Recenzja: Brussels Airlines – Klasa ekonomiczna w A319 Warszawa – Bruksela
Recenzja: Club Carlson – Radisson RED, Bruksela
Recenzja: HHonors – Hilton Brussels City
Kiedy w styczniu 2016r. otrzymaliśmy informację od sieci hotelowej Carlson Rezidor, że zamykają RadissonBlu EU w Brukseli a w jego miejsce za kilka miesięcy otworzą hotel zupełnie nowej marki wiedzieliśmy, że trzeba trzymać rękę na pulsie.
Niedługo później dowiedzieliśmy się, że nowa marka to Radisson RED a otwarcie planowane jest na pierwszą połowę kwietnia. Ponieważ mieliśmy już zakupiony bilet do Brukseli, szybko zrobiliśmy rezerwację na pokój standardowy, określany przez hotel jako studio.
Zaczęliśmy szukać informacji na temat nowej marki Radisson. Okazało się, że RED to zupełnie inny koncept niż znany nam dotychczas Radisson lub RadissonBlu.
Szykowała się prawdziwa rewolucja – hotel bez standardowej recepcji, bez room-service’u, z barem serwującym lokalną kuchnię i posiłki à la carte, z cyfrowym kluczem w smartfonie oraz aplikacją, dzięki której możesz być na bieżąco w kontakcie z obsługą hotelu jeśli czegoś potrzebujesz (dodatkowej poduszki lub belgijskiego piwa).
Ma być modnie, nowocześnie, muzycznie i kulturalnie, bez sztywnych zasad i ograniczeń. Już nie mogliśmy się doczekać weekendowego pobytu.
Niestety, niecały miesiąc przez naszą wizytą w Brukseli miał miejsce zamach terrorystyczny, który postawił pod znakiem zapytania naszą podróż. Po pierwsze wprowadzono stan wyjątkowy w Belgii i długo zastanawialiśmy się czy będzie możliwy nasz wyjazd. Po drugie, w związku z wydarzeniami opóźniły się prace w Radisson RED i otwarcie hotelu zostało przesunięte o tydzień. Po trzecie lotnisko w Brukseli przez wiele dni było zamknięte a nawet po jego otwarciu linie lotnicze wznowiły połączenia jedynie w bardzo ograniczonym zakresie.
Mimo, że otrzymaliśmy z Radisson RED propozycję zmiany rezerwacji na inny hotel sieci, tj. RadissonBlu Royal, na tych samych warunkach to czekaliśmy na potwierdzenie z Brussels Airlines, czy nasz lot do Brukseli w ogóle się odbędzie. Dopiero na kilka dni przed planowanym wylotem linia lotnicza potwierdziła nam lot i mogliśmy zdecydować się na rezerwację w RadissonBlu Royal.
Mimo to, postanowiliśmy pojechać do RED’a i zobaczyć ostatnie przygotowania do otwarcia. Nie zawiedliśmy się. Wprawdzie personel uwijał się z ostatnimi poprawkami ale szefowa hotelu zaprosiła nas na zwiedzanie. Opuszczając go po przedpremierowej wizycie od razu zrobiliśmy w aplikacji RED rezerwację na wakacyjny weekend.
Tym sposobem w piękny sierpniowy wieczór ponownie wylądowaliśmy w Brukseli na głównym lotnisku Zaventem. Stamtąd dojazd do hotelu jest bardzo prosty – autobusem nr 12 lub 21 do przystanku Luxemburg i tylko kilka kroków dzieli nas od Radisson RED.
Dzień wcześniej dokonujemy zameldowania w aplikacji RED i liczymy, że otrzymamy klucz cyfrowy w smartfonie, którym będziemy otwierać pokój. Możemy również wskazać nasze preferencje co do pokoju – np. wysokie piętro, pokój przy windzie itd… Będą one spełnione w miarę możliwości. W dniu przyjazdu otrzymujemy maila, że nasz pokój będzie na wysokim piętrze, tak jak chcieliśmy. Nie udaje się nam jednak pobrać klucza.
Do RED’a wchodzimy przez czerwone drzwi i oczywiście dostrzegamy brak tradycyjnej recepcji. Z głębi lobby wyłania się uśmiechnięta młoda dziewczyna i zaprasza nas do jednego z dwóch stanowisk z komputerami. Otrzymujemy tradycyjne klucze. Jako benefit wynikający z naszego statusu w programie lojalnościowym otrzymujemy również vouchery na śniadanie. Dodatkowo nasz pokój typu studio zamienia się w suite z oddzielną sypialnią – czy może być przyjemniej?
Pokój mieści się na 5 piętrze, obok windy.
Jest spory, ok 50m2, podzielony na strefę dzienną z widokiem na główne wejście do hotelu, sypialnię bez okna oraz łazienkę.
W pokoju dziennym jest metalowa szafka, niski stolik, duży 55” TV, dwuosobowa kanapa (rozkładana), spory stół z ławą i dwoma krzesłami, designerskie wieszaki oraz lampy. Na stole znajduje się zestaw powitalny.
W sypialni, która na nasze oko jest większa niż pokój dzienny, znajduje się łóżko typu king-bed, dwie szafki nocne, 55” TV oraz szafa z lodówką i sejfem. Na łóżku dostrzegamy zestawy kosmetyczne dla niej (z balsamem do ciała) i dla niego (z przyborami do golenia). Puszyste białe szlafroki i czarne klapki japonki frotte dopełniają całości.
Łazienka jest wyposażona oddzielnie w wannę i prysznic. Dominującym kolorem jest oczywiście czerwony.
Jak przystało na nowoczesny hotel – mamy możliwość podłączenia naszych urządzeń mobilnych do TV za pomocą Bluetooth. NIestety nam to się nie udało ani na iPhone ani na urządzeniu z Androidem.
W pokojach znajdziemy dużo gniazdek elektrycznych z wbudowaną opcją ładowania przez USB.
Całości dopełnia bardzo szybki internet z pełnym pokryciem w całym hotelu, w tym pokoju, korytarzach, lobby, restauracji czy strefie fitness.
Nowoczesną formułą w RED’zie jest śniadanie serwowane à la carte w OUIBar +KTCHN. Do wyboru mamy, wg vouchera:
- napój: kawa, herbata, sok
- pieczywo: bagietka lub croissant
- danie ciepłe: jajecznica, jajka kokoty, hot dog, omlet i wafle
Śniadania są serwowane cały dzień, więc nie ma pośpiechu przy porannym wstawaniu.
OUIBar +KTCHN oferuje również lunche, przekąski, sałatki, dania główne, desery, napoje alkoholowe i bezalkoholowe. Wybór nie jest może bardzo szeroki ale dzięki temu dania są przygotowywane na bieżąco i są świeże. Hotel dba również o naszą kieszeń, ceny są bardzo przystępne, podobne do tych, które panują w okolicznych jadłodajniach.
Nowością jest fakt, że wszystkie posiłki możemy zamówić korzystając z aplikacji RED na smartfona (iOS lub Android), a gdy będą gotowe dostaniemy wiadomość i będziemy mogli udać się do baru.
Zresztą bar to nie tylko napoje i posiłki. To też stół bilardowy – pachnący nowością zachęca do gry. Zatem gramy! Za darmo i bez ograniczeń.
Przy większości wysokich stołów znajdziemy gniazdka elektryczne.
Obok lobby, vis-à-vis baru znajduje się kilka sal konferencyjnych a na poziomie -1 jest sala fitnes oraz sauna.
Marka Radisson RED w naszej opinii to ciekawa propozycja dla młodych, aktywnych osób, korzystających z rozwiązań mobilnych, nastawionych na interakcję z innymi podróżnymi. Typowy biznesmen lub podróżny przyzwyczajony do standardów hoteli 4* i 5* może mieć kłopot z odnalezieniem się w tej formule, gdyż RED jest naprawdę inny niż typowe hotele.
Czego nam brakowało a co zawsze znajdowaliśmy w hotelach sieci Radisson? Zestawu do przygotowania herbaty/kawy. Lukę zapełnić może bar “OUIBar +KTCHN” – otwarty od 6-23.00. Gdy musieliśmy pracować w nocy, poza godzinami otwarcia baru, udało nam się pożyczyć czajnik i filiżanki – mimo, że nie było to łatwe, pan z obsługi pomógł najbardziej jak mógł.
I właśnie personel to wielki plus tego hotelu. Większość osób pracujących w RED’zie to bardzo młodzi ludzie, pełni werwy i zawsze uśmiechnięci. Nawet jeśli nie wszystko jeszcze działa poprawnie (wiadomo- choroby wieku dziecięcego) to nie tracą oni humoru i zawsze starają się pomóc. Absolutnie zarażają optymizmem i przywołują uśmiech na twarzy gości.
Radisson RED, Bruksela
Rue d’Idalie 35, 1050 Ixelles, Belgia
https://www.radissonred.com/brussels/