Recenzja: Club Carlson – Radisson Blu Centrum Hotel, Warszawa

W Warszawie, jak na stolicę dużego państwa w tej części kontynentu przystało, oferta hotelowa daje dużo swobody przyjezdnym w wyborze preferowanej przez nich oferty. W naszym przypadku hotelem, w którym spędziliśmy najwięcej nocy jest Radisson Blu Centrum. Jak sama nazwa wskazuje, hotel mieści się w centrum i jest jednym z dwóch obiektów tej marki w Warszawie.

Gościliśmy tu na przestrzeni lat tyle razy, że trudno jest z pamięci podać dokładną liczbę naszych pobytów. Nasza częsta obecność nie jest przypadkiem. Radisson Blu Centrum ma świetną lokalizację – niedaleko od dworca kolejowego Warszawa Centralna, a więc również Pałacu Kultury i Nauki, a co za tym idzie, większości miejsc w ścisłym sercu stolicy. Duży, dziesięciopiętrowy budynek skrywa w swoich wnętrzach jedną z największych liczbę pokoi wśród warszawskich hoteli. Oferuje swoim gościom możliwość wybrania kilku typów pokoi (Standard, Biznes, Junior Suite, Executive Suite, a także apartament prezydencki) w jednym z trzech stylów. Do dyspozycji gości są style – włoski (Italian, piętra od 8 do 10), marynistyczny (Maritime, piętra od 5 do 7), oraz skandynawski (Scandinavian, piętra od 2 do 4).

Nasz najnowszy pobyt w hotelu zaczyna się w piątkowe popołudnie. Nasza weekendowa rezerwacja w ramach promocji dwie noce w cenie jednej (2 za 1) obejmuje pokój standardowy. Za pobyt zapłacimy 280 zł i jako benefity członkowskie programu Club Carlson otrzymamy między innymi śniadanie oraz w miarę dostępności upgrade do pokoju wyższej kategorii. Na recepcji nie ma kolejki, które w tym hotelu się zdarzają, szczególnie podczas meldowania lub wymeldowywania grup autokarowych. Zostajemy obsłużeni z powściągliwym profesjonalizmem, a formalności trwają dosłownie moment. Po chwili z kartami-kluczami w rękach ruszamy na 8 piętro, do apartamentu numer 850.

Nasz apartament jest jednym z dwóch Executive Suite na piętrze i o ile oba mają okna wychodzące na ulicę Grzybowską to tylko jeden z nich ma pełny widok na Pałac Kultury i Nauki. Z naszego widać z kolei między innymi wieżowiec Rondo 1 oraz nowy biurowiec “Q22”.

W hotelu są jednak pokoje, z których widok na Pałac jest dobry, więc jeśli komuś zależy na tego typu atrakcjach, warto to zaznaczyć w rezerwacji lub w czasie meldowania się w hotelu. W naszej ocenie najładniejszy widok na centrum, a w szczególności na wieżowiec Cosmopolitan, plac Grzybowski, Pałac Kultury i Nauki ma narożny pokój biznes 1022 na ostatnim pietrze. Ale wróćmy do naszego obecnego pokoju. Apartament 850 jest bardzo przestronny. Wchodzimy do pokoju, który jest rodzajem salonu, z wygodną kanapą, fotelem i stolikiem kawowym, oraz szafką z telewizorem. W drugiej części tego pomieszczenia znajduje się duże biurko do pracy, oraz szafka skrywająca minibar, na której znajduje się ekspres, zestaw do parzenia herbaty i inne podobne utensylia.

Pokój dzienny oddzielają od dalszej części apartamentu wielkie, dwuskrzydłowe drzwi. W sypialni króluje wielkie i wygodne łóżko typu king z szafkami nocnymi po obu stronach. Jest też telewizor, fotel, prasowalnica do spodni a także szafka do rozłożenia bagażu.

Z sypialni przechodzimy do dużej łazienki. Podgrzewana podłoga, wanna z prysznicem, oddzielna kabina prysznicowa, toaleta, długi blat z umywalką, lustro na niemal całą ścianę, które może się też stać okienkiem wychodzącym na sypialnię, to tylko przedsmak znajdującej się tu garderoby. Dłuższy pobyt tutaj na pewno byłby bardzo wygodny. Niestety, my zostajemy tylko na weekend.

Na stoliku kawowym w pokoju dziennym znajdujmy też prezent powitalny (tak zwaną wstawkę) – świeże i suszone owoce. Na przestrzeni wizyt w Radisson Blu Centrum mieliśmy okazję doświadczyć wielu bardzo różnorodnych wstawek, co należy hotelowi zaliczyć na plus.

Organizacja Apartamentu jest bardzo wygodna, szczególnie, jeśli oprócz wypoczynku potrzebny nam będzie czas i miejsce na pracę. Po zamknięciu drzwi do sypialni, pokój dzienny zmienia się w pełni funkcjonalną przestrzeń, którą możemy dzielić ze współpracownikami – jest wszystko czego trzeba, łącznie ze znajdującą się na prawo od drzwi wejściowych osobną toaletą z umywalką. Bardzo rozsądne zagospodarowanie przestrzeni.

Pierwszego poranka naszej gościny w Radisson Blu Centrum udajemy się na śniadanie do restauracji Ogrodowa, serwującej śniadanie od godziny 6:30 do 10:00 w dni powszednie i do godziny 11:00 w weekendy. Dodatkowo, między godziną 5:00 a 6:30 serwowane jest śniadanie „Grab & Run”, czyli szybkie przekąski na drogę. Restauracja znajduje się na poziomie lobby, po lewej stronie od recepcji, tuż przy windach. Sala restauracji jest spora, podzielona na dwie części (te na 'podeście’ i resztę). Przy wyborze pory śniadania warto wziąć pod uwagę obłożenie hotelu w danym dniu – mimo rozmiarów Ogrodowej, zdarza się tam tłok.

Oferta śniadaniowa Radisson’owskiego Super Breakfast podparta jak zwykle filarami złożonymi ze świeżo wyciskanego soku pomarańczowego, pieczonego/wędzonego łososia i soku pomidorowego z dodatkami do przyrządzenia Morning Mary jest bardzo bogata i różnorodna. Serwowane z trzech wysp – bufetów, podzielone jest według klucza – dania ciepłe (kiełbaski, jajka na twardo/miękko, jajka w kokilkach, amerykańskie pankejki, itp), dania zimne (jogurty, owoce, płatki, świeże warzywa, wędliny, sery, ryby, gotowe kanapki itp), oraz wypieki (chleby, bułki, croissanty, ciasto jogurtowe, ciasta francuskie, muffinki, itp).

Do tego wystawione zostało stanowisko, na którym kucharz na życzenie gości przyrządza jajka na wiele sposobów – sadzone, omlety, jajecznice – czym chata bogata. My spróbowaliśmy zamówić jajka po benedyktyńsku i takie również otrzymaliśmy po chwili czekania, prosto z kuchni. Śniadanie jest obfite, smaczne, świeże i dobrej jakości.

Drugiego dnia zdecydowaliśmy się zamówić śniadanie do pokoju i był to zdecydowanie dobry wybór. Nie dość, że apartament zapewniał bardzo wygodną przestrzeń do jego spożycia, to ilość i różnorodność dań zaserwowanych z dostawą na godzinę była wręcz obscenicznie wielka. Było smacznie, było spokojnie, było wygodnie. Wspaniale!

W hotelu znajduje się też basen, sauny oraz strefa rekreacyjno-sportowa. Jej największą wadą jest często zmieniający się operator zewnętrzny, który udostępnia tę strefę również osobom spoza hotelu. Powoduje to kłopoty dwojakiego typu – po pierwsze ograniczone godziny działania strefy sportowej, po drugie zaś częsty tłok wynikający z prowadzonych przez operatora zajęć dla klientów zewnętrznych. Niemniej, jeśli uda nam się skorzystać z basenu, jacuzzi, bądź sauny, powinniśmy być zadowoleni.

Hotel posiada też część konferencyjno – imprezową, na pierwszym piętrze. Nie uczestniczyliśmy w żadnej z takich imprez, ale wielokrotnie podczas pobytów obserwowaliśmy tablice informacyjne z niezliczoną ilością wzmianek o spotkaniach, konferencjach, ślubach. Odwiedzając to piętro nam szczególnie spodobał się taras, który podczas dobrej pogody staje się przyjemnym miejscem na spędzenie odrobiny czasu. Dodatkowo, na tarasie uprawiane są zioła w doniczkach.

Radisson Blu Centrum jest jednym z większych warszawskich pięciogwiazdkowych hoteli, w związku z czym posiada on typowe cechy tego typu hoteli – zarówno te pozytywne, jak i te mniej korzystne dla gości. Bywa tu tłoczno i na recepcji i w czasie śniadania, z drugiej strony hotel dysponuje świetną strefą sportową, basenem, jacuzzi i saunami, oraz szeroką ofertą pokoi w różnych stylach. Obecnie hotel przechodzi renowację, która ma uaktualnić ofertę tak zwanego 'produktu twardego’ hotelu do aktualnie panujących trendów w hotelarstwie pięciogwiazdkowym. Trzymamy kciuki, bo miło nam gościć w tym obiekcie, a face-lift, mimo dobrego utrzymania obiektu na przestrzeni lat, na pewno mu się przyda.

 

Radisson Blu Centrum Hotel

ul. Grzybowska 24,

00-132 Warszawa