Z kolei w przypadku UIA mamy jeszcze dostęp do lounge i darmową możliwość wyboru miejsca już przy zakupie biletu. Przy różnicy cenowej ok 300-400 zł na korzyść linii ukraińskich, warto przyjrzeć się ich promocjom.
Mimo kilku niedogodności, nadal chętnie polecimy ukraińską linią do innych wschodnich destynacji jak Gruzja, Armenia, czy Iran. To czego jesteśmy pewni to to, że będziemy raczej unikać długich rejsów na pokładzie samolotów wąskokadłubowych w konfiguracji bez dedykowanej klasy biznes z fotelami zapewniającymi wyższy komfort długiej podróży.
