Kiedy w lutym 2016 roku sieć InterContinental Hotels Group ogłosiła, że wkrótce otworzy pierwszy hotel butikowej marki Indigo w Krakowie praktycznie cała branża hotelowa w Polsce z zaciekawieniem zaczęła się przyglądać zabytkowej kamienicy z 1836 roku w centrum krakowskiego Kleparza.
Hotel jest stosunkowo mały, mieści 56 pokoi na 5 piętrach, część konferencyjną, fitness, saunę, bar i restaurację. Wyróżnikiem pierwszego dziecka marki Indigo w Polsce jest butikowy charakter a pokoje inspirowane są pracami trzech najznamienitszych polskich malarzy na przełomie kilku wieków: Jana Matejki, Stanisława Wyspiańskiego i Jerzego Nowosielskiego.
Hotel Indigo w Krakowie został uroczyście otwarty na początku września. Szybko otrzymał on nominację i wygrał konkurs “Hotel z Pomysłem 2016” organizowany przez magazyn Hotelarz. Warto wspomnieć, że kamienica, w której się mieści została pieczołowicie odrestaurowana i zachowano w niej wiele oryginalnych elementów – mozaikowe posadzki, kafle starych pieców oraz piękną klatkę schodową wykonaną z piaskowca. Przy dekoracji poszczególnych pokoi brali udział absolwenci pobliskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Od pewnego czasu regularnie sprawdzaliśmy ceny na weekendowe pobyty w Hotelu Indigo, szczególnie, że mieliśmy zaplanowany wyjazd do Krakowa na początku lutego tego roku. Traf chciał, że pod koniec stycznia sieć IHG umieściła ten hotel na liście promocji “point breaks”, dzięki, której mieliśmy możliwość zarezerwowania noclegu za jedyne 5000 punktów IHG. Standardowe ceny za pobyt w dwuosobowym pokoju bez śniadania to około 500 złotych lub 30000 punktów IHG. Udało się!
W hotelu pojawiamy się wczesnym sobotnim popołudniem i już na recepcji jesteśmy pod wrażeniem niesamowitego wnętrza.
Przemiła, aczkolwiek chyba trochę jeszcze stremowana obsługa szybko nas melduje i wręcza klucze do pokoju typu superior na 4 piętrze oraz hasło do internetu. Dowiadujemy się, że jest to pokój o podwyższonym standardzie w najnowocześniejszym stylu jaki jest w hotelu. Zostajemy poinformowani również o godzinach śniadań, możliwości skorzystania z fitnessu i sauny a także baru i restauracji. Udajemy się do windy i tam chwilę walczymy z przyciskami, które działają dość opornie. Za chwilę pojawia się, jak przystało na kamienicę, malutka przeszklona winda i jedziemy na 4 piętro. Po wyjściu z windy wita nas twórczość Jerzego Nowosielskiego.
Nasz pokój numer 407 jest malutki, można go porównać do pokoi hotelowych w centrach wielkich metropolii jak Nowy Jork, Tokio czy San Francisco. Nie mniej bardzo nam się podoba wyposażenie. Jak na weekendowy pobyt jest w sam raz.
W pokoju znajdujemy małą szafę a w niej deskę do prasowania z żelazkiem, sejf i mini bar. Obok stoi biurko z krzesłem, nad którym zawieszony jest TV. Bardzo spodobał nam się pomysł, że na kanale informacyjnym hotelu jest bardzo dużo ciekawych informacji o samym Indigo jak i o Krakowie. Dodatkowym plusem jest to, że kontent jest w języku polskim i angielskim. Jednak niestety tempo przesuwania informacji oraz fakt, że nie da się ich zatrzymać pilotem sprawia, że są one kompletnie bezużyteczne. A szkoda!
Na biurku znajdziemy ekspres do kawy i czajnik. Obok biurka znajduje się mały stolik z filiżankami, szklankami, kawą, herbatą i wodą mineralną. Po drugiej stronie pokoju znajduje się wysokie łóżko z przylegającymi do niego szafkami nocnymi oraz wygodny szezląg.
Nad łóżkiem zawieszona jest lampa o bardzo ciekawym kształcie. Do łazienki wchodzimy przez przesuwne drzwi i naszym oczom ukazuje się spory prysznic i toaleta. Zauważamy włącznik ogrzewania podłogi oraz odkrywamy, że w łazience jest zainstalowany głośnik. Całość uzupełniają kosmetyki w ładnych opakowaniach. Na etykiecie doczytujemy, że dostarcza je lokalny dostawca. Brawo! Minusem łazienki jest brak wentylacji.
Hotel posiada małą salkę fitness oraz saunę.
Wieczorem decydujemy się przetestować hotelową restaurację, która serwuje dania kuchni polskiej z elementami fusion. Na początek zamawiamy herbatę i zielone smoothie a następnie żurek, który jest rewelacyjny. Ceny są akceptowalne, za wszystko płacimy niecałe 40 złotych. W trakcie posiłku rozglądamy się po restauracji. Jest ładnie zaaranżowana i oświetlona, a lustra dodatkowo powiększają pomieszczenie. Część kuchni jest widoczna dla gości. Jak się dowiadujemy, Szef Kuchni przygotowuje większość potraw w oparciu o produkty z sąsiedniego rynku Kleparz. Świetnie!
Następnego dnia rano, w tej samej restauracji podawane jest śniadanie (w weekendy w godzinach 7-11). Nasza rezerwacja za punkty nie zawiera śniadania, ale decydujemy się przetestować tę ofertę hotelu, gdyż słyszeliśmy różne opinie. W ramach małego bufetu dostępne są sery, wędliny, wędzona ryba, warzywa, jogurty, muesli, owoce i ciasta a także kawa, herbata, woda mineralna i soki. Z karty możemy zamówić dania ciepłe: jajka sadzone, jajecznicę, kiełbaski, naleśniki, racuchy, omlet. Wszystkie produkty są świeże i smaczne. Dodatkowo racuchy przypominają nam smaki dzieciństwa!
Śniadanie dla 1 osoby kosztuje 60 złotych i niestety, w naszej ocenie, jest to za wysoka cena jak na to, co otrzymujemy. W różnych hotelach bufety śniadaniowe są znacznie bogatsze niż w Indigo a cena jest porównywalna. Co więcej, w okolicach krakowskiego rynku obfite śniadanie dla 1 osoby będzie kosztować około 40 zł.
Po zakończonym śniadaniu spędzamy miłe chwile w bibliotece. Można tu poczytać prasę lub książkę. Wygodne fotele zachęcają do wypoczynku.
Podczas wymeldowania zaglądamy jeszcze do U Baru. To ciekawe miejsce, gdzie można coś drobnego przekąsić oraz ugasić pragnienie. Pluszowe kanapy w kolorze zielonym, albo jak kto woli, limonkowym, dopełniają całości.
Wymeldowanie przebiega szybko, obsługa jest sprawna, dopytują jak minął pobyt, chwilę rozmawiamy o historii kamienicy oraz tym, jak im się pracuje w tym ciekawym hotelu. Widać, że są zaangażowani w pracę i lubią Indigo.
Należy wspomnieć, że hotel ma świetną lokalizację. Mieści się parę minut od Dworca Głównego w Krakowie oraz Rynku. Mniej więcej kwadrans spaceru dzieli nas od Wawelu a tuż przy hotelu znajduje się targ Stary Kleparz. Dzięki temu nie trzeba przyjeżdżać samochodem do Krakowa, gdyż wszystkie najważniejsze atrakcje są w zasięgu spaceru. Jeśli natomiast ktoś się zdecyduje na przyjazd autem do hotelu należy pamiętać, że parking w Indigo jest bardzo mały, mieści tylko 4 auta i nie ma możliwości rezerwacji miejsca. Na okolicznych uliczkach można ponoć zaparkować, jednak w czasie trwania targu kleparskiego zapewne nie jest to łatwe.
My jeszcze kiedyś wrócimy do Hotelu Indigo w Krakowie, jednak raczej będziemy liczyć na promocje (bardzo chętnie typu “point break”), gdyż cena za nocleg bez śniadania jest za wysoka porównując inne hotele sieciowe w Krakowie.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.