Recenzja: Salonik biznesowy Business Lounge, Katowice

Lotnisko w Katowicach jest dość małym regionalnym portem. Bywamy tam stosunkowo rzadko, jako, że nawet częstotliwość lotów z Warszawy w weekendy jest niewielka i niezbyt komfortowa. Szczęśliwie, pomimo niewielkich rozmiarów na lotnisku znajduje się salonik biznesowy, który – oczywiście – musieliśmy sprawdzić. A jako, że wkrótce częstotliwość lotów do Warszawy się zwiększy, dobrze jest wiedzieć co w trawie piszczy.

Salonik w Katowicach mieści się tuż obok Fast Tracka i jest z nim ściśle powiązany. Lokalizacja priorytetowego przejścia i samo przejście jest bardzo nietypowe – znajduje się na piętrze, najlepiej wjechać windą, a samo przejście powinno się nazywać raczej: Pomieszczeniem Fast Track, bo de facto jest to oddzielne pomieszczenie z urządzeniami skanującymi i „recepcją”. Jedyny minus, który warto zaznaczyć – w windzie brak informacji przy oznaczeniach pięter o istnieniu przejścia na pierwszym piętrze, więc dobrze nie zapomnieć tej informacji.

Sama procedura przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa do Saloniku jest także nietypowa: Pracownik ochrony po zweryfikowaniu uprawnień do skorzystania z usługi, wzywa pracownika Lounge i przekazuje karty pokładowe i kartę uprawniającą do wstępu w celu zarejestrowania w saloniku i dopiero wtedy mozna przystąpić do procedury przechodzenia kontroli bezpieczeństwa. Wejście do samego pomieszczenia Business Lounge znajduje się bezpośrednio naprzeciwko wyjścia z „pomieszczenia Fast Track”.

Salonik czynny jest od godziny 04:00 do godziny 20:00, siedem dni w tygodniu. Z dostępu do saloniku skorzystać mogą:

• pasażerowie podróżujący klasą Business liniami Lufthansa lub LOT;
• pasażerowie posiadający karty Star Alliance Gold podróżujący liniami Lufthansa lub LOT;
• posiadacze kart Priority Pass, Diners Club International, Dragon Pass, City Handlowy (karta „Korzyści i Przywileje”);
• pasażerowie, którzy uiszczą opłatę 60zł netto za wstęp do saloniku (lub 90zł netto w przypadku wykupienia także usługi fast track)

Warto wspomnieć o specjalnej ofercie dla posiadaczy srebrnych kart Miles & More. Z taką kartą, podróżując liniami zrzeszonymi w Star Alliance (Lufthansa lub LOT) zapłacimy tylko 45zł (lub 13 euro)

Po wejściu do środka, przywitała mnie recepcjonistka, oddając kartę uprawniającą do wejścia do saloniku oraz kartę pokładową. Już od wejścia salonik chwali się współpracą z firmą Broadway Malyan biorącą udział w projektowaniu wnętrza lounge.

Odpowiedź na pytanie „Czy jest czym się chwalić?” przyszła bardzo szybko po wejściu do pomieszczenia. Jest bardzo dobrze! Byłem pierwszą osobą w saloniku od dłuższego czasu – wcześniejszy rejs Lufthansy odlatywał prawie 8 godzin wcześniej, pasażerowie korzystający z innych kart wstępu niż statusowe Star Alliance to rzadkość – więc w saloniku było idealnie czysto i nienaganny porządek.

Wnętrze robi świetne pierwsze wrażenie i dalej jest tylko lepiej. Powierzchnia saloniku nie jest porażająca, ale patrząc na ilość lotów i ilość potencjalnych pasażerów nie sądzę, żeby mogła być niewystarczająca. Białe stoliki i fotele koloru kawowego tworzą bardzo profesjonalny i atrakcyjny klimat. Salonik jest w pełni przeszklony, więc właściwie z każdego miejsca mamy możliwość obserwowania płyty. Startów i lądowań na tym lotnisku nie jest dużo, ale to z pewnością miły akcent. Lubimy takie saloniki!

Oddzielnie mieści się jeszcze strefa business – także z widokiem na płytę, z wygodniejszymi, czarnymi fotelami. Bardzo lubię to miejsce, ale „niestety” nie jestem jedyny i to niewielkie pomieszczenie bardzo szybko wypełnia się gośćmi, w rezultacie drastycznie spada poczucie prywatności i komfort pracy. Pozytywnym aspektem jest też fakt, że pod ręką mamy kilka pism o tematyce biznesowo – menedżerskiej. Wygodnie!

Pozytywnie zaskakuje także oferta cateringowa. Jest bardzo obfita i zróżnicowana. Znajdziemy tutaj nie tylko typowe dania, ale także sporo różnych przekąsek.

Na pierwszej ścianie, tuż przy wejściu mamy ofertę zimnych napojów i już tutaj należy zwrócić uwagę na szerszą niż zazwyczaj ofertę, bo poza standardowymi napojami gazowanymi typu cola, fanta i sprite, mamy także do wyboru małe butelki z winem rożnego rodzaju i piw, także pyszny niemiecki Radeberger.

Tuż obok znajduje się oferta większych dań i sałatek, na zimno. Oferta jest stale uzupełniana i przez około dwie godziny, które spędziłem w saloniku ani przez moment nie brakowało niczego. Dania są smaczne i świeże. Dostępne są małe kanapki, hamburgery, smaczne tortille i szeroki wachlarz sałatek – większość z nich to sałatki z kurczakiem i różnymi warzywami, ale są także pozycje typowo wegetariańskie.

Okazyjnie dostępna jest także jedyna pozycja na ciepło czyli zupa. Serwowana jest w porze obiadowej. Jako, że moja wizyta miała miejsce właśnie w okolicy godziny 14 – dostępna była pyszna zupa pomidorowa z ryżem. Warto także wspomnieć, że – jak zostałem poinformowany przez obsługę – w piątki dostępne jest także sushi. W każdy inny dzień można je zamówić, jednak chęć trzeba zgłosić przynajmniej dzień wcześniej i wiąże się to z dodatkową opłatą. Cena za zestaw to około 20zł, więc to i tak świetna oferta.

Na środkowej wyspie przygotowano szeroką ofertę przekąsek, głównie ciast francuskich z różnymi dodatkami. I tak, mamy do dyspozycji ciasto francuskie z serem i pieczarkami, z serem i szynką, pomidorem, oczywiście parówki w cieście francuskim, frankfurterki. Do tych przekąsek polecam zdecydowanie jeden  z czterech dodatków prezentowanych przez firmę Vitapol – dwa rodzaje keczupu (pikantny i łagodny), musztarda i chrzan.

Na wyspie dostępne jest także pieczywo i dość podstawowe dodatki do niego, tj. Nutella, dżemy czy pasta rybna. To chyba na wypadek, jakby ktoś nie znalazł nic dla siebie z powyższej oferty, choć to chyba niemożliwe. Dla jeszcze bardziej wybrednych dostępne są także chipsy oraz ciastka.

W kwestii napojów, także jest bardzo dobrze. Poza napojami w lodówce, o których pisaliśmy wcześniej, mamy do dyspozycji jedynie standardowy ekspres do kawy – i niestety do dyspozycji miałem tylko jeden syrop, ale dalej jest już tylko lepiej. Mamy bardzo szeroką gamę herbat Sir Williams – dla miłośników herbat owocowych, istny raj na ziemi.

To jednak nie wszystko, bo herbatę możemy przygotować w czajniczku zamiast w filiżance, a dodatkowo pod ręką mamy miód, cukier i różne słodziki oraz słodkie przekąski pasujące do herbaty lub kawy. Świetnie przemyślane i bardzo wygodne. Podobnie z pewnością docenimy wygodę przygotowując kawę, gdyż filiżanki są przygotowane z podstawkami oraz smacznymi cukierkami. Bardzo atrakcyjnie!

Oferta mocniejszych napojów alkoholowych jest dość podstawowa – do wyboru mamy kilka polskich wódek typu „Żubrówka”, „Wyborowa” oraz różne smaki „Soplicy”, a także kilka whisky oraz likiery. Jednak w połączeniu ze sporą ilościa różnego rodzaju win i piw w lodówce, naszym zdaniem jest wystarczająco dobrze.

Podsumowując, salonik jest bardzo atrakcyjny, ze świetną obsługą i fajnymi, wygodnymi rozwiązaniami. Biorąc pod uwagę regionalne saloniki w Polsce, ma ponadprzeciętną obsługę gastronomiczną. W saloniku na ścianie widnieje informacja, że na podstawie 429 ocen, 100% gości oceniło salonik na maksymalną ocenę „wesołej buźki”. Nie wiemy czy to prawda, ale z naszej strony zdecydowanie wystawiamy „wesołą zieloną buźkę”! 😉