Kraków, jako stolica turystyki zagranicznej w naszym kraju ma jedną z najlepiej rozwiniętych baz hotelowych. Jest, więc w czym wybierać. My, spośród hoteli sieciowych w stolicy małopolski wybraliśmy oczywiście Radisson Blu Kraków.
Wyjazd do Krakowa wiązał się dla nas z małą prywatną uroczystością i zaplanowaliśmy go ze sporym wyprzedzeniem. Jako, że planowaliśmy świętować z przyjaciółmi, zarezerwowaliśmy w Radisson Blu Kraków dwa pokoje i czekaliśmy na nadejście terminu wyjazdu. Na około dwa tygodnie przed naszą wizytą otrzymaliśmy z hotelu mail z informacją o 'odświeżaniu kuchni’ w czasie naszego pobytu. Jako, że mail był dość zdawkowy, po kontakcie z hotelem dowiedzieliśmy się, że kuchnia przechodzić będzie remont, co skutkować będzie zawężeniem oferty restauracji hotelowej, a na czas prac szef restauracji Solfeż przygotował specjalne menu, które również otrzymaliśmy. W ramach wynagrodzenia nam niedogodności, a także ze względu na status w programie Club Carlson oraz planowaną uroczystość, otrzymaliśmy informację o podwyższeniu kategorii naszych obu pokoi do junior suite. Wycieczka do grodu Kraka zapowiadała się wyśmienicie!
Z powodu odwołania przez LOT naszego lotu, do Krakowa docieramy dopiero kolejnym rejsem. Uber z lotniska do hotelu to koszt około 25zł. Radisson Blu Kraków położony jest w centrum miasta, u zbiegu ulic Straszewskiego i Zwierzynieckiej, 5 minut spokojnego marszu od krakowskiego rynku. Za przysłowiowym rogiem Filharmonia im. Karola Szymanowskiego, Okno Papieskie i park po drugiej stronie ulicy. Świetna lokalizacja.
Ponieważ jest już późno, hotelowe lobby w czasie naszego przyjazdu jest w zasadzie puste. Na recepcji wita nas obsługa hotelu, dopełniając formalności meldunkowych. Pod koniec procedury, z ciekawości pytamy o przydzielone pokoje – byliśmy tu już wcześniej, jesteśmy ciekawi, czy będzie to ten sam pokój. I pierwszy zgrzyt – jeden z pokoi został upgrade’owany do junior suite (narożny, w którym byliśmy już wcześniej, z małym balkonem), ale drugi to pokój standard. Konsternacja. Powołujemy się na wcześniejsze ustalenia mailowe, ale pracownice recepcji nie dają nam wiary, oczekują okazania potwierdzenia uzgodnień. Tworzy to pewien dysonans odnośnie hasła przewodniego obsługi w sieci Radisson Blu – #YesICan, niemniej po chwili odnajdujemy właściwego maila i pokazujemy go paniom. Tu następuje druga fala konsternacji – panie recepcjonistki są, z niewiadomych przyczyn, wyraźnie niezadowolone, głośno komentując w niepochlebny sposób profesjonalizm i sposób działania swojej koleżanki – autorki maili. Po kolejnej dłuższej chwili otrzymujemy klucze do obu pokoi, a na odchodne informację, że śniadanie w hotelowej restauracji przysługuje tylko jednej osobie. Nie dostajemy informacji, o której śniadanie się odbywa, ile ewentualnie kosztuje, ani żadnych dodatkowych danych. Taki sposób komunikacji jest dość szokujący i jest to drugi hotel w sieci Club Carlson, w którym jesteśmy w ten sposób traktowani, choć odwiedziliśmy ich wiele na całym świecie. O dziwo, ten drugi ma swoją siedzibę w tym samym mieście.
Pokój 451, znajduje się na 4 piętrze, po lewej stronie od wind. Jest to pokój typu junior suite. Pokój jest bardzo przestronny, ma nieco nieregularne kształty, wynikające z obrysu budynku. Po wejściu do pokoju znajdujemy się w czymś w rodzaju otwartego przedpokoju, który umożliwia nam widok na część pokoju, którego druga część zasłonięta jest ścianą, za którą znajduje się łazienka. Na pierwszym widoku dostrzegamy dużą szafę ubraniową (w której znajdziemy szlafroki, żelazko, deskę do prasowania, sejf i inne podobne rzeczy, typowe dla hoteli pięciogwiazdkowych). Na ścianie przeciwległej do wejścia znajduje się duże okno z widokiem na budynek po drugiej stronie ulicy. Pod oknem znajduje sie szafka, w której znajdziemy zestaw do parzenia herbaty. Dalej ustawione jest biurko oraz kolejna szafka – mini bar. Obok swoje miejsce znalazła podstawka do bagażu a nad nią wisi telewizor. Po przeciwnej stronie pokoju znajduje się duże, wygodne łóżko typu king, z dwiema półko-szafkami nocnymi po bokach (z gniazdkami do podręcznego ładowania gadgetów podczas snu!). Obok łóżka znajduje się stolik kawowy i kanapa, oraz designerski i wygodny szezlong. W tej części pokoju znajdziemy również duże przeszklone drzwi prowadzące na maluteńki balkon lub rodzaj szklanego wykuszu, z którego rozpościera się podczas pięknej pogody widok w kierunku krakowskiego rynku (w czasie naszego pobytu był smog w Krakowie więc z ładnego widoku nici).
Łazienka wyposażona jest w wannę z prysznicem, umywalkę z dużym blatem i wielkim lustrem, dodatkowym małym lusterkiem kosmetycznym, oraz toaletę. Jest też podwójny komplet kosmetyków ‘this works’, standardowych w hotelach marki Radisson Blu. Dzięki dość zachowawczemu i klasycznemu designowi pokój nie robi wrażeni przestarzałego. Mimo swojego wieku całość infrastruktury utrzymana jest w dobrym stanie, choć prosi się o przynajmniej częściowe odświeżenie – bardziej w celu wprowadzenia odrobiny światła i jasności w hotelowe wnętrze, niż z powodu zużycia.
W pokoju dostajemy również prezent powitalny – wstawkę, na którą składają się wody Cisowianka Perlage, oraz pudełko z logiem hotelu wypełnione pysznymi, słodkimi pralinami.
Popołudniami, bez uprzedniego zamówienia, pokój jest odświeżany i przygotowywany do nocy (tzw. Turn-down service) – uzupełniane są zapasy wody (pyszna Buskowianka), wymieniane są w razie czego ręczniki, łóżko przygotowywane jest do nocy (wraz ze słodkim upominkiem – czekoladką), a okna są zasłaniane. Świetna robota House-Keepingu!
Śniadanie w restauracji Solfeż, znajdującej się obok recepcji, na poziomie lobby, serwowane jest codziennie od godziny 6:30 do godziny 10:00 w tygodniu, a do godziny 11:00 w weekendy.
W skład menu wchodzą wszystkie te rzeczy, których po Radissonowskim SuperBreakfast możemy się spodziewać – są soki owocowe, w tym miejsce przygotowane specjalnie do samodzielnego wyciskania świeżego soku pomarańczowego, jest sok pomidorowy z dodatkami i przepisem na Morning Mary (oraz inne soki owocowe, w tym sok porzeczkowy), jest wędzony łosoś, są gotowe kanapki, jest wybór serów, są wędliny, świeże warzywa i owoce, płatki do mleka, słodkie wypieki, pieczywo w wielu rodzajach. Są też dania na ciepło – kiełbaski, smażone plasterki ziemniaków w stylu frytek, pieczarki na ciepło, bekon, jajka na miękko i twardo, jajka w kokilkach, amerykańskie pancakes (pankejki). Wybór jest spory, ale zabrakło tego, co wyróżniało śniadanie w Radisson Blu Kraków spośród innych ofert podczas naszych poprzednich wizyt – oferta regionalnych wyrobów wędliniarskich i serowych, oraz lekkie wino musujące. Szkoda.
Na stolikach znajdują się również menu z daniami, które można zamówić prosto z kuchni – są to wszelkiego rodzaju dania z jajek, a więc omlety, jajecznice, jajka sadzone czy poszetowe, częściej znane pod nazwą jajek w koszulce. Zamówiliśmy te ostatnie i dotarły do nas nieco przegotowane, bez przyjemnie rozlewającego się żółtka, niemniej całość oferty śniadaniowej była poprawna, smaczna i świeża.
Hotel posiada również ofertę rekreacyjno – sportową. Do naszej dyspozycji jest średnich rozmiarów siłownia, wyposażona we wszystkie podstawowe sprzęty – zarówno do ćwiczeń cardio (bieżnie, rowerki, elipsa, itp) jak i siłowych na atlasach czy z różnego rodzaju obciążeniami, np. sztanga czy mniejsze ciężary. Jest też mata i przyrządy do ćwiczeń z piłką, stepperem i innymi podobnymi przyrządami.
Hotel posiada kilka miłych dla turystom ułatwień, jak choćby adaptery do prądu w pokojach, mające pomóc często odwiedzającym Kraków angielskim turystom, czy dodatkowe menu poduszek, z którego możemy sobie zamówić preferowane przez nas, spełniające określone funkcje specjalne, ponadstandardowe poduszki.
Poważnym mankamentem Radisson Blu Kraków jest jednak obsługa i sposób odnoszenia się i kontaktu z gośćmi. Nasze doświadczenie nie jest przypadkiem odosobnionym – podobne wrażenie odnieśliśmy przy poprzednich wizytach, podobne zdanie słyszeliśmy od znajomych odwiedzających ten hotel na przestrzeni lat. Jest to szczególnie dziwne w obliczu sporego wyboru dobrej jakości hoteli w Krakowie. Być może jednak wzmożony ruch turystyczny z dużą liczbą obcokrajowców odwiedzających Kraków jednorazowo jest przyczyną takiego a nie innego sposobu podejścia do klienta w krakowskim Radisson Blu.
One thought to “Recenzja: Club Carlson – Radisson Blu Hotel, Kraków”
Opinie dotyczące arogancji obsługi niestety się nie zestarzały. W miniony piątek (25.06.2021) wieczorem próbowałem uzyskać fakturę za pobyt w tym hotelu, ale okazało się to niemożliwe. Pani dość arogancko poinformowała mnie, że faktury wystawia agent, za pośrednictwem którego zarezerwowałem pobyt. Starałem się wyjaśnić, że u tego samego agenta dzień wcześniej zarezerwowałem hotel w Katowicach i tam otrzymałem fakturę w recepcji, ale u pani z obsługi wywołało to tylko irytację.
Przy okazji jeszcze jeden argument, który dla mnie dyskwalifikuje krakowski Radisson Blue: Jeśli nie zarezerwuje się miejsca w garażu podziemnym nie ma co liczyć na zaparkowanie samochodu. Pani z recepcji odsyła na sąsiedni parking konkurencji, gdzie za postój auta pod gołym niebem trzeba zapłacić 160 złotych (za niecałą dobę). Z ciekawości zjechałem windą do garażu Radissona. Osiem miejsc było pustych. Sprawdziłem to jeszcze raz przed północą. Nadal nikt tam nie parkował, choć pani z recepcji upierała się, żę są zarezerwowane. Czyżby miała udziały w sąsiednim parkingu?
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Opinie dotyczące arogancji obsługi niestety się nie zestarzały. W miniony piątek (25.06.2021) wieczorem próbowałem uzyskać fakturę za pobyt w tym hotelu, ale okazało się to niemożliwe. Pani dość arogancko poinformowała mnie, że faktury wystawia agent, za pośrednictwem którego zarezerwowałem pobyt. Starałem się wyjaśnić, że u tego samego agenta dzień wcześniej zarezerwowałem hotel w Katowicach i tam otrzymałem fakturę w recepcji, ale u pani z obsługi wywołało to tylko irytację.
Przy okazji jeszcze jeden argument, który dla mnie dyskwalifikuje krakowski Radisson Blue: Jeśli nie zarezerwuje się miejsca w garażu podziemnym nie ma co liczyć na zaparkowanie samochodu. Pani z recepcji odsyła na sąsiedni parking konkurencji, gdzie za postój auta pod gołym niebem trzeba zapłacić 160 złotych (za niecałą dobę). Z ciekawości zjechałem windą do garażu Radissona. Osiem miejsc było pustych. Sprawdziłem to jeszcze raz przed północą. Nadal nikt tam nie parkował, choć pani z recepcji upierała się, żę są zarezerwowane. Czyżby miała udziały w sąsiednim parkingu?